Koniec mody na elektryki? Nie chcą nawet "chińczyków"
Niemieccy kierowcy mówią stanowcze "nie" samochodom elektrycznym. Jak wynika z najnowszego raportu firmy badawczej Dataforce - w ubiegłym roku roczna sprzedaż modeli bateryjnych spadła u naszych zachodnich sąsiadów o rekordowe 27 proc. Co więcej – niemiecki kryzys dotyka nie tylko europejskich producentów, ale też tańszą chińską konkurencję.
Z pewnością nie takiego efektu oczekiwały niemieckie władze, gdy pod koniec grudnia 2023 roku niespodziewanie zakończono program dopłat do zakupu nowych samochodów elektrycznych. Z ostatnich danych sprzedażowych wynika, że niemieccy kierowcy masowo odwrócili się od pojazdów bezemisyjnych, ponownie wybierając samochody spalinowe.
Sprzedaż elektryków w Niemczech spada. Pochodzenie nie gra roli
Z danych opublikowanych przez firmę badawczą Dataforce wynika, że w 2024 roku roczna sprzedaż pojazdów elektrycznych w Niemczech zmniejszyła się o rekordowe 27 proc. Spadający popyt dotknął nie tylko europejskich producentów aut elektrycznych, ale również chińską konkurencję, która jeszcze niedawno zyskiwała przewagę dzięki niższym cenom. Analitycy przewidują, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć w wyniku ceł nałożonych niedawno przez Unię Europejską.
W ostatnich miesiącach aż pięciu największych chińskich producentów samochodów odnotowało znaczące spadki sprzedaży w Niemczech. Największe z nich, wynoszące odpowiednio 49 i 29 procent, dotknęły marki Smart i Polestar. Łączna liczba rejestracji pojazdów chińskich marek w 2024 roku spadła o 24 proc. w porównaniu do 2023 roku, osiągając poziom 43 835 egzemplarzy. Mimo tych trudności najlepiej sprzedającą się chińską marką w Niemczech pozostaje MG, która odnotowała 20 977 rejestracji.
Niemieckie koncerny wciąż boją się chińskiej konkurencji
Pomimo ubiegłorocznych spadków sprzedaży, niemieccy producenci samochodów nadal wyrażają zaniepokojenie technologicznymi postępami „motoryzacyjnych nowicjuszy” z Chin. Dzięki niskim kosztom produkcji chińskie firmy są w stanie oferować pojazdy w znacznie bardziej przystępnych cenach niż te proponowane przez tradycyjne europejskie marki. Koncerny z Państwa Środka w agresywny sposób zdobywają rynki, które wcześniej były domeną niemieckich producentów. Eksperci przewidują, że konkurencja jeszcze bardziej zaostrzy się w 2025 roku.
Obecny kryzys może zostać dodatkowo pogłębiony przez utrzymującą się niechęć Niemców do samochodów elektrycznych. Z danych firmy Huk Coburg wynika, że w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku aż 34 proc. niemieckich właścicieli aut elektrycznych wróciło do pojazdów z silnikami diesla lub benzynowymi. Eksperci podkreślają, że także w tym segmencie chińscy producenci oferują konkurencyjne cenowo modele.