Nie odebrałeś listu z fotoradaru? Pożałujesz i więcej tego nie zrobisz
Chociaż najłatwiejszym sposobem na uniknięcie mandatu karnego jest jazda zgodna z obowiązującymi przepisami, to spora część zmotoryzowanych nadal szuka najróżniejszych sposobów na niezapłacenie kary finansowej za wykroczenia popełnione na drodze. W przypadku pamiątkowego zdjęcia z fotoradaru najczęstszym procederem jest nieodbieranie poleconego listu nadanego przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Konsekwencji jednak w ten sposób nie da się pozbyć.

W skrócie
- Nieodebranie listu z mandatem z fotoradaru nie chroni przed karą, bo prawo przewiduje fikcję doręczenia po dwukrotnym awizowaniu.
- Unikanie podania kierującego pojazdem wiąże się z bardzo wysokimi i zwiększonymi karami finansowymi.
- Fałszywe dane w celu uniknięcia mandatu są traktowane jako przestępstwo zagrożone więzieniem.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Zdjęcie z fotoradaru wysyłane jest do właściciela pojazdu listem poleconym przez GITD, a konkretniej mówiąc przez działający w jego strukturach CANARD, czyli Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. W jego treści nie tylko znajduje się pamiątkowa fotografia przedstawiająca moment popełnienia wykroczenia, ale także wezwanie do wskazania kierującego. Część zmotoryzowanych jest mylnie przekonanych, że nieodebranie listu i tym samym brak podpisu oznacza bezkarność. W rzeczywistości jest jednak inaczej.
Nieodebrany list z GITD z wykroczeniem z fotoradaru. Awizo jest potwierdzeniem doręczenia
Jeżeli list został wysłany na aktualny adres, a listonosz zostawił awizo, to prawo uznaje je za skutecznie doręczone. Oznacza to, że dalsze działania w formie nałożenia mandatu lub wszczęcia postępowania wyjaśniającego są zgodne z obowiązującymi przepisami.
Co więcej, jeżeli list polecony został dwukrotnie awizowany i wrócił do nadawcy, wówczas przyjmuje się tzw. fikcję doręczenia, która zakłada, że pismo zostało skutecznie dostarczone - mimo że fizycznie nie zostało odebrane - więc adresat zapoznał się z jego treścią. Od tej sytuacji istnieją jednak trzy wyjątki - gdy list został wysłany na nieprawidłowy adres, awizo zostało błędnie wypełnione lub list został nieprawidłowo nadany.
Dwukrotnie nie odebrałeś listu z mandatem? Proces nałożenia mandatu nie zostanie wstrzymany
Kierowcy powinni jednak wiedzieć, że nieodebranie mandatu nie oznacza, że proces ukarania mandatem lub wszczęcia postępowania wyjaśniającego jest zablokowany. Nic bardziej mylnego - brak podpisu nie wstrzymuje mechanizmu i daje możliwość dalszego egzekwowania kary. W ramach kontynuowania procedury możliwe jest ponowienie wezwania, skierowanie sprawy do sądu, ponowna próba ustalenia, kto kierował pojazdem, lub uznanie właściciela za odpowiedzialnego.
Jeszcze kilka lat temu kierowcy ochoczo korzystali z opcji "nie pamiętam", czyli złożenia wyjaśnień, w treści których znajdował się zapis informujący o częstym użyczaniu pojazdu osobom trzecim, za które groziło 500 zł mandatu bez punktów karnych. Ustawodawca zorientował się jednak, że taka możliwość jest zachętą dla oszustów i radykalnie podniósł stawki. Aktualnie za niewskazanie osoby kierującej mandat wynosi co najmniej dwukrotność pierwotnej grzywny, ale nie mniej niż 900 zł. W skrajnym przypadku może wynieść 30 tys. zł, gdy sprawa trafi do sądu. To sprawiło, że finansowy argument za "niepamięcią" całkowicie zniknął.
Jak uniknąć mandatu z fotoradaru?
Dziś śmiało można powiedzieć, że uniknięcie zapłaty mandatu jest raczej niemożliwe. Jakiekolwiek próby nieodbierania listu poleconego otwierają nowe drogi do wszczęcia postępowania, a zasłanianie się "krótką pamięcią" nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Do niedawna kierowcy otrzymujący zdjęcie tyłu pojazdu z fotoradaru decydowali się na wskazywanie danych osób, które są trudne do zweryfikowania przez polskie służby. Mowa o obywatelach spoza Unii Europejskiej, na przykład Ukrainy, Białorusi czy Gruzji.
Przez dłuższy czas ten sposób był skuteczny, ale system weryfikacji danych staje się coraz sprawniejszy. Działają już 32 Krajowe Punkty Kontaktowe w państwach członkowskich UE oraz w krajach o statusie obserwatorów, do których należą m.in. Ukraina, Mołdawia, Czarnogóra i Armenia. Co więcej, jeżeli GITD potwierdzi, że podane dane są fałszywe lub nie ma jakichkolwiek dowodów na pobyt wskazanej osoby w kraju, problem wraca do właściciela ze zdwojoną siłą - podanie nieprawdziwych informacji w celu uniknięcia mandatu to nie jest już wykroczenie, a poważne przestępstwo.
Kluczowy jest tutaj art. 233 Kodeksu karnego, który penalizuje składanie fałszywych zeznań mających służyć za dowód w postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Dodatkowo może być zastosowany art. 65 Kodeksu wykroczeń, który mówi o umyślnym wprowadzeniu organów w błąd co do własnej lub cudzej tożsamości. Odpowiedź na pytanie "jak uniknąć mandatu z fotoradaru" jest zatem prosta - jeździć zgodnie z obowiązującymi przepisami. W każdym innym przypadku dosięgnie was ręka sprawiedliwości.










