80 km/h na drogach krajowych. Dobry pomysł?

1 lipca minęły równe dwa lata od kiedy we Francji wprowadzono nowy limit prędkości maksymalnej na drogach krajowych. Czy przepisy, które wywołały sporo kontrowersji przyniosły spodziewany efekt?

article cover
NICOLAS TUCAT/AFPAFP

Już wiadomo, że spodziewanych celów nie udało się osiągnąć. Mimo tego trzeba zauważyć, że liczba ofiar wypadków na drogach krajowych rzeczywiście spadła. W ostatnich 19 miesiącach w tego typu zdarzeniach zginęło o 349 osób mniej niż w analogicznym okresie w latach ubiegłych. To sukces, chociaż eksperci od bezpieczeństwa ruchu spodziewali się spadku liczby ofiar śmiertelnych o 300-400 osób rocznie.

W tym miejscu warto dodać, że - by statystyk nie zaburzyła pandemia koronawirusa - w analizach skupiono się nie na pełnych dwóch latach, a jedynie 19 miesiącach. Francuskie media podkreślają, że na pozostałych drogach, gdzie nie zaostrzono limitów prędkości, liczba ofiar śmiertelnych zwiększyła się o 49 osób. Z danych francuskiego Ministerstwa Transportu wynika, że - mimo nowych ograniczeń - przeszło połowa (58 proc.) nadal stosuje się raczej do wcześniejszych ograniczeń i przekracza limit 80 km/h. 23 proc. jeździ po drogach krajowych z prędkością ponad 90 km/h. Trzeba też zdawać sobie sprawę, że nowe prawo znalazło się w potężnym ogniu krytyki samych francuskich kierowców.

Pod naporem protestów, w które czynnie włączyły się m.in. tzw. "żółte kamizelki", władze centralne zgodziły przyznać w tej kwestii większą samodzielność poszczególnym departamentom. Wkrótce po wprowadzeniu nowego limitu we Francji masowo niszczono np. przydrożne fotoradary.

Temat bezpieczeństwa drogowego wrócił na pierwsze strony francuskich gazet po koszmarnym wypadku do jakiego doszło w 20 lipca na autostradzie A7 w okolicach Albon. Przeładowanym Renault Scenic II generacji podróżowało 9 członków jednej rodziny, w tym 6 dzieci. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem - auto dachowało i stanęło w płomieniach. Na miejscu, w pożarze, śmierć poniosło pięcioro dzieci.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas