Polacy nie chcą samochodów elektrycznych. Sprzedaż stale spada
Wstrzymanie dofinansowania do zakupu samochodów elektrycznych w postaci programu „Mój elektryk” sprawiło, że w ubiegłym roku sprzedaż nowych samochodów elektrycznych kolejny raz znalazła się na minusie. W minionym roku w Polsce zarejestrowano 16 563 samochodów elektrycznych, a więc o 3 proc. mniej niż rok wcześniej. Niestety wszystko wskazuje, że w najbliższym czasie sytuacja polskiej elektromobilnosci nie ulegnie poprawie.
Nie ma już większych wątpliwości, że polska elektromobilność znajduje się w miejscu znacznie odbiegającym od oczekiwań. Ostatni raport Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności wyraźnie uwidocznił ten problem, wskazując na coraz większy spadek sprzedaży samochodów elektrycznych na polskim rynku motoryzacyjnym. Obecnie pojazdy w pełni elektryczne stanowią zaledwie około 3 proc. rynku nowych samochodów osobowych, co plasuje Polskę na trzecim miejscu od końca w Unii Europejskiej.
Sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce
Na trudną sytuację polskiego rynku elektromobilności zwrócił również uwagę Instytut SAMAR, który przedstawił podsumowanie sprzedaży pojazdów bezemisyjnych w 2024 roku. W ostatnich 12 miesiącach zarejestrowano w Polsce 16 563 takich samochodów, co oznacza spadek o 3 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Największa liczba rejestracji - 1739 egzemplarzy - miała miejsce w grudniu 2024 roku, który był jednocześnie jedynym miesiącem odnotowującym wzrost zainteresowania pojazdami elektrycznymi. Eksperci podkreślają jednak, że wynik ten był głównie zasługują wyprzedaży aut z kończącego się rocznika, którym towarzyszyły atrakcyjne rabaty na nowe modele.
TOP10 najpopularniejszych modeli elektrycznych w Polsce prezentuje się następująco:
- Tesla Model Y - 2 272 szt.
- Tesla Model 3 - 2 136 szt.
- Volvo EX30 - 1 070 szt.
- Audi Q4 e-tron - 702 szt.
- Mercedes EQA - 471 szt.
- Nissan Leaf - 449 szt.
- KIA EV6 - 431 szt.
- MG4 - 401 szt.
- BMW serii 4 - 388 szt.
- KIA Niro - 379 szt.
Polacy nie chcą aut elektrycznych. Są za drogie
Wśród głównych powodów słabnącej sprzedaży i niechęci Polaków do samochodów elektrycznych, autorzy raportu wskazują niewystarczające tempo rozbudowy ogólnodostępnej infrastruktury ładowania oraz wstrzymanie dopłat do zakupu aut w programie „Mój elektryk”. Nabór wniosków został zawieszony formalnie z końcem sierpnia ubiegłego roku, a ze względu na wyczerpanie środków został całkowicie zamknięty z końcem roku. To jednocześnie dobitnie pokazało, że Polaków po prostu na samochody elektryczne nie stać.
Mój elektryk 2.0 nie poprawi sytuacji na rynku
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie spoczął jednak na laurach i zapowiedział już nowy program o nazwie „Mój elektryk 2.0”. Zgodnie z zapowiedziami, osoby fizyczne będą mogły liczyć na 18 750 zł dotacji, która jednak może zostać powiększona o kolejne 10 tys. zł za zezłomowanie samochodu spalinowego. Niestety eksperci instytutu SAMAR dość sceptycznie podchodzą do nowego pomysłu.
Nic nie wskazuje, by nowy rządowy program dopłat „Mój elektryk 2.0”, finansowany z Krajowego Planu Odbudowy, istotnie wpłynął na ożywienie rynku samochodów elektrycznych w Polsce.
Według analityków kluczowym źródłem kontrowersji jest wykluczenie firm z grona beneficjentów programu dopłat, mimo że to właśnie one odpowiadają za około 70 proc. zakupów nowych samochodów w Polsce. Wsparcie finansowe dostępne jest wyłącznie dla osób fizycznych oraz prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Budzi to poważne obawy, że popyt na samochody elektryczne w tej grupie klientów okaże się niewystarczający.