Holendrzy dostaną odszkodowanie od Volkswagena za dieselgate. Co z Polakami?
Volkswagen wypłaci odszkodowania ponad stu tysiącom holenderskich właścicieli aut z manipulowanym oprogramowaniem. Kwoty sięgają od 300 do 2,5 tys. euro za pojazd. Polscy kierowcy wciąż czekają na podobne rozstrzygnięcie, choć Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdził prawo do rekompensaty.

Po sześciu latach batalii holenderskie organizacje konsumenckie wywalczyły ugodę z Volkswagenem. Koncern zgodził się wypłacić odszkodowania właścicielom i użytkownikom pojazdów marek VW, Audi, Seat i Skoda z silnikami diesla EA189, sprzedawanych między 2008 a 2015 rokiem. To właśnie w tych autach zastosowano oprogramowanie fałszujące wyniki emisji spalin podczas testów homologacyjnych.
Odszkodowanie za dieselgate od Volkswagena
Wysokość odszkodowania zależy od modelu samochodu, daty zakupu i liczby zgłoszonych roszczeń. Najniższe kwoty - około 300 euro - dostaną właściciele najtańszych modeli, którzy kupili auta pod koniec okresu produkcji. Maksymalne 2,5 tys. euro trafi do posiadaczy droższych Audi czy VW Passatów kupionych na początku afery.
Quirijn Bongaerts, prawnik reprezentujący fundację Diesel Emissions Justice, podkreśla że sukces był możliwy tylko dzięki determinacji. "Ponad 100 tysięcy poszkodowanych klientów ma teraz prawo do rekompensaty" - mówi Bongaerts. Wnioski o wypłatę można składać do 10 grudnia 2025 roku przez stronę dieselakkoord.nl.
Volkswagen od 2015 roku wydał już 32 miliardy euro
Afera dieselgate wybuchła we wrześniu 2015 roku, gdy amerykańska agencja ochrony środowiska EPA ujawniła oszustwo producenta i zainstalowanie w 11 milionach samochodów na całym świecie oprogramowania, które podczas testów redukowało emisję tlenków azotu nawet 40-krotnie. W normalnej jeździe auta emitowały wielokrotnie więcej szkodliwych substancji niż dopuszczały normy.
Dotychczas skandal kosztował koncern ponad 32 miliardy euro. Największe kwoty wypłacono w USA - 20 miliardów dolarów, w Kanadzie - ponad 2 miliardy dolarów kanadyjskich, w Australii - 100 milionów dolarów australijskich. Teraz dołącza Holandia z kwotą szacowaną na 200-300 milionów euro.
Proces karny przeciwko byłemu szefowi koncernu Martinowi Winterkornowi wciąż się toczy, choć został zawieszony latem 2025 roku ze względu na jego problemy zdrowotne. Wielu menedżerów średniego szczebla już skazano na kary więzienia i grzywny.
Polska ugoda z Volkswagenem bez odszkodowań dla kierowców
W Polsce sprawa potoczyła się inaczej. W 2020 roku Prezes UOKiK nałożył na Volkswagen Group Polska karę za wprowadzanie konsumentów w błąd co do ekologiczności pojazdów. Chodziło o te same silniki EA189 z "oprogramowaniem optymalizującym", które było przedmiotem afery w innych krajach.
Po odwołaniu spółki do sądu, strony zawarły niedawno ugodę zatwierdzoną przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ostateczna kara wyniosła prawie 74 miliony złotych. Problem w tym, że te pieniądze trafiły do budżetu państwa, nie do poszkodowanych kierowców. O odszkodowania polscy właściciele aut z koncernu Volkswagena muszą więc walczyć sami. I walczą.
Pomaga w tym wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 1 sierpnia 2025 roku w sprawie C-666/23. Trybunał jednoznacznie stwierdził, że nabywcy pojazdu z urządzeniem ograniczającym skuteczność systemów kontroli emisji mają prawo do odszkodowania od producenta, jeśli urządzenie wyrządziło im szkodę. Sam UOKiK przypomina o tym wyroku w swoim komunikacie, sugerując że droga do indywidualnych roszczeń jest otwarta.
W Polsce również podejmowane są próby uzyskania odszkodowań od koncernu Volkswagena - między innymi przez stowarzyszenie STOP VW, które o pieniądze walczy w polskich i niemieckich sądach Wstępna wartość odszkodowań to tylko 2,5 mln euro, ale szacuje się, że gdy do sprawy dołączy więcej poszkodowanych, może ona przekroczyć 500 mln euro.