Darmowe autostrady w Polsce. Premier powiedział, ile to będzie kosztować
Podczas konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział kolejną obietnicę przedwyborczą – chodzi o zniesienie opłat za autostrady. Chociaż pomysł ten bez wątpienia ucieszył kierowców, eksperci podchodzą do niego z ostrożnością. Pytają – skąd PIS weźmie na to pieniądze i ile to wszystko będzie kosztować?
Po czym poznać, że zbliżają się wybory? M.in. po tym, że politycy szafują kolejnymi pomysłami, które jeszcze do niedawna mogłyby uchodzić za co najmniej nierealne. Wśród wielu obietnic, które niedawno złożyła partia Prawo i Sprawiedliwość, znalazła się co najmniej jedna, która może zainteresować kierowców. Chodzi o darmowe autostrady dla samochodów osobowych.
Podczas konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział:
Chociaż powyższa zapowiedź bez wątpienia ucieszyła niektórych kierowców, to jednak eksperci podchodzą do całego pomysłu ostrożnie. Otwarcie pytają - skąd PIS weźmie na to pieniądze i ile to wszystko będzie podatników kosztować?
Odpowiedzi na te pytania przedstawił sam Mateusz Morawiecki. W poniedziałkowym wydaniu programu "Gość Wydarzeń" emitowanym w telewizji Polsat, premier poinformował, że wprowadzenie nowych przepisów powinno kosztować Polaków do kilkuset milionów złotych - w zależności od tego, kiedy rozpocznie się wdrażanie nowego programu.
No dobrze, ale skąd zatem wziąć środki na zniesienie opłat? Do tej kwestii odniósł się minister cyfryzacji - Janusz Cieszyński. Według niego zniesienie opłat za przejazdy autostradami będzie możliwe m.in. dzięki rezygnacji z zagranicznych systemów IT obsługujących system opłat za autostrady w ramach programu ViaTOLL. Przejście na znacznie tańszy system eToll pozwoliło na zaoszczędzenie potrzebnych pieniędzy.