Ważna decyzja w Monachium. Silniki BMW przestają być niemieckie
Po 60 latach fabryka BMW w Monachium kończy z produkcją silników spalinowych. Zakład skupi się teraz na samochodach elektrycznych. Co dalej z „klasycznymi” jednostkami?
BMW zdecydowało się zakończyć produkcję silników spalinowych, które przez 60 lat powstawały w zakładzie koncernu w Monachium. Z taśmy fabryki zjechał ostatni silnik spalinowy - informuje niemiecki portal br.de. Ostatnim wyprodukowanym w Monachium silnikiem spalinowym miała być jednostka ośmiocylindrowa. Wiadomość o zakończeniu produkcji silników spalinowych w zakładzie w Monachium nie powinna być jednak zaskoczeniem, ponieważ firma ogłosiła taką decyzję jeszcze w 2020 roku. Jak łatwo się domyślić, miała ona związek z rozwojem aut elektrycznych. I właśnie na nich skupią się teraz pracownicy fabryki w Monachium.
Na terenie zakładu ma powstać hala montażowa za 400 mln euro (przy obecnym kursie walut to przeszło 1,7 mld złotych). Dotychczas przy budowie silników w stolicy Bawarii pracowało ok. 1,2 tys. pracowników. Koncern deklaruje, że wszyscy zostali odpowiednio przeszkoleni do nowych zadań. A co z silnikami spalinowymi? Czy zakończenie produkcji w zakładzie w Monachium oznacza definitywny koniec jednostek spalinowych od bawarskiego koncernu? Nie, te jednostki wciąż będą powstawać, ale w innych fabrykach - w Steyr (Austria) i Hams Hall (Wielka Brytania).
W związku z rozwojem elektromobilności nie tylko BMW podejmuje decyzje, w wyniku których zakłady dotychczas skupiające się na samochodach spalinowych będą musiały „przestawić się” na auta elektryczne. Przykładowo Ford zdecydował się na modernizację swojego przeszło 90-letniego zakładu w Kolonii. Warto dodać, że z fabryki wyjechało ponad 18 milionów samochodów, w tym takie modele jak Capri czy Fiesta. W efekcie z linii produkcyjnych zakładu będą zjeżdżać wyłącznie auta na prąd. Na powstanie tzw. Centrum Pojazdów Elektrycznych amerykański producent wydał 2 mld dolarów. Zakład o powierzchni 125 hektarów wyposażony został w nową linię produkcyjną, a także w dział montażu akumulatorów. Do fabryki miało trafić również nowoczesne oprzyrządowanie.
BMW inwestuje w rozwój elektromobilności, ale teraz ma w związku z nią pewien problem. W 2020 roku bawarski koncern zawarł umowę na dostawę kobaltu (potrzebnego do produkcji akumulatorów dla aut elektrycznych) z firmą Managem. Według niemieckich mediów firma ta nie do końca zwraca uwagę na kwestię dbania o pracowników i o środowisko. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że próbki wody z okolic kopalni znajdującej się na południu Maroko wykazują znaczące przekroczenia norm arsenu. Ponadto pracownicy wspomnianej kopalni zarzucają firmie m.in. braki, jeśli chodzi o sprzęt ochronny. BMW zadeklarowało, że zajęło się sprawą.