Wybuch opony w tirze może cię zabić!

Każdego roku w Polsce dochodzi do co najmniej kilkunastu poważnych wypadków spowodowanych przez wystrzał opony w tirze. W dużych ciężarówkach ciśnienie w oponach wynosi około 8 barów, a ładunki przewożone przez te pojazdy maja niekiedy masę przekraczającą 30 ton. Rozrywająca się nagle opona zostaje gwałtownie odrzucona na bok, a jej strzępy uderzają często w inne pojazdy. Najgorsze jest jednak to, że w przypadku wystrzału przedniej opony w ciągniku siodłowym powstaje natychmiast potężna siła hamująca z jednej strony pojazdu i ciężarówka gwałtownie skręca.

Popatrzcie sami, jak wyglądają wówczas takie zdarzenia:

Kierowca małej ciężarówki nie miał najmniejszych szans na uniknięcie tego wypadku. Wszystko rozegrało się w dwie sekundy, nie było gdzie uciekać...

Tutaj przednia opona w ciężarówce pękła w dodatku na łuku drogi. Kierowca zepchniętej przez tira osobówki może mówić o dużym szczęściu, bo nie zginął lecz został ranny.

W tym zdarzeniu wystrzał opony spowodował gwałtowne zachwianie toru jazdy zestawu, w wyniku czego tir przygniótł do bariery wyprzedzającego go busa.

Reklama

20 kwietnia tego roku na trasie S8 w obrębie Warszawy miało miejsce bardzo podobne zdarzenie. W tirze wystrzeliła lewa przednia opona i na skutek tego ciężarówka skręciła gwałtownie w lewo przygniatając do barier energochłonnych samochód osobowy. Kierowca tego auta na szczęście przeżył, ale po uderzeniu tira w bariery i ekrany dźwiękochłonne kierujący zestawem mężczyzna wypadł z kabiny i zginął na miejscu. W dodatku doszło do groźnego pożaru. Zniszczenia w tym miejscu były usuwane przez ponad miesiąc.

O tym, jak groźna może być rozrywająca się opona w dużej ciężarówce, świadczy też kolejne zdarzenie, które rozegrało się we Wrocławiu rok temu. Kierowca tira wyszedł obejrzeć tylne opony w naczepie. Nagle jedna z nich wystrzeliła, urywając mężczyźnie kawałek policzka.

Ja też miałem w czerwcu br. nieprzyjemne zdarzenie z udziałem tira, które nastąpiło na trasie S8 w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego.

Jechałem lewym pasem zamierzając wyprzedzić ciężarówkę z naczepą.

Kiedy znajdowałem się w odległości około 100 metrów od tego pojazdu, nagle wystrzeliła opona w naczepie z lewej strony. Wielki płat opony o długości przekraczającej metr wyleciał do góry.

Rozpocząłem awaryjne hamowanie, mając jednak na uwadze, że za mną podążało inne auto, a prędkość wynosiła około 120 m/h. Kiedy wielki kawał opony upadł na lewy pas, postanowiłem przejechać po nim, aby nie pozwolić mu odbić się od jezdni i znowu wznieść się w powietrze.

Ten manewr okazał się słuszny, bo wprawdzie moim samochodem potężnie wstrząsnęło, ale udało mi się przejechać po tej oponie.

Gdybym starał się wyhamować przed nią do zera, z pewnością spowodowałbym na lewym pasie karambol, bo widziałem, że kierowca jadący za mną miał ogromne kłopoty z wyhamowaniem.

Nie opisuję tego, by chwalić się swoimi umiejętnościami, bo też mogę tu mówić o dużym szczęściu. Gdyby opona w tirze wystrzeliła nieco później, dostałbym kilkunastokilogramowym zbrojonym kawałem gumy prosto w przednią szybę samochodu, co mogłoby się skończyć dla mnie bardzo nieprzyjemnie.

Opisane wyżej zdarzenia wskazują wyraźnie, że pękanie opon w tirach staje się na polskich drogach coraz większą plagą, a jest to zjawisko niezwykle groźne. W przypadku wystrzału przedniej opony w takim zespole pojazdów jego kierowca nie jest praktycznie w stanie opanować sytuacji. Ciągnik siodłowy w ułamku sekundy zostaje gwałtownie ściągnięty w tę stronę, po której pękła opona. Koło opada o dwadzieścia centymetrów, z jednej strony pojazdu pojawiają się gwałtowne opory.

Dlaczego opony w tirach pękają? 

Bezpośrednie przyczyny to:

- nadmierne ciśnienie w oponach

- zbyt niskie ciśnienie w oponach powodujące ich rozpłaszczanie i uszkadzanie bocznych krawędzi

- uszkodzenia bocznych krawędzi opon spowodowane wcześniejszym ocieraniem się o krawężniki lub inne przeszkody podczas manewrowania

- przeładowanie pojazdów ponad dopuszczalną ładowność

- używanie starych, wysłużonych opon o znacznym stopniu zużycia

- liczne wady nawierzchni polskich dróg.

No i mamy jasny obraz sytuacji. Należy natomiast zadać sobie pytanie, jak te ciężarówki przechodzą coroczne przeglądy techniczne?

Odpowiedź jest prosta. Stacje diagnostyczne nie są obecnie finansowane przez gminy, lecz pozostają na własnym rozrachunku. Jeżeli trafiłaby się stacja diagnostyczna niezwykle surowo i dokładnie kontrolująca opony w ciężarówkach, to wówczas klienci przestaną do niej przyjeżdżać. Takie są niestety negatywne skutki rachunku ekonomicznego.

W dodatku sami kierowcy mają w sprawie opon niewiele do powiedzenia, bo o wymianie ogumienia decyduje przecież firma transportowa będąca właścicielem ciężarówki. Oczywiście kierowca ma pełne prawo odmówić jazdy samochodem z uszkodzonymi albo nadmiernie zużytymi oponami i zażądać ich wymiany, tylko jakie będą tego skutki? Kto chce stracić pracę? Kilku kierowców opowiadało mi, że kiedy zaczęli sygnalizować pracodawcy zły stan opon, to usłyszeli: "nie podoba ci się, to poszukaj sobie innej roboty. Ukraińcy jeżdżą na takich i nie narzekają".

Mamy więc polskie błędne koło. Opony do tirów są bardzo drogie i jasne jest, że firmy transportowe nie spieszą się bynajmniej z ich wymianą. Oczywiście nie mówię tego o wszystkich, ale nie jest tajemnicą, że wiele małych firm transportowych i tak ledwo przędzie, a zatem starają się one uniknąć dodatkowych wydatków.

Co można zrobić w tej sytuacji?

Przede wszystkim kierowcy tirów powinni mieć świadomość, że jadąc na uszkodzonych lub nadmiernie zużytych oponach stwarzają zagrożenie nie tylko dla innych, ale i dla siebie. Jeżeli spowodujesz na skutek wystrzału opony poważny wypadek, będziesz tłumaczył się przed prokuratorem, a twój pracodawca zapewne umyje ręce i powie, że nic nie wiedział o złym stanie opon, bo mu tego nie sygnalizowałeś.

Pamiętajcie też, że najgroźniejsze są uszkodzenia bocznej powierzchni opony, gdyż jest ona tu najbardziej delikatna

Codziennie oglądajcie dokładnie wszystkie opony, kontrolujcie jak najczęściej ciśnienie w oponach. Jeżeli zauważycie takie boczne uszkodzenia, jakie prezentuje powyższe zdjęcie, to koło bezwzględnie należy zmienić. Nie chcę nikogo namawiać do złego, ale może czasem lepiej dopomóc oponie zakończyć jej żywot, niż ryzykować jazdę, która w każdej chwili może skończyć się poważnym wypadkiem. Unikajcie też ocierania się o krawężniki, gdyż oponę w ciężarówce bardzo łatwo można wówczas uszkodzić, a wynika to przede wszystkim z dużej masy pojazdu.

Apeluje też usilnie do policji oraz ITD o nasilenie kontroli stanu opon w ciężarówkach. Ja wiem, że tiry przewożą miliony ton ładunku, że są bardzo potrzebne i każdy z nas pośrednio korzysta z ich usług. Nie może być jednak tak, że pojazdy te stwarzają zagrożenie dla innych uczestników ruchu, bo jeżdżą na uszkodzonych lub nadmiernie zużytych oponach. Tego tolerować nie wolno. Tylko zmasowane kontrole opon w tirach mogą pozwolić na ograniczenie tego zjawiska i być może uratują komuś życie.

Polski kierowca

***


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy