Czy włączać kierunkowskaz na rondzie? Szkoły są różne, ale tylko jedna właściwa
To jedno z tych zagadnień, które niezmiennie budzi emocje wśród kierowców i jest powodem długich dyskusji – włączać kierunkowskaz na rondzie czy nie? A jeśli wyłączać to który i w jakim momencie? Prostego wyjaśnienia kwestii kierunkowskazów na rondzie nie ułatwia sposób w jaki sformułowano przepisy ruchu drogowego.
Czy trzeba włączać kierunkowskaz na rondzie?
To najbardziej podstawowe zagadnienie możemy rozwiązać bardzo prosto i szybko - na rondach należy używać kierunkowskazów. Wynika to wprost z art. 22, ust. 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym:
Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
Przepis ten ma wymiar ogólny i stosuje się go w każdej sytuacji. Nie ma też od niego wyjątków. Obowiązuje więc również na rondach.
Kiedy włączać kierunkowskaz na rondzie?
Kierunkowskaz na rondzie należy włączać zawsze, a robimy to w momencie opuszczania ronda. Ze skrzyżowania o ruchu okrężnym zjeżdżamy zawsze w prawą stronę i w myśl przepisów wykonujemy wtedy zmianę kierunku jazdy. Należy pamiętać, aby zrobić to w odpowiednim momencie, czyli przed interesującym nas zjazdem, tuż po minięciu zjazdu poprzedniego.
Czasami zdarza się, że kierujący chcący opuścić rondo już pierwszym zjazdem, włączają kierunkowskaz już podczas wjeżdżania na skrzyżowanie lub tuż przed wjechaniem. Trudno to krytykować, ponieważ zjeżdżając z ronda niemal natychmiast po wjechaniu na nie - niełatwo jest więc w inny sposób spełnić obowiązek sygnalizowania swoich zamiarów z wyprzedzeniem. Nie ma natomiast sensu włączanie kierunkowskazu już w trakcie dojeżdżania do ronda.
Kierunkowskazu na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym używamy także w sytuacji, gdy zmieniamy pas ruchu. Dotyczy to oczywiście rond, na których są przynajmniej dwa pasy. Włączamy wtedy kierunkowskaz tak samo, jak podczas poruszania się po zwykłej drodze wielopasmowej.
Czy lewy kierunkowskaz na rondzie jest dozwolony?
To najbardziej kontrowersyjne zagadnienie dotyczące rond, które powoduje dyskusje nie tylko między kierowcami, ale także instruktorami nauki jazdy i egzaminatorami. Doszło nawet do takiego absurdu, że kilka lat temu sprawą musiał zająć się Naczelny Sąd Administracyjny - chodziło o przypadek, kiedy kandydat na kierowcę nie zdał egzaminu, ponieważ nie włączył lewego kierunkowskazu na rondzie.
Nie była to jedyna taka rozprawa w Polsce i sądy za każdym razem orzekały to, co w sposób oczywisty wynika z przepisów. Te zaś nie przewidują żadnych osobnych zasad na rondach, więc stosujemy tu przepisy ogólne. Fakt, że jadąc po rondzie nie trzymamy kierownicy prosto, tylko skręconą, nie ma tu nic do rzeczy. Sprawa dla ustawodawcy była na tyle oczywista, że w Kodeksie drogowym w ogóle nie ma mowy o rondach. Przeczytamy o nich jedynie w rozporządzeniu dotyczącym znaków i sygnałów drogowych (par. 36, ust. 1):
Znak C-12 "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku.
Zdaniem części kierowców i (niestety) instruktorów oraz egzaminatorów, ponieważ przepisy wymagają, aby zawczasu sygnalizować swoje manewry, jeśli na rondzie chcemy pojechać w lewo, to powinniśmy włączyć lewy kierunkowskaz. Logiczne?
Problem w tym, że ani trochę. Na rondzie nie da się "pojechać w lewo" - zawsze opuszczamy je skręcając w prawo. Na rondzie nie funkcjonują także pojęcia "lewo", "prawo" czy "prosto". Ronda mogą mieć trzy zjazdy, albo mogą mieć ich pięć - w jaki sposób określić, który jest "prosty", a który "lewy"? Mówienie zatem, że włączamy lewy kierunkowskaz, ponieważ jedziemy na rondzie "w lewo" jest niezrozumieniem tego, jak rondo jest zbudowane. Zachowujemy się na nim dokładnie tak, jak gdybyśmy jechali prosto i mijali kolejne drogi z naszej prawej strony, czyli pokonujemy je bez kierunkowskazu, który włączamy (prawy) dopiero przed skręceniem w interesujący nas zjazd.
Lewy kierunkowskaz na rondzie - nawet instruktorzy tworzą własne teorie na jego temat
Kilka lat temu napisał do naszej redakcji pewien instruktor, który polemizował, że chociaż włączanie lewego kierunkowskazu jako sygnału, że skręcamy na rondzie "w lewo" nie jest przewidziane w przepisach, to on i tak uczy w ten sposób swoich kursantów. Dlaczego? Powoływał się na wspomniany obowiązek sygnalizowania manewru przed jego wykonaniem, dzięki czemu jeszcze zanim wjedziemy na rondo, już możemy określić nasz zamiar. Jest w tym pewien poziom logiki, tylko trudno zrozumieć, co mają z taką wiedzą zrobić inni kierujący. Przed zjechaniem z ronda i tak trzeba włączyć prawy kierunkowskaz, co jest sygnałem dla innych kierujących, czy mogą wjeżdżać na obwiednię, czy muszą jeszcze poczekać. Żadna inna i wcześniejsza informacja nie jest im do niczego potrzebna.
Jedyna sytuacja, w której należy używać lewego kierunkowskazu jest wtedy, gdy zmieniamy pas na rondzie. Niezwykle rzadko się jednak zdarza, żeby ktoś jechał prawym pasem i miał potrzebę zmiany go na lewy, skoro i tak zjeżdżając z ronda musi znów prawy przeciąć. Niemniej istnieje taka możliwość i wtedy wymagane jest użycie lewego kierunkowskazu.
***