Szalejący kryzys nie robi im krzywdy. Jak to robią?!
Chociaż marka Volkswagen nie w każdym budzi pozytywne emocje, nawet zagorzały przeciwnik aut z Wolfsburga przyzna, że to właśnie niemiecki koncern dyktuje dziś warunki na europejskim rynku.
Przyglądając się niektórym poczynaniom konkurencji można jednak odnieść wrażenie, że bycie liderem nie jest wcale trudne.
Wystarczy - po prostu - kierować się logiką...
W Paryżu, gdzie na stoisku pogrążonego w kryzysie Peugeota bryluje np. supersportowa hybryda o nazwie onyx i odświeżony, skierowany do wąskiego grona nabywców model RCZ, Niemcy promują nowego golfa VII generacji.
Przy okazji zaprezentowano rzecz jasna prototyp bardziej elitarnego golfa GTI, ten - póki co - traktować można jednak w kategorii prowizorki.
Świadczą o tym chociażby słynne już zdjęcie ukazujące ściągające sprężyny zawieszenia pasy, dzięki którym - przynajmniej optycznie - udało się obniżyć zawieszenie statycznego prototypu.
Zdając sobie sprawę z faktu, że receptą na kryzys są samochody popularne zarząd Volkswagena ogłosił właśnie, że fani marki dłużej poczekać będą musieli na uruchomienie produkcji nowych, niszowych modeli. Na koniec kolejki odesłano projekty sportowego modelu bluesport i nawiązującego do pierwszej serii transportera auta o nazwie bulli.
Szef Volkswagena - Ulrich Hackenberg - wyjaśnił, że priorytetem jest obecnie stworzenie nowego, niewielkiego auta klasy SUV, które miałoby rywalizować z cieszącymi się coraz większą popularnością nissanem juke czy mini countryman.
Pytany o powody swojej decyzji Hackenberg przyznał, że w obu przypadkach kluczowa okazała się analiza biznesowa. Prace konstrukcyjne nad modelami bluesport i bulli zakończono już dawno temu, oba projekty są gotowe, by wprowadzić je do produkcji. W obecnej sytuacji rynkowej trudno jednak wskazać potencjalnych klientów, więc wprowadzenie aut do oferty - przynajmniej na razie - nie znajduje biznesowego uzasadnienia.
Chociaż taka decyzja na pewno zasmuci fanów, trzeba przyznać, że kierowanie się twardymi prawami ekonomii jak do tej pory, przynosi Volkswagenowi wymierne korzyści. Warto wiedzieć, że wg najnowszego raportu Stowarzyszenia Producentów Przemysłu Motoryzacyjnego ACEA niemiecki koncern jest jedynym w pierwszej dziesiątce producentów motoryzacyjnych, który po pierwszych ośmiu miesiącach bieżącego roku może się pochwalić utrzymaniem poziomu sprzedaży na zeszłorocznym poziomie.
Do końca sierpnia, na rynkach Unii Europejskiej, Niemcom udało się sprzedać 2,05 mln pojazdów, czyli zaledwie o 0,1 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Dla porównania sprzedaż drugiego w zestawieniu koncernu PSA spadła w tym czasie o 13,5 proc., zajmująca III miejsce na liście sprzedaży Grupa Renault dostarczyła klientom aż o 16,3 proc. mniej aut niż w zeszłym roku.
PR