Związki zawodowe alarmują: Volkswagen nie przedłuży umów pracownikom?

Słaba sprzedaż samochodów elektrycznych może mieć poważne konsekwencje dla pracowników jednego z zakładów Volkswagena. Sprawa dotyczy 2 tys. osób.

Volkswagen rozważa zwolnienie pracowników

Niski poziom sprzedaży samochodów elektrycznych koncernu Volkswagen sprawia, że rozważana jest redukcja pracowników zatrudnionych w zakładzie zlokalizowanym w mieście Zwickau (Saksonia) - poinformował Reuters, powołując się na niemiecką agencję informacyjną DPA.

Z informacji uzyskanych przez agencję wynika, że Volkswagen miałby pozwolić na wygaśnięcie umów na czas określony. Obecnie na takich warunkach zatrudnionych w fabryce jest ponad 2 tys. pracowników z 10,7 tys. wszystkich pracujących w zakładzie.

Reklama

Związkowcy apelują do Volkswagena

W związku ze słabym popytem na samochody elektryczne, w niemieckim zakładzie od tygodni mają narastać obawy pracowników o miejsce zatrudnienia - podał "Fankfurter Allgemeine". Przedstawiciele związku zawodowego IG Metall wystosowali list, w którym zapytali, co Volkswagen zamierza zrobić w związku z poziomem sprzedaży elektryków i czy w fabryce pozostanie trzyzmianowy system pracy - poinformowała niemiecka agencja. Producent poinformował, że w zakładzie zaplanowane jest na czwartek spotkanie z pracownikami. Nie podano jednak żadnych szczegółów. 

W sprawę zaangażowane są również lokalne władze. Cytowany przez "Handelsblatt" minister gospodarki Saksonii, Martin Dulig, stwierdził, że sytuacja jest poważna. Dodał również, że od kilku tygodni pozostaje w kontakcie z zakładem oraz ze swoim odpowiednikiem z Dolnej Saksonii. Zaznaczył, że obecnie na rynku są problemy i nie można dopuścić do ich nasilenia.

W 2018 roku niemiecki producent rozpoczął prace mające na celu przystosowanie fabryki do produkowania samochodów elektrycznych. Obecnie w zakładzie powstaje sześć elektrycznych modeli należących do trzech marek koncernu: Volkswagena, Audi i Cupry.

Volkswagen porównany do Nokii

W niemieckich mediach pojawiają się informacje, że niski poziom sprzedaży elektryków Volkswagena może wynikać między innymi z rosnącej konkurencji ze strony Tesli i producentów z Chin. Innym powodem ma być utrzymująca się na stosunkowo wysokim poziomie inflacja.

Problemy Volkswagena mogą być poważniejsze niż się pozornie wydaje. W lipcu Thomas Schafer, dyrektor generalny marki, przedstawił zarządowi szereg danych, rysując niezbyt optymistyczną wizję przyszłości producenta. To stało się punktem wyjścia dla brytyjskiego dziennika "The Economist" do przeprowadzenia analizy, w której sprawdzono, czy niemiecki producent może podzielić los Nokii.

Jednym z problemów producenta, na jaki zwrócili uwagę brytyjscy dziennikarze, była postępująca elektryfikacja. Od 2035 roku w Europie ma wejść w życie zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Sprzedaż aut na prąd odbiega jednak od prognoz - dla poszczególnych marek niemieckiego koncernu jest to od 30 do 70 proc. mniej od założonych celów. Problem stanowić ma również właśnie konkurencja chińska. Jak podaje brytyjski dziennik, w minionym roku Chiny po raz pierwszy wyeksportowały więcej aut niż Niemcy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Volkswagen | fabryka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy