Darmowe autostrady. Nie ma zgody właściciela? Rząd może go wywłaszczyć

Prezes Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział zniesienie opłat na polskich autostradach, również tych, które należą do prywatnych podmiotów. Jak zapowiedział minister rozwoju i technologii, Waldemar Buda, jeśli między koncesjonariuszami i rządem nie dojdzie do porozumienia, mogą oni zostać wywłaszczeni.

W niedzielę, w czasie konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości prezes partii, Jarosław Kaczyński, zapowiedział, że państwowe odcinki autostrad jeszcze w tym roku będą bezpłatne dla samochodów osobowych. Dodał również, że w przyszłym roku PiS chce, oczywiście o ile utrzyma się u władzy po wyborach, sprawić, by kierowcy osobówek nie płacili również za przejazd tymi odcinkami autostrad, które zarządzane są obecnie przez prywatnych koncesjonariuszy.

Rada Ministrów zajmie się kwestią darmowych autostrad

W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki przekazał, że jeszcze w tym tygodniu zostanie zwołana Rada Ministrów w celu zajęcia się harmonogramem realizacji wszystkich propozycji, które przedstawił prezes PiS. Jak stwierdził premier, wprowadzenie nowych przepisów, w przypadku autostrad obsługiwanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, powinno kosztować do kilkuset milionów złotych, w zależności od tego, kiedy rozpocznie się wdrażanie nowego programu. Dodał, że rząd zamierza zająć się również autostradami obsługiwanymi przez koncesjonariuszy. Zwrócił przy tym uwagę, że płatne autostrady są w naszym kraju drogie, szczególnie A2, którą określił jako jedną z najdroższych w Europie.

Reklama

Bez opłat na prywatnych odcinkach autostrad? Minister Buda komentuje

We wtorek o te zapowiedzi w kontekście m.in. prywatnych właścicieli odcinków autostrad, takich jak właśnie odcinek A2, pytany był na antenie Radia ZET minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.

"Skandaliczny jest w ogóle kontrakt między tą firmą a państwem polskim zawartym jeszcze za prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Musimy pamiętać, że jesteśmy związani tym kontraktorem, który jest bardzo niekorzystny dla Polski" - ocenił Buda. Minister stwierdził, że w obecnej sytuacji rząd może dogadać się z firmą zarządzającą autostradą (Autostrada Wielkopolska S.A.) w taki sposób, by regulowaniem należności za przejazd zajmowało się państwo. Zastrzegł jednak, że "przy zmniejszonych stawkach".

Waldemar Buda dopytywany był, dlaczego prywatna firma miałaby zrezygnować z potencjalnych zysków. Stwierdził, że dzięki temu będzie ona ponosiła mniejsze koszty. Jako przykład podał, że obecnie to koncesjonariusz pobiera opłaty na bramkach i zatrudnia w tym celu ludzi. "My odliczymy te wszystkie koszty i zapłacimy minimalnie, żeby tych bramek i tych opłat nie było" - powiedział minister.

Bez opłat na prywatnych autostradach. Istnieje opcja wywłaszczenia

Buda zaznaczył jednak, że rząd musi przenegocjować plan z firmą, uzgodnić stawki, a także ustalić, "w jakim mechanizmie prawnym" będzie to realizowane. Minister zapewnił jednak, że rząd ma załatwić sprawę w ciągu roku, dzięki czemu kierowcy będą mogli pojechać na Zachód Europy bez bramek na polskich autostradach. Ma to również dotyczyć odcinka A4 Kraków - Katowice, którym zarządza Stalexport Autostrada Małopolska S.A. Waldemar Buda był jednak dopytywany, co w sytuacji, jeśli koncesjonariusze nie będą chcieli wypowiadać umowy.

"Jest formuła również wywłaszczenia na cele publiczne. Jeżeli nie będzie porozumienia i chęci negocjacji możemy wywłaszczyć z całego obszaru i wówczas rzeczywiście odszkodowania sąd ustali" - odparł minister.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: autostrady | opłaty za autostrady | darmowe autostrady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy