Tysiące osób zwolnionych z fabryki Mirafiori. Polakom kojarzyła się z jednym
Potężny kryzys dotknął słynną fabrykę Fiata i Maserati w Turynie. Zakład Mirafiori (Polakom kojarzący się z Fiatem 131 Mirafiori, stanowiącym obiekt pożądania w czasach PRL) tymczasowo zamrozi około 2200 etatów. To odpowiedź na drastycznie słabnący popyt na produkowane tam modele. Zaniepokojenie sytuacją wyraziły już związki zawodowe.
Spis treści:
Pokłosie niedawnego kryzysu motoryzacyjnego wciąż daje się we znaki największym producentom. Pod koniec ubiegłego roku informowaliśmy, że w efekcie słabnącego popytu na wybrane modele, Volkswagen zmuszony został do tymczasowego wstrzymania produkcji w niektórych swoich fabrykach. Jak się jednak okazuje, nie tylko niemiecka marka musi się mierzyć z przestojami w swoich zakładach.
Stellantis zamraża pracę w słynnej fabryce
Z poważnym kryzysem mierzy się także koncern Stellantis, który w odpowiedzi na coraz mniejsze zainteresowanie niektórymi samochodami, zdecydował się na wstrzymanie pracy dwóch ważnych linii produkcyjnych w słynnej fabryce Mirafiori w Turynie. To właśnie tam powstaje m.in. elektryczny Fiat 500 oraz cztery modele Maserati. Jak donosi serwis "Automotive News Europe" - w wyniku tego działania zakład został zmuszony do zamrożenia około 2200 etatów.
Na sytuację zareagowały związki zawodowe
Tymczasowe zwolnienia mają obowiązywać od 12 lutego do 3 marca 2024 roku. Informacje te potwierdził już rzecznik przedsiębiorstwa. Zaniepokojenie sytuacją wyraziły związki zawodowe, które wezwały zarząd fabryki do natychmiastowego podjęcia rozmów. Jak podkreślają ich przedstawiciele - podobna sytuacja miała już miejsce pod koniec ubiegłego roku, kiedy na przymusowy urlop wysłano niemal 2400 pracowników. Zdaniem związkowców nabywcy wstrzymują się z zakupem pojazdów elektrycznych, czekając, aż włoski rząd zapewni lepsze warunki finansowania na ich zakup. Do tego czasu zarząd zakładu powinien się wstrzymać z radykalnymi działaniami.
Sprzedaż elektrycznego Fiata 500 nie spełnia oczekiwań
O tym, że ubiegłoroczny wolumen produkcyjny elektrycznego Fiata 500 nie spełnił oczekiwań Stellantisa informowaliśmy już kilka tygodni temu. Według wstępnych założeń, bezemisyjny mieszczuch miał się sprzedać w liczbie 100 tys. egzemplarzy. Tymczasem do października 2023 roku klientów znalazło zaledwie 41 tys. sztuk tego modelu.
Popyt na samochody elektryczne w Europie wciąż notuje gwałtowne spadki. Eksperci przekonują, że wynikiem takiego stanu rzeczy są wysokie ceny aut bateryjnych. Nie bez znaczenia jest również szalejąca inflacja oraz ciągłe problemy z niewystarczającą infrastrukturą ładowania. Analitycy rynku pozytywnie patrzą jednak w przyszłość i zapewniają, że do 2025 roku trend ten może się znacząco obrócić.