Omijasz na przejściu? Jesteś potencjalnym zabójcą!

Wielu kierowców na drogach z dwoma lub większą liczbą pasów, nie zwraca uwagi na pojazdy znajdujące się na pasach sąsiednich. Nie rozumie jak w takich sytuacjach wygląda omijanie lub wyprzedzanie. Prowadzi to często do niebezpiecznych sytuacji.

Omijanie pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, ale zatrzymał się przed przejściem w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu, jest jednym z najgroźniejszych wykroczeń drogowych. Bardzo często skutkuje śmiercią lub ciężkimi obrażeniami u pieszych. Niestety, jest to również jedno z najczęstszych popełnianych wykroczeń w Polsce.

Wypadek spowodowany na skutek popełnienia tego czynu wygląda następująco:

Albo tak:

Lub tak:

We wszystkich tych wypadkach kierujący samochodami wykazali się wyjątkowym brakiem wyobraźni i bezmyślnością. Te filmy powinny być obowiązkowo pokazywane na kursach na prawo jazdy.

Reklama

Popatrzcie jeszcze na mechanizm takiego wypadku pokazany na rysunku:

Kierowca niebieskiego samochodu zbliża się do przejścia. Dostrzega pieszego lub pieszych zamierzających przejść przez jezdnię. Kierując się życzliwością i uprzejmością chce im to ułatwić (przepisy nie przewidują takiego manewru), dlatego  zatrzymuje się przed przejściem. Piesi widząc to, wkraczają na jezdnię. Kiedy znajdują się już w połowie przejścia, nagle nadjeżdża czerwony samochód i uderza w nich, często w ogóle bez hamowania, gdyż kierowca jest całkowicie zaskoczony obecnością przechodniów na jezdni.

Skąd ten pieszy tam się wziął?

Zapoznałem się z kilkunastoma sądowymi rozprawami dotyczącymi takich właśnie wypadków. Oto charakterystyczne wypowiedzi przesłuchiwanych przed sądem oskarżonych.

Marian N., lat 38, sprawca śmiertelnego potrącenia 24-letniej kobiety.

Sąd: Dlaczego oskarżony nie hamował widząc, że samochód na sąsiednim pasie zatrzymał się przed przejściem?

Oskarżony: Ja nie wiedziałem po co on się zatrzymuje.

Sąd: Czy oskarżony nie wiedział, że zbliża się do przejścia dla pieszych?

Oskarżony: Nie zauważyłem tego.

Sąd: To przejście jest przecież wyraźnie oznakowane znakami pionowymi i poziomymi. Oskarżony nie widział tych znaków?

Oskarżony: Nie zwróciłem uwagi na znaki. Gdyby tamten kierowca nie przepuszczał niepotrzebnie pieszego, to nic by się nie stało.

Hanna G., 31-lat, sprawczyni potrącenia 28-letniego mężczyzny i 3-letniego dziecka:

Sąd: Czy oskarżona miała świadomość, że dojeżdża do przejścia dla pieszych?

Oskarżona: Tak, widziałam przejście.

Sąd: Czy oskarżona zauważyła, że samochód na lewym pasie zatrzymał się przed tym przejściem?

Oskarżona: Nie patrzyłam na samochody obok, tylko przed siebie. Nie mam chyba obowiązku przyglądać się samochodom, które jadą obok mnie.

Janusz K,, 66 lat, sprawca śmiertelnego potrącenia 40-letniego mężczyzny.

Sąd: Czy oskarżony wiedział, że zabronione jest omijanie pojazdu, który zatrzymał się przed przejściem, aby ustąpić pierwszeństwa pieszemu?

Oskarżony: Ja nikogo nie omijałem, wysoki sądzie, ja jechałem swoim pasem i on jechał swoim.

Sąd: Czy oskarżonemu znana jest definicja omijania?

Oskarżony: No, omijanie to jest wtedy jak ktoś stoi przede mną i ja go omijam, objeżdżam go z jednej strony, ale do tego muszę przecież zmienić pas, a tu pasa w ogóle nie zmieniałem.

Sąd: Czyli zdaniem oskarżonego omijanie ma miejsce tylko wtedy, gdy zmienia się pas ruchu tak?

Oskarżony: No oczywiście.

Sąd: Gdzie oskarżony znalazł taką definicję omijania?

Oskarżony: Nie pamiętam, ja mam prawo jazdy już prawie 40 lat.

Takich i podobnych wypowiedzi znalazłem w materiałach sądowych znacznie więcej. Niemal wszyscy sprawcy tragicznych wypadków byli kompletnie zaskoczeni pojawieniem się pieszego na jezdni. Albo nie zwrócili uwagi, że zbliżają się do przejścia dla pieszych, albo widząc to nie zakładali możliwości pojawienia się pieszego. Najczęściej w ogóle nie zwracali uwagi na samochody poruszające się sąsiednimi pasami. Klapki na oczach, zero myślenia... Część oskarżonych nie znała przepisu zakazującego omijania pojazdu, który zatrzymał się przed przejściem, wielu oskarżonych zupełnie błędnie rozumiało definicję omijania. Tacy są właśnie polscy kierowcy...

Omijanie na przejściu to zjawisko powszechne

Na szczęście nie wszystkie tego typu wykroczenia kończą się wypadkiem. Bywa, że pieszy zauważy pojazd nadjeżdżający sąsiednim pasem i zatrzyma się, unikając potrącenia. Mimo to już samo zmuszenie przechodnia do zatrzymania się albo przejechanie mu tuż przed nosem, jest dowodem zupełnego braku kwalifikacji takiego kierowcy.

Popatrzcie sami:

Kierowca osobówki zupełnie nie zwraca uwagi na to, że kierujący autobusem (autor nagrania) zatrzymuje się przed przejściem. Dostrzegając przechodniów wykonuje jedynie unik, przekraczając oś jezdni. A co by było, gdyby z przeciwka nadjeżdżał jakiś pojazd?

Często na potrącenie narażone są także dzieci:

Ci kierowcy widzą przecież chłopca na przejściu, któremu przejeżdżają tuż przed nosem, ale żaden nie ma zamiaru zatrzymać się. Widzą też zapewne samochód stojący przed przejściem, ale co ich to obchodzi. Bezmyślny barani pęd. Całe szczęście, że ten dzieciak ma więcej rozumu, niż oni wszyscy razem wzięci.

Zdarza się czasami, że sprawca takiego groźnego wykroczenia zostaje ujęty:

Zapewne ten bezmyślny kierowca, podobnie jak wielu jemu podobnym, zupełnie nie wiedział o co chodzi i co takiego złego zrobił. Ilu jemu podobnych pozostaje bezkarnymi? Jeżeli wpiszecie sobie w wyszukiwarkę hasła: "omijanie na przejściu", "wyprzedzanie na przejściu", "omijanie na pasach", to wyświetlą się wam tysiące takich filmików.

Zapamiętaj!

Art. 26 ust 3 pkt. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym stanowi: "Kierującemu pojazdem zabrania się (...) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu."

Jeżeli jeden pojazd na którymkolwiek pasie ruchu zatrzymał się przed przejściem, to ty w żadnym razie nie masz prawa wjechać na to przejście! Musisz też obowiązkowo zatrzymać się.

Dlatego, zbliżając się do przejścia dla pieszych, masz obowiązek obserwować zachowanie innych pojazdów. Jeżeli zauważysz, że pojazd jadący przed tobą rozpoczyna hamowanie, to ty także obowiązkowo powinieneś zmniejszyć prędkość. Pamiętaj, że zabronione jest również wyprzedzanie na przejściach dla pieszych i bezpośrednio przed nimi, o czym stanowi art. 26 ust. 3 pkt. 1 ustawy.

Nie wolno ci zatem jechać z prędkością większą, niż pojazd na sąsiednim pasie i to z dwóch powodów. Po pierwsze, jadąc szybciej wykonywałbyś manewr wyprzedzania. Po drugie, może okazać się, że pojazd ten jedzie z niewielką prędkością, gdyż jego kierowca zamierza przepuścić pieszych. Jeśli zatrzyma się przed przejściem, oczywiście tobie nie wolno na to przejście wjechać.

Twoim obowiązkiem jest obserwacja zachowania pojazdu jadącego sąsiednim pasem ruchu, a także dostrzeżenie znaków drogowych wskazujących, że zbliżasz się do przejścia. Ponadto dobry kierowca obserwuje także, czy na chodniku nie znajdują się piesi, który za chwilę mogą wejść na jezdnię. Oczywiście tłumaczenie kierowcy, że nie zwracał uwagi na jadące obok pojazdy albo nie zauważył, że zbliża się do przejścia, całkowicie go dyskwalifikuje. Wskazuje, że nie ma on kwalifikacji do kierowania jakimkolwiek pojazdem.

Pamiętaj również, że na wielopasmowej jezdni zatrzymanie się innego pojazdu przed przejściem, na którymkolwiek pasie, też stanowi dla ciebie zakaz wjechania na przejście. Nie ma przy tym znaczenia, że tamten kierowca jechał np. skrajnym prawym pasem, a ty skrajnym lewym.

Nie ma też znaczenia okoliczność, że na szerokiej jezdni pieszy był jeszcze daleko od twojego samochodu i nie zmusiłeś go do zatrzymania się albo cofnięcia. Jeżeli choćby jeden pojazd zatrzymał się przed przejściem, to ty masz obowiązek uczynić to samo.

I jeszcze jedna bardzo ważna kwestia. Jeżeli na jezdni dwukierunkowej zauważysz, że pojazd nadjeżdżający z przeciwka zatrzymał się przed przejściem, to ty również zatrzymaj się. Nie masz takiego obowiązku (dopóki pieszy nie znajdzie się na pasach), ale pieszy może wejść na jezdnię i zostać potrącony przez auto zbliżające się z przeciwka. Popatrzcie na film:

Nie do przyjęcia jest argument, że inny kierowca niepotrzebnie przepuszczał pieszego, niepotrzebnie zatrzymał się przed przejściem. Tak rozumując obarczalibyśmy winą uprzejmych, kulturalnych kierowców, usprawiedliwiając jednocześnie bezmyślnych drogowych piratów. Zawsze musisz być przygotowany na to, że inny kierowca zechce przepuścić pieszego.

Z drugiej strony namawiam jednak usilnie - zanim zatrzymasz się przed przejściem, spójrz w lusterko, upewnij się, czy sąsiednim pasem nie zbliża się do ciebie inny kierowca. Jeśli porusza się z większą prędkością lub ogólnie jest blisko ciebie, istnieje spore ryzyko, że nie zareaguje na to, że się zatrzymałeś. Jeśli zachęcony twoim manewrem pieszy wejdzie wtedy na pasy, łatwo może dojść do nieszczęścia. Dlatego czasami lepiej jest nie zatrzymywać się, niż narażać pieszego na niepotrzebne ryzyko spotkania z niedouczonym kierowcą.

Zaostrzyć kary i montować kamery na przejściach

Obecnie za omijanie pojazdu na przejściu grozi 10 punktów karnych i mandat w wysokości 500 złotych. Uważam, że to zdecydowanie za mało. Za taki czyn, stwarzający bezpośrednie zagrożenie dla niechronionego uczestnika ruchu czyli pieszego, powinno zostać obligatoryjnie cofnięte prawo jazdy na okres dwóch lat, co oznaczałoby konieczność powtórnego ukończenia kursu i ponownego zdania egzaminu. Jeżeli kierowca nie zauważa stojącego przed przejściem samochodu albo w ogóle nie dostrzega, że zbliża się do przejścia, dowodzi to niezbicie, iż nie ma wystarczających kwalifikacji do kierowania pojazdem. Taki ktoś stwarza realne zagrożenie dla innych. Jest potencjalnym zabójcą!

Takich osobników należy eliminować z ruchu. Sam mandat i punkty karne tu nie wystarczą. Ktoś, kto omijał na przejściu, powinien być ponadto obowiązkowo skierowany na badania psychotechniczne. Może ma jakieś problemy z głową?

Największym problemem jest jednak bezkarność sprawców takich wykroczeń. Konsekwencje swoich bezmyślnych czynów ponoszą albo ci, którzy kogoś potrącili, albo tacy, którzy mieli pecha i akurat natrafili na policyjną załogę. Reszta, czyli ogromna większość, śmiga sobie bezkarnie przed nosami pieszych.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby na szczególnie niebezpiecznych przejściach montować kamery rejestrujące takie wykroczenia. Byłyby one bardziej pożyteczne niż fotoradary i myślę, że po tygodniu zwróciłyby się koszty ich instalacji. Gdyby sprawcy takich wykroczeń zrozumieli, że ich wybryki mogą zostać zarejestrowane, a oni sami pożegnają się z prawem jazdy, zaczęliby uważać i jeździć o wiele ostrożniej.Tylko najpierw jeszcze musieliby zrobić sobie powtórkę z przepisów. Jak pokazują przytoczone przeze mnie przykłady z procesów kierowców, którzy potrącili pieszych, nie złamali przepisów z premedytacją. Oni nie wiedzieli, że jakieś przepisy łamią.

Polski kierowca

***

Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii!

Zagłosuj i wygraj. CODZIENNIE CZEKA OD 20 000 zł do 40 000 zł! 

Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy