Wyprzedzasz na linii podwójnej ciągłej? Kiedy policja nie może ukarać
Znaczenie podwójnej linii ciągłej dla większości kierowców jest proste – to bezwzględny zakaz wyprzedzania. Nic dziwnego, że często kierowcy powstrzymują się przed jej przekraczaniem, a widząc ją w trakcie trwającego manewru, nerwowo wracają na swój pas. Na szczęście przepisy nie są aż tak restrykcyjne, jak mogłoby się wydawać i dopuszczają sytuacje, w których przekroczenie znaku P-4 jest dozwolone.

Spis treści:
Linia podwójna ciągła, oznaczona symbolem P-4 w polskich przepisach, kojarzy się z bezwzględnym zakazem wyprzedzania. Sporo kierowców drży przed konsekwencjami jego złamania. Jak się okazuje - niepotrzebnie. Przepisy w sposób rozsądny i praktyczny, dają kierowcom przestrzeń do podejmowania decyzji o wyprzedzaniu nawet, jeśli obydwa pasy oddziela linia P-4. Kluczowe przy tym jest zachowanie zdrowego rozsądku i ścisłe przestrzeganie zasad bezpieczeństwa.
Kiedy można wyprzedzać na linii podwójnej ciągłej?
Zgodnie z literą prawa, znak P-4 znany również, jako linia podwójna ciągła, służy do rozdzielenia pasów ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię oraz najeżdżania na nią. Nie ma tutaj żadnej wzmianki o zakazie wyprzedzania, obowiązującym automatycznie przy okazji pojawienia się znaku P-4. W praktyce oznacza to, że prawo dopuszcza możliwość wykonania tego manewru nawet, mimo linii podwójnej ciągłej, lecz musi się to odbyć na konkretnych zasadach.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której poruszamy się za rowerzystą lub motocyklistą. Jeśli tylko uda nam się zachować odpowiedni odstęp od nich, bez konieczności przekraczania, ani najeżdżania na linię podwójną ciągłą, prawo pozwala nam na wykonanie manewru wyprzedzania. Na odpowiednio szerokich drogach da się ten manewr powtórzyć także w przypadku szerszych pojazdów takich, jak wolno jadące traktory. Zwłaszcza, że sporo prowadzących takie pojazdy, widząc samochód za sobą, po prostu zjeżdża do prawej krawędzi pasa.
Kiedy wyprzedzanie na linii podwójnej ciągłej jest niedozwolone?
Wyprzedzanie w opisany wyżej sposób staje się niedozwolone, gdy na drodze pojawi się znak B-25, oznaczający zakaz wyprzedzania. Wówczas manewr wyprzedzania jest nielegalny nawet, jeśli kierowca nie przekroczy linii podwójnej ciągłej. Prawo ogranicza również możliwość wyprzedzania w innych sytuacjach, nawet jeśli nie ma znaku B-25. Zakaz wyprzedzania obowiązuje m.in.:
- na oznaczonym znakiem ostrzegawczym zakręcie,
- na skrzyżowaniu (z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany),
- przed i na przejściach dla pieszych i na przejazdach rowerowych,
- przed i na przejazdach kolejowych, przed wierzchołkiem wzniesienia,
- kiedy pojazd przed nami ma uruchomiony lewy kierunkowskaz,
- gdy brakuje miejsca na bezpieczny manewr,
- a także na poboczu.
Mandaty za wyprzedzanie na linii podwójnej ciągłej
Za niestosowanie się do znaku P-4, a zatem przejeżdżanie lub najeżdżanie na linię podwójną ciągłą, grozi 200 zł mandatu i 5 punktów karnych. To jednak nie koniec możliwych konsekwencji manewru wyprzedzania w miejscach, w których obowiązuje taka linia. Kierowcy często nie zachowują bezpiecznego odstępu od wyprzedzanego pojazdu, co skutkuje mandatem karnym 300 zł i 6 punktami karnymi. Surowiej wyceniane są wykroczenia, popełniane w sytuacjach, w których nie ma znaku B-25, jest bezpieczny odstęp, ale istnieją inne prawne ograniczenia.
Za wyprzedzanie przed wierzchołkiem wzniesienia, kierowca może spodziewać się 1000 zł mandatu i 10 punktów karnych. W przypadku wyprzedzania przed lub na przejściu dla pieszych, można otrzymać 1500 zł mandatu i 15 punktów karnych. Dodatkowo, jest to wykroczenie objęte recydywą, a więc w przypadku dwukrotnego wyprzedzenia przed lub na przejściu dla pieszych, można otrzymać aż 3000 zł mandatu i 15 punktów karnych. To wszystko powoduje, że kierowcy muszą z rozsądkiem podchodzić do wykonywanych manewrów na drogach, uwzględniając obecną sytuację.