Pierwszeństwo dla pieszych. Znamy szczegóły!

Mimo że liczba potrąceń na przejściach dla pieszych systematycznie spada, rząd na poważnie przymierza się do zmiany przepisów drogowych. Zgodnie z zapowiedzią Mateusza Morawieckiego z expose, nowe przepisy mają nadać pierwszeństwo pieszym jeszcze znajdującym się na chodniku przed przejściem.

Wygłoszona w expose zapowiedź była odpowiedzią na tzw. "społeczne zapotrzebowanie". Bo chociaż - jak wskazuje policja - jest coraz mniej potrąceń na przejściach (i mniej zabitych oraz rannych), to od czasu do czasu dochodzi do głośnego wypadku, jak ten z ul. Sokratesa w Warszawie, gdzie młody kierowca BMW znacznie przekroczył prędkość i na przejściu zabił pieszego. Wówczas ogólnopolskie statystyki przestają mieć znaczenie, więc rząd zapowiada "działania, które zwiększą bezpieczeństwo pieszych".

Obecny stan prawny wygląda tak, że pieszy stojący na chodniku przez przejściem nie ma pierwszeństwa, więc kierowca, który się zatrzymuje, wykazuje się kulturą. Jednocześnie na drogach dwupasmowych czasem takie sytuacje powodują niebezpieczeństwo, gdy inny kierowca omija stojący przed pasami samochód (co jest wykroczeniem).

Dziś pieszy nabywa pierwszeństwo, gdy postawi stopę na przejściu. Jednak nie wolno mu wchodzić wprost przed nadjeżdżający samochód, również na przejściu dla pieszych! Nie wolno mu również wchodzić na jezdnię zza przeszkody.

A co ma się zmienić? Do projektu nowych przepisów dotarli dziennikarze "moto.pl". Wyglądają one tak:

Reklama

"Art. 13, ust. 1a: Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy oczekujący na możliwość wejścia na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyjątkiem tramwaju.
Art. 13, ust. 1b: Przed wejściem na przejście dla pieszych, pieszy jest obowiązany zatrzymać się i upewnić, czy kierujący pojazdem ustępuje mu pierwszeństwa.
Art. 26, ust. 1: Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który znajduje się na przejściu dla pieszych lub oczekuje na możliwość wejścia na nie.
Art. 26, ust. 1a: Kierujący tramwajem zbliżając się do przejścia dla pieszych jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który znajduje się na przejściu dla pieszych.

Innymi słowy - jeśli pieszy będzie stał na chodniku przed przejściem, kierowca będzie miał obowiązek się zatrzymać i umożliwić mu przejście i to będzie największa nowość. Dziś takiego obowiązku bowiem nie ma.

Jednak pieszemu nie będzie wolno wchodzić na jezdnię "tak po prostu", wymuszając zatrzymanie samochodu. Przeciwnie - to pieszy będzie musiał się zatrzymać i upewnić, że kierowca na pewno go widzi i, zgodnie z nowymi przepisami, się zatrzymuje.

Wbrew obawom, nowe przepisy nie są więc skonstruowane źle. Jeśli piesi i kierowcy będą ich przestrzegać, nie powinno dojść do wzrostu liczby wypadków. Tyle tylko, że obecnie obowiązujące przepisy... też nie są złe. Problem polega na tym, że uczestnicy ruchu ich nie przestrzegają - kierowcy jeżdżą zbyt szybko i nieuważnie, a piesi wchodzą wprost pod samochody, często zapatrzeni w telefony.

Na koniec warto dodać, że nowe przepisy niewiele zmienią w kwestii winy. Już dziś, gdy dochodzi do potrącenia na przejściu, w 9 na 10 przypadków policja za sprawcę uznaje kierowcę. Kierowca obronić się może tylko zapisem z kamery wskazującym na wtargnięcie tuż przed samochód.

Pewne jest natomiast, że jeśli zgodnie z nowymi przepisami, piesi naprawdę będą się zatrzymywać przed przejściem i upewniać, że samochód staje, to do wypadków nie będzie dochodzić w ogóle. Ale tak mogłoby być już dziś, przy obecnie obowiązujących przepisach...

Mirosław Domagała


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy