Czy stojąc na czerwonym świetle, można używać telefonu?
Korzystanie z telefonu w czynność, którą praktykuje wielu kierowców, choć przepisy jasno tego zakazują. Jakby tego było mało, po zmianach w taryfikatorze mandatów, za to wykroczenie grozi więcej punktów karnych, niż za spowodowanie kolizji. A co w sytuacji, kiedy stoimy na czerwonym świetle?
Często po nie sięgamy i nie możemy bez nich żyć. Telefony to nasze narzędzie do komunikacji ze światem i źródło informacji, od którego jesteśmy już uzależnieni. Jednocześnie to urządzenie bardzo niebezpieczne, zwłaszcza kiedy kierujemy samochodem. Każdego roku na polskich drogach dochodzi do wielu wypadków - także śmiertelnych - do których dochodzi po odwróceniu uwagi kierowcy przez wyświetlacz smartfonu.
Zgodnie z przepisami korzystamy z telefonu, kiedy nie trzymamy go w ręce. Dlatego sporą popularnością cieszą się zestawy głośnomówiące i uchwyty, które montujemy na szybie, desce rozdzielczej lub w kratkach nawiewów. Przesuwając palcem po dotykowym ekranie nie narażamy się na mandat - nawet w trakcie jazdy - bo gdyby tak było, karani powinni być również ci, którzy korzystają z wyświetlaczy montowanych dziś w samochodach.
Jeżeli zostaniemy przyłapani na gorącym uczynku, z telefonem w ręce, zgodnie z nową taryfą, przyjdzie nam zapłacić mandat w wysokości 500 zł, a dodatkowo do naszego konta kierowcy zostanie przypisanych 12 punktów karnych - to o 4 punkty więcej, niż za spowodowanie kolizji. Absurdalne, ale prawdziwe.
Co więcej, na korzystaniu z telefonu nie musi nas nikt osobiście przyłapać. Od pewnego czasu polska policja wykorzystuje bardzo zaawansowane drony, które z dużej wysokości podglądają kierowców stojących w korku. Takie praktyki stosują m.in. funkcjonariusze z Piaseczna. W trakcie krótkiego lotu udało im się ujawnić kilkanaście takich wykroczeń, za które kierowcy zostali ukarani po fakcie.
Przepisy zakazują korzystania z telefonu komórkowego kiedy auto jest w ruchu. Prawnie nawet toczenie się z minimalną prędkością jest już uznawane za “prowadzenie pojazdu". Co w sytuacji, kiedy stoimy na czerwonym świetle? Wydawałoby się, że wtedy jesteśmy chronieni, jednak tak nie jest. W świetle prawa samochód stojący na czerwonym świetle nadal znajduje się w ruchu, co potwierdził sędzia Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście w jednym z wyoków.
W opinii sądu zatrzymanie samochodu w oczekiwaniu na zmianę świateł nie uprawnia do korzystania z telefonu komórkowego, gdyż pojazd jest wtedy również w ruchu w rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zakaz korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku ma znaczenie szerokie i dotyczy każdego działania powodującego konieczność zajęcia uwagi podczas kierowania pojazdem.
Sędzia podkreślił wówczas, że kierowca korzystający z telefonu, oczekując na zmianę światła, może nie dostrzec w porę np. nadjeżdżającego pojazdu uprzywilejowanego. Gdyby z tego tytułu utrudnił karetce bądź radiowozowi przejazd, popełniłby kolejne wykroczenie.
Finalnie kierowca który poszedł z tą sprawą do sądu, za rozmawianie przez telefon w czasie oczekiwania na zmianę świateł, został ukarany mandatem w wysokości 450 zł. Przegrany musiał też pokryć koszty postępowania sądowego w wysokości 150 zł.
Sąd oparł się na definicjach postoju i zatrzymania. Zatrzymanie to unieruchomienie pojazdu, które nie wynika z warunków lub przepisów ruchu drogowego, i trwa nie dłużej niż 1 minutę. Jest to również każde unieruchomienie pojazdu wynikające tych warunków lub przepisów. Zatrzymaniem jest więc unieruchomienie samochodu przed czerwonym światłem czy znakiem STOP.
Natomiast postój to unieruchomienie pojazdu, które trwa dłużej niż 1 minutę i nie wynika przy tym z warunków lub przepisów ruchu drogowego. Postój ma miejsce np. na parkingu i dopiero wówczas mamy prawo wziąć telefon do ręki.
***