Znaki z Donaldem Trumpem na nowojorskich ulicach - kto je stawia?
W różnych dzielnicach Nowego Jorku już w październiku przed listopadowymi wyborami prezydenckimi pojawiły się nietypowe znaki drogowe z charakterystycznym profilem Donalda Trumpa. Mieszkańcy miasta są podzieleni - jedni wzięli to za polityczny happening artystyczny, inni odebrali to jako ostrzeżenie przed byłym i przyszłym prezydentem. Oczywiście temat podłapały lokalne media oraz popularne profile na Instagramie czy Facebooku.
Wiele znaków przy amerykańskich drogach to żółte, charakterystyczne tablice z czarnymi symbolami. Do szeregu oznaczeń ostrzegających kierowców o sytuacji na drodze, w październiku czasie dołączyły inne, wyjątkowe znaki. Sprawcy zamieszania na razie nie udało się ustalić, choć wiele wskazuje na to, że jest nim Scott LoBaido (więcej o nim poniżej). Sam zaprzecza, jednak w serwisie Reddit pojawiło się zdjęcie (potem je usunięto), na którym widać LoBaido wieszającego znak wraz z dwoma mężczyznami.
Scott LoBaido znany jest przede wszystkim z wielkoformatowych murali przedstawiających amerykańską flagę, które maluje na budynkach w całych Stanach Zjednoczonych. Jest także znany z konserwatywnego aktywizmu i wspierania Donalda Trumpa. LoBaido zasłynął w szczególności malowaniem flag amerykańskich na szkołach, remizach strażackich i budynkach weteranów we wszystkich 50 stanach USA, tworzeniem kontrowersyjnych instalacji politycznych wspierających konserwatywne wartości oraz organizowaniem protestów przeciwko restrykcjom COVID-19 w Nowym Jorku.
Donald Trump na znakach drogowych w Nowym Jorku
Na ulicach Staten Island, Bay Ridge i innych części miasta pojawiły się żółto-czarne znaki przypominające ostrzegawcze znaki drogowe. Jednak zamiast standardowych symboli, widnieje na nich charakterystyczny profil Donalda Trumpa. Znaki, przymocowane opaskami zaciskowymi do słupów ulicznych, wywołały lawinę komentarzy w mediach społecznościowych.
Znaki pojawiły się w wielu punktach miasta - przy wjeździe na most Verrazzano w kierunku Staten Island, w okolicy Brooklyn-Queens Expressway oraz w Park Slope. Reakcje mieszkańców są skrajnie różne. "Trump crossing? Co to ma znaczyć?" - zastanawiał się zdezorientowany przechodzień w nagraniu udostępnionym na popularnym profilu "New Yorkers" na Instagramie. Inni interpretują znaki jako oznaczenie "kraju MAGA" (Make America Great Again - Uczyńmy Amerykę Znowu Wielką) lub żartobliwie jako "zakaz skrętu w prawo", nawiązując do prawicowych poglądów wybranego w listopadzie prezydenta-elekta.
Departament Transportu miasta Nowy Jork od razu przystąpił do usuwania nieautoryzowanych znaków, choć jak donosi lokalny pracownik stacji benzynowej Sunoco, niektóre z nich trafiają w ręce prywatnych kolekcjonerów, którzy eksponują je na własnych pojazdach. Według nowojorskiego prawa wieszanie takich materiałów na przykład na latarniach ulicznych zagrożone jest karą w wysokości od 75 do 150 dolarów.