Trzy tragiczne potrącenia pieszych. Co je łączy?

Po wypadku w Warszawie, gdy młody kierowca BMW potrącił śmiertelnie pieszego, rząd chce wprowadzić pierwszeństwo dla pieszych jeszcze przed przejściami. Zamierza to zrobić mimo tego, że liczba wypadków związanych z pieszymi systematycznie spada.

Jednak, wbrew obiegowej opinii, to nie tylko młodzi, brawurowo jeżdżący kierowcy zabijają pieszych na przejściach. Niestety, przeciętny wypadek wygląda raczej inaczej.

Kilka dni temu 70-letnia została śmiertelnie potrącana przejściu przez 73-letniego kierowcę. Piesza prawdopodobnie wbiegła tuż przed auto, chcąc zdążyć na autobus. Uderzona przez auto osobowe, wpadła pod koła jadącego z przeciwnej strony autobusu. Kierowcy byli trzeźwi. Postępowanie w tej sprawie prowadzi krakowska policja pod nadzorem prokuratora.

Z kolei poznańska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 67-letniemu mężczyźnie, który w sierpniu na ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu potrącił małżeństwo przechodzące przez przejście dla pieszych. Kobieta zmarła, jej mąż został poważnie ranny.

Reklama

Jan W. został oskarżony o nieumyślne spowodowanie wypadku drogowego, którego następstwem była śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu. Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.

Jan W. przejechał obok innego pojazdu, który zatrzymał się, by ustąpić pierwszeństwa pieszym na przejściu. Skutkiem było potrącenie małżeństwa. Jadwiga K. zmarła po przewiezieniu do szpitala. Roman K. doznał licznych złamań kości.

Do potrącenia doszło na drodze z ograniczeniem prędkości do 50 km/h, widoczność była bardzo dobra, a przejście prawidłowo oznakowane. Oskarżony w chwili wypadku był trzeźwy, a jego samochód - sprawny technicznie. Jan W. przyznał się do popełnienia zarzucanego jej czynu wyjaśniając, że pieszych zasłonił mu inny samochód i dodatkowo był oślepiony przez słońce.

Zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym usłyszała również 69-letnia mieszkanka Lubonia (Wielkopolskie). Pod koniec listopada kobieta potrąciła na pasach w Poznaniu, w pobliżu szkoły, ośmiolatkę. Pomimo trwającej kilkadziesiąt minut akcji reanimacyjnej dziewczynka zmarła. Kierująca była trzeźwa, jej samochód sprawny/.
Kobieta przyznała się. W śledztwie wyjaśniła, że była przekonana, że ma zielone światło uprawniające do przejazdu przez przejście dla pieszych. Nie potrafiła jednak racjonalnie wytłumaczyć, skąd to przekonanie jej się wzięło. W śledztwie ustalono m.in., że dziecko weszło na przejście dla pieszych na zielonym świetle - wiadomo to dzięki monitoringowi wizyjnemu zainstalowanemu na pobliskiej aptece.

Trwa weryfikacja, na jakim świetle na przejście dla pieszych wjechała kobieta. 

Trzy tragiczne wypadki, których sprawcami byli starsi kierowcy, których trudno posądzać o brawurę za kierownicą. Byli trzeźwi, jechali sprawnymi samochodami, teraz są zagrożeni karami 8 lat więzienia. Zmiana przepisów nie spowoduje, że takich wypadków nie będzie.



INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy