Izera. Można ostrzyć siekiery. Grunty pod fabrykę zostały przejęte

Izera będzie budowana w fabryce, która stanie na gruntach do niedawna należących do Lasów Państwowych. Jak ustaliła Moto Interia, LP nie są już ich właścicielem - grunty zostały przekazane. Ale wcale nie spółce ElectroMobility Poland, która zajmuje się budową polskiego samochodu elektrycznego Izera.

Specustawa lex Izera, która w ubiegłym roku została przegłosowana w Sejmie, miała przyspieszyć przejmowanie gruntów należących do Lasów Państwowych (bardzo dokładnie opisaliśmy tę sprawę w tym tekście: lex Izera). Już jej medialna nazwa sugerowała, z myślą o jakim przedsięwzięciu została napisana. I choć to właśnie projekt Izera miał na niej najwięcej zyskać, to przez długi czas nie udawało się przejąć gruntów należących do Lasów Państwowych. Do niedawna.

Reklama

Izera. Udało się przejąć grunty pod fabrykę

Harmonogram związany z pracami nad Izerą zmieniał się wielokrotnie. Ten najświeższy zakładał rozpoczęcie budowy fabryki w drugim kwartale tego roku. Już wiadomo, że się to nie udało, nawet jeśli za początek budowy uznalibyśmy pozyskanie gruntów pod fabrykę. Lex Izera nie pomogła, choć - jak ustaliła Moto Interia - grunty ostatecznie udało się przejąć. Umowę sfinalizowano w lipcu.

Co ciekawe, spółka budująca Izerę, czyli ElectroMobility Poland (EMP) w ogóle nie była zaangażowana w rozmowy z Lasami Państwowymi. Kwestię przejęcia gruntów realizowało miasto Jaworzno. Co nie mniej istotne, EMP nie jest i nie będzie właścicielem tych gruntów - pozostaną one pod zarządem miasta. 

Liczba podmiotów odpowiedzialnych za coraz większą liczbę etapów realizacji projektu, jakim jest polski samochód elektryczny Izera, rośnie z każdym miesiącem. Bez dwóch zdań to jedna z przyczyn opóźnień.

Kiedy powstanie fabryka Izery

Przejęcie gruntów pod budowę fabryki to - mimo medialnego wydźwięku - tylko nieduży krok w stronę rozpoczęcia budowy fabryki Izery. W rozmowie z Moto Interią urzędnicy z Jaworzna nie kreślą konkretnych dat rozpoczęcia prac budowlanych. Obecnie ustalany jest ich harmonogram. Czy jednak brak konkretów powinien kogokolwiek dziwić?

Wspomniana rosnąca liczba podmiotów zaangażowanych w projekt Izera to dla nich sytuacja dość komfortowa. Bo choć są opóźnienia, to odpowiedzialność za nie staje się coraz bardziej rozmyta. EMP nie pozyskiwało gruntów, bo nie jest i nie będzie ich właścicielem, a zatem opóźnienia w tym zakresie to wina Jaworzna. A może bardziej Lasów Państwowych, skoro to do nich do niedawna należały grunty? A co z następnymi etapami budowy? Miasto Jaworzno nie odpowiada za budowę fabryki - to zadanie EMP. Ale EMP do koordynacji budowy fabryki zaangażowało firmę zewnętrzną, która w przetargu wyłoni inną firmę zewnętrzną - ta ostatnia będzie wykonawcą robót budowlanych. Jest kogo obciążać opóźnieniami.

Niemcy już nie budują Izery

Jak informowaliśmy kilka dni temu, niemiecka firma EDAG Egineering nie jest już integratorem technicznym polskiego samochodu elektrycznego Izera. Dlaczego to istotne? EDAG był odpowiedzialny za analizę techniczną związaną z platformą polskiego samochodu elektrycznego. Rzecznik EMP twierdzi, że rozstanie z firmą jest zgodne z planem, bo Izera na różnych etapach rozwoju ma mieć innego integratora. Po wyborze platformy spółka ma wybrać kolejną firmę, która będzie służyć projektowi swoją wiedzą i doświadczeniem.

Więcej na ten temat pisaliśmy w tekście załączonym w ramce obok.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody elektryczne | Izera | samochód elektryczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama