Błąd pomiaru. O ile można przekroczyć dozwoloną prędkość? Zasada jest jedna

Kiedyś zupełną normą było, że policjanci tolerowali przekroczenie prędkości nawet o 10 km/h i nie wlepiali mandatów za niewielkie wykroczenia. Mówiło się o zakresie tolerancji i błędzie pomiarowym. A jak to wygląda dzisiaj? Czy wciąż możemy przekraczać prędkość i liczyć na "tolerancję" policji?

Błąd pomiarowy był normą

Przepisy prawa o ruchu drogowym określają dozwoloną prędkość co do kilometra, ale przez lata kierowcy podchodzili do kwestii ograniczeń prędkości dość swobodnie. Zupełną normą były przekroczenia o kilka kilometrów na godzinę w ramach "błędu pomiarowego" albo "zakresu tolerancji" policjantów, którzy nie czepiali się tak niewielkich wykroczeń. Było to również związane z błędem wskazań prędkościomierza w samochodach - kierowcy wiedząc, że liczniki w samochodach przekłamują o kilka kilometrów jechali zwykle odrobinę szybciej by "nadrobić" błąd wskazań.

Reklama

Policjanci nie karali za niewielkie przekroczenia

Była to forma cichej, gentlemeńskiej umowy pomiędzy kierowcami a policją, która nie karała za najniższe wykroczenia, tylko wolała polować na "grube ryby" znacząco przekraczające prędkość. Na dodatek sprzęt, którym dysponowała policja również posiadał pewną tolerancję, na którą funkcjonariusze brali poprawkę i nie zatrzymywali kierowców przekraczających prędkość o wartość do mniej więcej 10 km/h.

Te czasy jednak minęły i choć policjanci wciąż często wykazują pobłażliwość, taryfikator mandatów nie bierze pod uwagę żadnej taryfy ulgowej i żadnej tolerancji. Według taryfikatora kara, choć niezbyt surowa należy się także tym, którzy przekraczają prędkość o mniej niż 10 km/h. Według niektórych teorii jedynie fotoradary mają dziś ustawioną tolerancję, choć i to nie jest potwierdzone. Ma to mieć związek z wyższymi kosztami biurokracji w przypadku najniższych mandatów niż rzeczywisty zarobek z mandatów za tak niewielkie przekroczenia. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia tej informacji, choć osobiście nie znam nikogo, kto dostałby mandat z fotoradaru za przekroczenie poniżej 10 km/h.

Zero tolerancji dla przekraczających prędkość

Dziś policjanci wyznają politykę zero tolerancji dla piratów drogowych i mogą karać według taryfikatora także kierowców, którzy minimalnie przekraczają prędkość. Podobnie jak w Skandynawii i Niemczech, gdzie nawet za niewielkie przekroczenia można zapłacić wysoką karę. Od czasu do czasu możemy jeszcze trafić na funkcjonariuszy, którzy zamiast karać mandatem za przekroczenie prędkości o 5 km/h wolą upomnieć kierowcę i pogrozić palcem. Tymczasem taryfikator mandatów w 2022 roku znacznie surowiej karze kierowców, zwłaszcza tych, którzy znacznie przekraczają prędkość. Na piratów drogowych, którzy notorycznie przekraczają prędkość czeka nawet mandat w maksymalnej wysokości 5 tysięcy złotych w ramach recydywy.

Oto kary za przekroczenie dopuszczalnej prędkości:

  • Do 10 km/h - mandat 50 zł
  • o 11 do 15 km/h - mandat 100 zł i 2 punkty karne
  • o 16 do 20 km/h - mandat 200 zł i 3 punkty karne
  • o 21 do 25 km/h - mandat 300 zł i 5 punktów karnych
  • o 26 do 30 km/h - mandat 400 zł i 7 punktów karnych
  • o 31 do 40 km/h - mandat 800 zł i 9 punktów karnych
  • o 41 do 50 km/h - mandat 1000 zł i 11 punktów karnych
  • o 51 do 60 km/h - mandat 1500 zł i 13 punktów karnych
  • o 61 do70 km/h - mandat 2000 zł i 14 punktów karnych
  • o 71 km/h i więcej - mandat 2500 zł i 15 punktów karnych

Zasada recydywy obowiązuje już od przekroczenia prędkości o 31 km/h. Każde takie wykroczenie, jeśli popełnione dwukrotnie (w ciągu roku) jest karane podwójną stawką mandatu, co oznacza odpowiednio 1600 zł za przekroczenie o 31-40 km/h, 2000 zł za 41-50 km/h, 3000 zł za 51-60 km/h, 4000 zł za 61-70 km/h i aż 5000 zł za przekroczenie o ponad 71 km/h. Punkty pozostają bez zmian. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy