Szalał swoim kabrioletem BMW. Drift skończył przed maską radiowozu

5 tys. zł. Na tyle policjanci wycenili kilka sekund driftowania w wykonaniu młodego kierowcy BMW. Zdecydowanie nie było warto...

Kierowca BMW zakończył driftowanie tuż przed maską radiowozu. A mandat był srogi
Kierowca BMW zakończył driftowanie tuż przed maską radiowozu. A mandat był srogiPolicja

Do zdarzenia doszło w czwartek, ale policja nagłośniła sprawę dopiero we wtorek. W Sierczy pod Wieliczką 21-letni kierujący kabrioletem BMW, wjechał  na drogę w strefie ruchu, przebiegającą  obok stacji benzynowej. Na zakręcie wprowadził swój samochód w poślizg, wykonując drift. Wszystko szło dobrze, ale tylko do pewnego momentu. Otóż drift zakończył się tuż przed maską nadjeżdżającego oznakowanego radiowozu.

Mandat to 5 tys. zł

Policjanci grupy SPEED z Sekcji Kontroli Ruchu Drogowego KWP w Krakowie zatrzymali  kierującego i za stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym nałożyli na niego mandat w wysokości 5000 zł oraz 6 punktów karnych. Ponadto za niewłaściwy stan techniczny bmw został zatrzymany dowód rejestracyjny.

Policja podkreśla, że stacja paliw nie jest miejscem odpowiednim do tego typu zachowań  (na stacji i obok na chodniku w tym czasie znajdowały się osoby postronne). Nadto, znajdująca się tam "strefa ruchu" oznacza, że w tym miejscu obwiązują wszystkie przepisy porządkowe kodeksu drogowego.

Drift za 5 tys. złPolicja

Gdzie nie wolno driftować

Policja informuje również, że funkcjonariusz może nałożyć mandat za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa osób poprzez niezachowanie ostrożności przy korzystaniu z dróg wewnętrznych znajdujących się także poza "drogą publiczną", "strefą zamieszkania" lub "strefą ruchu".

A gdzie driftowanie jest dozwolone?

Czy można więc driftować? Jak informuje policja, można, ale manewry takie powinny być wykonywane na obszarach wyłączonych z ruchu drogowego i organizowane z zapewnieniem zasad bezpieczeństwa zarówno uczestników jak i osób postronnych.

Policjanci dodają, że tego typu popisy na ulicach czy np. parkingach supermarketów to zwykła "chuliganka", a nie drifting.  Nigdy nie można być pewnym czy nie straci się  kontroli nad pojazdem jadącym na granicy przyczepności. Narażenie pieszych lub innych użytkowników dróg na wypadek  a w konsekwencji na obrażenia ciała, lub śmierć może grozić sprawą karną i więzieniem.

***

Moto flesz. Odcinek 34. Najmniejsza akcja serwisowa świataINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas