Kierowca MINI dostał gigamandat. Chwila przyjemności kosztowała go 5000 zł
Nowy taryfikator mandatów surowo każe tych kierowców, którzy nie uczą się na błędach. Na własnej skórze przekonał się o tym kierowca MINI, który za swój brawurowy przejazd ekspresówką zapłacił 5000 zł mandatu. Skąd ta kosmiczna kwota?
Wszystkim się wydaje, że są nieuchwytni, ale niewiele trzeba, żeby znaleźć się na celowniku drogówki. Zwłaszcza, kiedy na drodze ekspresowej S7 poruszamy się z prędkością blisko 200 km/h. Pędzącego MINI Coopera mundurowi z Mazowieckiej Grupy Speed zatrzymali w mgnieniu oka.
Pomiar wykonany przez funkcjonariuszy radomskiej drogówki wykazał, że 31-latek na drodze z ograniczeniem do 120 km/h, rozpędził swojego małego hatchbacka do 192 km/h. Za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 71 km/h normalnie zapłaciłby 2500 zł, jednak w tym przypadku zadziałało prawo recydywy.
Tym sposobem, zgodnie z obowiązującymi przepisami, kwota została podwojona. Kierujący MINI został ukarany mandatem w wysokości 5000 zł, a dodatkowo do jego konta kierowcy zostało przypisanych 15 punktów karnych. To niestety wystarczyło, by z uwagi na przekroczenie limitu, stracił uprawnienia do kierowania pojazdami.
Słońce, wysoka temperatura i prosta droga - tyle wystarczy, by sprowokować kierowcę do mocniejszego wciśnięcia gazu. W nadchodzących miesiącach takich kierowców na drogach będzie tylko więcej. Policja więc ponownie apeluje o zdrowy rozsądek i zachowanie ostrożności. Chwila nieuwagi lub zbędny pośpiech może doprowadzić do tragedii.
***