Jak pozbyć się wraku z ulicy? Straż miejska odbiera setki zgłoszeń

Problem porzuconych pojazdów blokujących miejsca parkingowe dotyka wielu polskich miast. Nieużywane samochody nie tylko zajmują cenne miejsce, ale często stanowią także zagrożenie dla środowiska i bezpieczeństwa mieszkańców (wycieki, potłuczone szkło). Kierowcy niejednokrotnie borykają się z trudnością znalezienia wolnego miejsca parkingowego, podczas gdy w okolicy stoją nieużywane, zaniedbane pojazdy. Zjawisko to nasila się z roku na rok, o czym świadczą statystyki z największych polskich miast.

Straż miejska najpierw zostawi wezwanie do usunięcia warku. Jeśli właściciel nie zareaguje, służby zrobią to same
Straż miejska najpierw zostawi wezwanie do usunięcia warku. Jeśli właściciel nie zareaguje, służby zrobią to sameAdam Majcherek/Piotr Kamionka/REPORTEREast News

Skala problemu jest znacząca - tylko w Warszawie w ciągu ostatnich trzech lat służby miejskie doprowadziły do usunięcia ponad ośmiu tysięcy pojazdów, które nosiły znamiona wraków. W 2022 roku było to 2736 aut, w 2023 roku liczba ta wzrosła do 2873, a w 2024 roku wyniosła 2621. Również inne duże miasta zmagają się z podobnymi wyzwaniami. Przykładowo, w Krakowie w pierwszych miesiącach 2024 roku straż miejska usunęła 503 nieużytkowane pojazdy.

Wraki na ulicy - co mówią przepisy?

Zgodnie z art. 50a ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub taki, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub policję na koszt właściciela lub posiadacza. Warto zaznaczyć, że przepis ten nie definiuje jednoznacznie pojęcia “wraku”. Służby porządkowe kierują się określonymi przesłankami, które pozwalają zakwalifikować pojazd jako nieużytkowany. Należą do nich: brak aktualnych badań technicznych w dowodzie rejestracyjnym, brak ważnej polisy OC, uszkodzenia karoserii lub wyposażenia pojazdu, brak istotnych elementów (jak drzwi, szyby, koła czy światła) oraz zdewastowane wnętrze pojazdu.

Gdzie zgłosić wrak stojący na ulicy?

Straż miejska i policja mogą interweniować, gdy pojazd znajduje się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu. W takich przypadkach procedura jest stosunkowo prosta - po stwierdzeniu, że pojazd nosi znamiona nieużytkowanego, funkcjonariusze mogą zlecić jego odholowanie na parking. Sytuacja komplikuje się, gdy porzucony pojazd znajduje się na drodze wewnętrznej lub terenie prywatnym. W takich przypadkach służby porządkowe mają ograniczone możliwości działania i mogą interweniować wyłącznie wtedy, gdy pojazd stanowi bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa. Działania funkcjonariuszy ograniczają się wówczas najczęściej do kontaktu z właścicielem i próby nakłonienia go do usunięcia pojazdu lub doprowadzenia go do stanu używalności.

Zarządcy terenów prywatnych, jak wspólnoty mieszkaniowe czy spółdzielnie, mają pewne możliwości radzenia sobie z problemem porzuconych pojazdów, choć nie są one proste w realizacji. Jeżeli dany teren nie jest oznakowany i nie obowiązuje na nim regulamin, zarządca może wezwać właściciela pojazdu do zapłaty za bezumowne korzystanie z gruntu, opierając się na przepisach Kodeksu cywilnego (art. 225 w związku z art. 224 §1 i art. 230). Sprawy takie często kończą się na drodze sądowej. Praktycznym rozwiązaniem dla zarządców jest wprowadzenie oznakowania terenu jako "strefy ruchu", co daje służbom porządkowym podstawę prawną do interwencji.

Co dzieje się z usuniętym z ulicy pojazdem?

Trafia on na wyznaczony parking strzeżony, gdzie oczekuje na odbiór przez właściciela. Jeżeli jednak w terminie 6 miesięcy od usunięcia nie odbierze on pojazdu, zostaje on uznany za "porzucony z zamiarem wyzbycia się" i przechodzi na własność gminy. Ten przepis nie ma zastosowania, jeśli nieodebranie pojazdu wynikało z przyczyn niezależnych od właściciela. Warto zaznaczyć, że w przypadku pojazdów bez tablic rejestracyjnych procedura często wydłuża się o kilka miesięcy, ponieważ służby muszą najpierw ustalić właściciela na podstawie numeru VIN.

Co dzieje się z odholowanymi wrakami, po które nikt się zgłosił?

Jeszcze kilka lat temu standardową praktyką było przekazywanie takich aut na złom, jednak obecnie coraz więcej miast decyduje się na bardziej ekonomiczne rozwiązanie. Pojazdy w lepszym stanie technicznym są oceniane pod kątem możliwości dalszego użytkowania i często trafiają na organizowane przez miasta licytacje. Po zakupie i niezbędnych naprawach wiele z nich wraca na drogi. Taką praktykę stosuje między innymi Warszawa, gdzie Zarząd Dróg Miejskich od jesieni 2021 roku organizuje regularne przetargi na przejęte pojazdy.

78-latek chciał podpalić stację benzynową. Grozi mu 10 lat więzieniaPolicjaPolicja