Przejechał tyle co spalinowy. Elektryczny motocykl pobił rekord świata
Producenci motocykli i samochodów elektrycznych muszą na różne sposoby przekonywać właścicieli pojazdów spalinowych do zmiany rodzaju napędu. Nie jest to proste zadanie, dlatego niektóre marki stosują nietypowe metody, aby zwrócić na siebie uwagę. Firma Verge Motorcycles postanowiła ustanowić rekord Guinnessa.

- Firma Verge Motorcycles pobiła światowy rekord Guinnessa na najdłuższą podróż motocyklem elektrycznym na jednym ładowaniu, przejeżdżając 310,689 km w Londynie.
- Motocykl Verge TS Pro osiągnął ten wynik podczas rzeczywistej miejskiej jazdy, co przyciągnęło uwagę miłośników motocykli.
- Verge TS Pro wyróżnia się zintegrowanym silnikiem w tylnej piaście, 137 KM mocy oraz momentem obrotowym wynoszącym 1000 Nm.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Powoli przyzwyczajamy się do samochodów osobowych i dostawczych z napędem elektrycznym, ale tego samego nie możemy powiedzieć o motocyklistach. Fani dwóch kółek mają wyjątkową awersję do jednośladów napędzanych prądem i nie chcą słyszeć o premierach kolejnych zeroemisyjnych modeli.
"Odczarować” je chce firma Verge Motorcycles, która pobiła światowy rekord Guinnessa w najdłuższej podróży motocyklem elektrycznym na jednym ładowaniu. Wynik ten daje sporą nadzieję.
Motocykl elektryczny Verge TS Pro pobił rekord Guinessa
O firmie Verge Motorcycles zrobiło się głośno, ponieważ wyczyn zasługuje na uznanie i odbicie się szerokim echem w motocyklowym świecie. Seryjnie produkowany motocykl elektryczny - Verge TS Pro - 22 marca udowodnił, że jest w stanie realnie konkurować ze spalinowymi modelami pod względem dystansu przejechanego na jednym ładowaniu. Jednoślad, który możecie zakupić w salonie i który nie został specjalnie przygotowany do próby bicia rekordu, pokonał dystans 310,689 km.
Chcieliśmy pokazać światu, na co naprawdę stać naszą technologię. Nie w warunkach laboratoryjnych, ale w rzeczywistym świecie. Pobicie rekordu Guinnessa w kategorii najdłuższej podróży motocyklem elektrycznym na jednym ładowaniu było idealnym sposobem, aby to zrobić
16 godzin jazdy w miejskiej dżungli
Zapoznając się z pobitym rekordem, miałem obawy, że dystans ten został pokonany w laboratoryjnych warunkach, na idealnym asfalcie i bez wpływu czynników atmosferycznych.
Tak jednak nie było. Jedynym kruczkiem była jazda nie w trasie, a w miejskiej dżungli, gdzie zasięg mógł być większy, bo po pierwsze - jeździ się z mniejszymi prędkościami, co mniej drenuje akumulator, po drugie - system odzyskiwania energii może się wykazać podczas częstych hamowań.
Za kierownicą Verge TS Pro usiedli Sam Clarke i Sara Sloman - znani w świecie elektromobilności zawodnicy i influencerzy. Trasa wiodła przez sam środek Londynu, więc nie zabrakło hamowania, ruszania ze świateł, pieszych oraz sygnalizacji świetlnej.
Najdłuższa podróż motocyklem elektrycznym na jednym ładowaniu
Verge TS Pro w tych warunkach pokonał niespełna 311 km i w teorii nie był to ostateczny wynik. Bateria miała jeszcze 7 proc. zapasu, jednak zespół nie chciał ryzykować. Zasady ustalane przez Księgę Rekordów Guinnessa dotyczące pobicia rekordów są skrupulatnie określone, a doprowadzenie do całkowitego rozładowania mogłoby sprawić, że ostateczny wynik zostałby podważony.
Verge TS Pro ma 1000 Nm i rozpędza się do setki w 3,5 sekundy
Przyglądając się temu motocyklowi, nie sposób nie zwrócić uwagi na tylne koło - silnik został zintegrowany w tylnej piaście i bezpośrednio napędza pojazd. Nie ma zatem potrzeby stosowania łańcucha, wału czy pasa napędowego. Jednostka elektryczna generuje moc 137 KM, ale największym zaskoczeniem jest moment obrotowy wynoszący 1000 Nm. Sprint do 100 km/h zajmuje zaledwie 3,5 sekundy.

TS Pro waży 245 kg, a bateria pozwala na przejechanie do 350 km w warunkach miejskich i około 200 km na autostradzie. Naładowanie akumulatora od 0 do 80 proc. dzięki technologii szybkiego ładowania zajmuje zaledwie 35 minut. Ceny tego modelu zaczynają się od 29,9 tys. dolarów, czyli ponad 113 tys. zł.
Przejechany dystans przez Verge TS Pro ma szansę w niewielkim stopniu wpłynąć na postrzeganie jednośladów elektrycznych. Z pewnością nie będzie to krok milowy, ale na pewno pokaz rozwoju technologii i stale rosnącego zasięgu, który staje się coraz bardziej konkurencyjny w porównaniu do motocykli spalinowych. Dystans 300 km na jednym tankowaniu jest zarezerwowany głównie dla motocykli turystycznych, szosowo-turystycznych i adventure. Motocykle sportowe, nakedy czy choppery mogą tylko pomarzyć o takim wyniku ze względu na niewielką pojemność zbiornika paliwa.
Verge Motorcycles się rozpędza. 1366 km w mniej niż 24 godziny
Verge poszło o krok dalej. Kilka dni po pobiciu rekordu Guinnessa postanowiło podnieść poprzeczkę. Elektryczny motocykl ruszył w europejską trasę z Monako do Madrytu i w mniej niż 24 godziny pokonał 1366 km korzystając z dostępnej sieci ładowarek. To test dwa w jednym - wytrzymałości samej maszyny oraz próba skonfrontowania dalekich wojaży na elektrycznym motocyklu z koniecznością ładowania w trasie.