Świat odwraca się do aut elektrycznych. Główną przeszkodą koszty
Coraz więcej kierowców rezygnuje z planów przesiadki ze spalinowych samochodów na auta elektryczne - szczególnie widoczne jest to w krajach europejskich, gdzie sceptycyzm wobec elektromobilności rośnie szybciej niż w Stanach Zjednoczonych. Z badania przeprowadzonego wśród 15 tys. kierowców, m.in. w Wielkiej Brytanii i Niemczech, wynika, że największym czynnikiem zniechęcającym do zakupu elektryków są wciąż ich wysokie ceny.

W skrócie
- Coraz mniej kierowców rozważa zakup samochodu elektrycznego, głównie przez wysokie ceny i szybki spadek wartości tych aut.
- Infrastruktura do ładowania pojazdów elektrycznych rozwija się zbyt wolno, a publiczne stacje ładowania w Europie nie spełniają oczekiwań kierowców pod względem dostępności i opłacalności.
- W Polsce sprzedaż aut elektrycznych jest marginalna, a ekologia i wsparcie finansowe nie przekonują zarówno prywatnych osób, jak i biznesu.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Zainteresowanie kierowców przesiadką ze spalinowych samochodów na elektryczne wyraźnie słabnie. Jak pokazuje raport przygotowany przez brytyjski koncern petrochemiczny Shell, trend ten jest szczególnie zauważalny w krajach europejskich, gdzie entuzjazm wobec elektromobilności maleje szybciej niż w Stanach Zjednoczonych.
Coraz mniej kierowców chce wymienić auto spalinowe na elektryczne
Shell przeanalizował wyniki najnowszego badania przeprowadzonego wśród 15 tys. kierowców z różnych części świata, w tym z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Chin oraz Stanów Zjednoczonych. Z raportu wynika, że gotowość do przesiadki na samochód elektryczny wyraźnie słabnie. Obecnie tylko 41 proc. europejskich respondentów deklaruje chęć rozważenia zakupu auta elektrycznego, co oznacza spadek aż o 7 punktów procentowych w porównaniu z rokiem ubiegłym. W USA tendencja ta również jest zauważalna, choć mniej gwałtowna - tam zainteresowanie elektromobilnością spadło z 34 do 31 proc.

Wśród powodów wysokie ceny oraz duża utrata wartości
Większość uczestników badania była zgodna co do jednego - główną barierą powstrzymującą ich przed wyborem samochodu elektrycznego są zdecydowanie zbyt wysokie koszty zakupu. Jak wynika z raportu, pojazdy bezemisyjne potrafią być średnio aż o 30 proc. droższe niż ich spalinowe odpowiedniki. Dodatkowo, niepokój kierowców budzi również szybka utrata wartości aut elektrycznych. Dane z ubiegłego roku, zebrane przez jeden z największych portali ogłoszeniowych w Europie, wskazują, że to właśnie pojazdy elektryczne najszybciej tracą na wartości w porównaniu z innymi typami napędu.
Publiczne ładowarki wciąż nie spełniają oczekiwań kierowców
Nie bez znaczenia jest także niewystarczające tempo rozbudowy ogólnodostępnej infrastruktury ładowania. Z badania Shella wynika, że zaledwie połowa kierowców w Europie zauważyła jakąkolwiek poprawę w zakresie dostępności i jakości ładowania w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Dla porównania - w Chinach ten wskaźnik wyniósł aż 74 proc., a w Stanach Zjednoczonych jeszcze więcej, bo 80 proc. Jeszcze gorzej wypada Europa pod względem oceny opłacalności publicznego ładowania - tylko 17 proc. respondentów uznało, że jest ono warte swojej ceny.
Europa nas zaskoczyła. Wciąż największą barierą wejścia w elektryfikację jest koszt zakupu pojazdu. Co ciekawe – obawy dotyczące zasięgu nadal istnieją, ale stopniowo maleją.
Polacy też nie chcą aut elektrycznych. Sprzedaż stale spada
Niestety także polska elektromobilność znajduje się w miejscu znacznie odbiegającym od oczekiwań. Jak wynika z niedawnego raportu Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności, krajowy rynek odnotowuje coraz wyraźniejszy spadek sprzedaży pojazdów elektrycznych. Obecnie samochody elektryczne stanowią zaledwie około 5 proc. wszystkich rejestracji nowych aut osobowych, co plasuje Polskę na trzecim miejscu od końca w całej Unii Europejskiej.
Polaków wciąż nie przekonują ani ekologiczne korzyści płynące z elektromobilności, ani dostępne formy wsparcia finansowego. Masowe zakupy aut elektrycznych pozostają zjawiskiem niemal marginalnym - zarówno wśród osób prywatnych, jak i przedsiębiorstw. Podobne trudności widoczne są również w sektorze biznesowym, gdzie transformacja energetyczna postępuje powoli, często ograniczając się do deklaracji lub projektów pilotażowych.
Choć trend proekologiczny coraz częściej przebija się do świadomości społecznej i korporacyjnej, rzeczywisty poziom zaawansowania działań dekarbonizacyjnych nadal pozostaje niski. Przeszkodą są nie tylko koszty, ale też brak kompleksowej strategii, przestarzała infrastruktura oraz ograniczona dostępność technologii wspierających zieloną transformację.