Radiowóz pędził w deszczu i wyprzedzał na przejściu. Jest reakcja policji
Do sieci trafiło nagranie pokazujące skrajnie niebezpieczne zachowanie kierowcy BMW. Szybko okazało się, że nie było to byle jakie BMW, ale nieoznakowany policyjny radiowóz. Co na to policja?

W skrócie
- Nagranie pokazuje brawurowe i niebezpieczne zachowanie kierowcy BMW, który okazał się być funkcjonariuszem policji korzystającym z nieoznakowanego radiowozu.
- Samochód przekroczył prędkość, wyprzedzał na podwójnej ciągłej oraz w pobliżu przejścia dla pieszych, łamiąc kilka przepisów ruchu drogowego.
- Policja potwierdziła autentyczność nagrania i prowadzi postępowanie wyjaśniające, sprawdzając, czy doszło do wykroczenia.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Jak wynika z opisu nagrania, zdarzenie miało miejsce 3 września na drodze wojewódzkiej numer 486 w Kraszkowicach (woj. łódzkie). Na filmie widzimy jak BMW serii 3 z dużą prędkością wyprzedza auto z kamerą oraz jadącego przed nim Fiata Grande Punto. Z zapisu kamery wynika, iż nagrywający jechał tylko kilka kilometrów na godzinę poniżej limitu prędkości (wynoszącego na tym odcinku 70 km/h), więc nie ma wątpliwości, iż kierowca BMW złamał obowiązujące ograniczenie.
Co gorsza nie zdążył zakończyć manewru wyprzedzania w miejscu dozwolonym i wracając na swój pas przejechał przez ciągłą linię i po minięciu znaku ograniczającego prędkość do 50 km/h i ostrzegającego przed przejściem dla pieszych. Na nagraniu nie widać dokładnie, czy zjechał na prawo tuż przed przejściem, czy już na nim.
Na szczęście na pasach nikogo nie było, więc nie doszło do tragedii. Tragedii której tym trudniej byłoby uniknąć, że kierowca BMW jechał tak niebezpiecznie pomimo trudnych warunków drogowych z uwagi na opady deszczu.
Na tym jednak historia się nie kończy. Osoba zamieszczająca nagranie w sieci poinformowała także, iż nagrany samochód to nieoznakowany radiowóz należący do policji z Wielunia.
Sprawą zainteresował się TVN24, który potwierdził w rozmowie z rzeczniczką wieluńskiej komendy aspirant sztabową Katarzyną Grelą, że widoczne na filmie BMW to rzeczywiście nieoznakowany radiowóz. Rzeczniczka zapewniła, że sprawa niezwłocznie została przekazana do wyjaśnienia. Policjanci prowadzą też czynności mające ustalić czy doszło do popełnienia wykroczenia. To, że doszło wydaje się oczywiste, ale jest to standardowa, zachowawcza formułka, stosowana dopóki nie będzie można oficjalnie przedstawić zarzutów złamania konkretnych przepisów.
A co może grozić funkcjonariuszowi, który prowadził nieoznakowane BMW? Wyprzedzanie na przejściu dla pieszych lub bezpośrednio przed nim zagrożone jest mandatem w wysokości 1500 zł oraz 15 punktami karnymi. Do tego dochodzi 200 zł i 5 punktów karnych za przekroczenie podwójnej linii ciągłej.
Trudno natomiast będzie postawić zarzut przekroczenia prędkości - odczyt z samochodowych wideorejestratorów zwykle jest bardzo precyzyjny (bazujący na sygnale GPS), ale same urządzenia nie mają odpowiednich certyfikatów i wskazywana przez nie prędkość nie może stanowić materiału dowodowego. Ponadto widzimy tylko prędkość nagrywającego, a nie popełniającego wykroczenie. Teoretycznie jednak biegli mogliby pokusić się o oszacowanie prędkości z jaką jechało BMW, na podstawie na przykład czasu, jakie zajęło radiowozowi przejechanie od jednej latarni i do drugiej.