Polakom marzy się państwowa marka samochodów. Izera będzie jak FSO?
Polacy wciąż chcą, by w naszym kraju powstała państwowa firma produkująca samochody elektryczne. Doświadczenia transformacji ustrojowej i masowy upadek państwowych zakładów, które nie wytrzymywał starcia z realiami gospodarki rynkowej szybko poszły w zapomnienie.
Polacy są zdania, że własna marka przyczyni się do większej dostępności i popularyzacji aut elektrycznych oraz rozbudowy infrastruktury ładowania - powiedział Tomasz Wierzbiński z Kantar Polska.
Przemysł motoryzacyjny w Polsce odpowiada za 9,5 proc. wartości produkcji sprzedanej w przetwórstwie przemysłowym i jest pod tym względem drugą po przemyśle spożywczym najważniejszą gałęzią.
33 proc. respondentów zapytanych czy wiedzą, że przemysł motoryzacyjny w Polsce jest jedną z najbardziej kluczowych gałęzi przemysłu, odpowiedziało twierdząco. Jednak odpowiadając na pytanie "Czy Pana(i) zdaniem jako kraj mamy specjalizację gospodarczą? Jeśli tak, to jaką?" 6 proc. wskazało motoryzację jako specjalizację polskiej gospodarki. Przy czym 4 na 10 Polaków w pierwszej kolejności jako główną specjalizację wskazało rolnictwo, a 8 proc. motoryzację jako pożądaną specjalizację kluczową.
"Badanie oceny sytuacji gospodarczej w kraju i podejścia Polaków do elektromobilności" zostało przygotowane przez Kantar dla ElectroMobility Poland. Badanie przeprowadzono w lipcu b.r. metodą CAWI i przebadano 501 osób w wieku od 18 do 60 lat, gdzie 400 z nich posiadało samochód.
61 proc. ankietowanych zapytanych o to, w jakie obszary powinien inwestować rząd, aby nasz kraj rozwijał się efektywniej, wskazało wysokie technologie. Dla 34 proc. obszarem tym jest branża motoryzacyjna, a dla 69 proc. rozwój własnych technologii od podstaw.
Dla 32 proc. badanych elektromobilność jest szansą rynkową dla stworzenia nowej, polskiej specjalizacji. I choć 13 proc. uważa, że brakuje nam doświadczenia w temacie elektromobilności, to 79 proc. Polaków chce, by Polska posiadała własną markę samochodów elektrycznych.
Tomasz Wierzbiński z Kantar Polska ocenił, że idea stworzenia polskiej marki samochodów elektrycznych od kilku lat jest na ustach Polaków.
"Badania tylko potwierdzają, że ten temat jest dla nich ważny. 8 na 10 Polaków chce by rząd Polski wspierał budowę własnej marki samochodów elektrycznych. Polacy są zdania, że własna, polska marka przyczyni się do większej dostępności i popularyzacji aut elektrycznych oraz rozbudowy infrastruktury ładowania, która niestety nadal rozwija się w naszym kraju bardzo powoli" - powiedział. Dodał, że elektromobilność jest szansą rynkową dla stworzenia nowej, polskiej specjalizacji.
"Już teraz Polska jest jednym z największych producentów samochodów w Europie Środkowo-Wschodniej, a wprowadzenie na rynek własnej marki może przyczynić się do rozwoju i późniejszej ekspansji rodzimych technologii" - podkreślił.
Zdaniem 46 proc. ankietowanych rozwój polskiej marki samochodów elektrycznych spowoduje większą dostępność cenową elektryków, a dla 40 proc. wpłynie na szybkość budowania infrastruktury ładowania. Z kolei 20 proc. uważa, że przełoży się to na rozwiązania legislacyjne podnoszące popularność aut elektrycznych.
Prezes ElectroMobility Poland Piotr Zaremba podkreślił, że elektromobilność to rewolucja w branży motoryzacyjnej i w gospodarce, a "zmiana technologiczna pociąga za sobą szereg procesów w wielu obszarach, począwszy od ewolucji nowych modeli biznesowych, poprzez rozwój infrastruktury ładowania, po aspekty prawne czy społeczne".
"Na naszych oczach zmienia się także motoryzacja m.in projektowanie, produkcja, zakup i użytkowanie samochodów. Do tego dochodzą jeszcze globalne uwarunkowania, takie jak wymogi związane z realizacją polityki klimatycznej czy koniecznością transformacji energetycznej. Za tymi wyzwaniami podążają zmiany w ustawodawstwie, które mają doprowadzić do stopniowego ograniczania produkcji aut spalinowych i przechodzenia na elektryki. W 2030 roku większość samochodów wyjeżdżających z fabryk będzie już elektryczna. To bardzo bliska przyszłość, w którą chcemy, by wpisała się polska marka samochodów elektrycznych Izera" - dodał.
Jak wynika z badania, dla 35 proc. ankietowanych regionem najbardziej kojarzącym się z przemysłem motoryzacyjnym jest Śląsk. Ponadto 72 proc. uważa, że planowana lokalizacja fabryki Izery w województwie śląskim może pomóc w zmianie specjalizacji regionu.
W ocenie Zaremby "Śląsk potrzebuje przemiany, a projekt Izera będzie stymulował rynek pracy regionie". Łącznie Izera przyczyni się do powstania ok. 15 tys. miejsc pracy w województwie: 3 tys. w samym zakładzie oraz 12 tys. u poddostawców. W szerszym kontekście impuls dla Śląskiego ma być znacznie większy. Przede wszystkim Izera pomoże zbudować unikalną specjalizację silnie tu funkcjonującej branży automotive, która pozwoli konkurować na międzynarodowym rynku. Umożliwi też firmom wyjście z roli poddostawców komponentów dla międzynarodowych koncernów i sprzedawanie najbardziej poszukiwanych obecnie na rynku rozwiązań. Inwestycja będzie też magnesem dla kolejnych inwestorów.
Teren w Jaworznie, planowany m.in. pod przyszłą fabrykę samochodów elektrycznych, to ok. 300 ha głównie poprzemysłowych gruntów w rejonie ul. Wojska Polskiego, w pobliżu węzła drogi ekspresowej S1 i bocznicy kolejowej (w tym sama fabryka miałaby zająć ok. 120 ha). Budowa fabryki ma ruszyć w przyszłym roku. 70 proc. produkowanych samochodów ma trafiać na eksport. W pierwszych latach spółka planuje sprzedaż na poziomie kilkunastu tys. sztuk rocznie.
***