Cupra Formentor w końcu nie wygląda jak Seat. Niestety, to sporo kosztuje
Zaprezentowany w 2020 roku Formentor jest pierwszym własnym modelem marki Cupra, ale dopiero wraz z przeprowadzonym face liftingiem, auto nabrało własnego charakteru, jasno odcinając się od modeli Seata. Ja miałem okazję testować bazową odmianę 1.5 TSI, która choć nie do końca pasuje do charakteru Cupry, jest najchętniej wybieraną przez klientów. Niestety modernizacja wpłynęła także na ceny.
Spis treści:
Chociaż marka Seat ma własny, wyrazisty i rozpoznawalny charakter, Volkswagen przez długie lata miał spory problem, aby wykorzystać jej atuty w sposób przemawiający do szerokich rzesz odbiorców. Tym większym zaskoczeniem był sukces marki Cupra – wydzielonej z Seata w 2018 roku i według pierwotnych założeń, mającej podkreślić wyjątkowość najmocniejszych modeli hiszpańskiego producenta. I chociaż budowanie od podstaw świadomości klientów wokół nowej marki jest bardzo trudnym zadaniem, a miedziane akcenty oraz matowe lakiery w odcieniach szarości (będące wyróżnikami Cupry) nie kojarzą się raczej z hiszpańskim temperamentem, Cupra szybko zaczęła zdobywać zwolenników.
Niemały udział miał w tym Formentor, czyli pierwszy własny model marki, bez odpowiednika w gamie Seata. Co prawda auto jest de facto Leonem w wersji crossover, ale takie właśnie połączenie atrakcyjnej stylistyki oraz modnego i praktycznego nadwozia przemówiło do klientów.
Cupra Formentor wyraźnie zmieniła się po modernizacji
Sukces Cupry sprawił, że władze Grupy Volkswagena dały zielone światło na dalszy rozwój marki - w tym na kolejne własne modele (obecnie dostępne są już Born, Tavascan oraz Terramar), a także stworzenie odrębnego języka stylistycznego. Jego najbardziej charakterystyczny element to masywny zderzak optycznie wydłużający maskę i mający duży wlot powietrza w dolnej części oraz reflektory ze światłami do jazdy dziennej w formie trzech trójkątów. Dzięki temu nowy Formentor wyraźnie odróżnia się od wersji sprzed modernizacji.
Motyw trzech trójkątnych elementów trafił także do tylnych świateł. Tak jak poprzednio połączone są one świetlnym paskiem, ale teraz tworzy on wcięcie w kształcie litery V pośrodku klapy bagażnika, w którym to wcięciu umieszczono podświetlone na czerwono logo marki. Zmieniony jest także zderzak z poszerzeniami po bokach, gdzie trafiły światła odblaskowe oraz z nowym dyfuzorem.
Nowe multimedia to duży plus odświeżonego Formentora
We wnętrzu z kolei nie znajdziemy żadnych elementów z nowego języka stylistycznego Cupry (te pojawiły się dopiero w Tavascanie i Terramarze), więc niezmiennie kierowca ma przed sobą deskę rozdzielczą z Seata Leona. Wyróżnikami są tylko miedziane wstawki, miedziane przeszycie deski rozdzielczej (mające imitować, że obita jest skórą), a także typowa dla marki kierownica z przełącznikiem trybów jazdy oraz przyciskiem uruchamiającym silnik.
W ramach modernizacji zastosowano jedynie nowe oprogramowanie cyfrowych wskaźników oraz zupełnie nowy system multimedialny. Teraz ma przekątną 12,9 cala, zauważalnie poprawione (choć nadal dość zawiłe) menu, a u jego podstawy znalazły się zmienione suwaki dotykowe do regulacji temperatury oraz głośności.
Ta ostatnia zmiana była szczególnie wyczekiwana, ponieważ wcześniej stosowane rozwiązanie trudno było określić inaczej, jak poważną wpadkę projektantów. Dopiero teraz dotykowe suwaki otrzymały podświetlenie (więc po zmierzchu nie trzeba szukać po omacku, gdzie znajduje się jaka regulacja), a ponadto tego pola odpowiedzialne za temperaturę, oddzielone są od regulacji głośności odpowiednim wyprofilowaniem. W ten sposób na przykład nie wyłączycie dźwięku, próbując zwiększyć temperaturę.
Bez zmian pozostała przestronność w obu rzędach siedzeń (cztery dorosłe osoby zmieszczą się bez większego problemu), a bagażnik oferuje zadowalające 450 l pojemności. Dobrze wypadają także przednie fotele – są wygodne i zapewniają wystarczające trzymanie boczne. Warto jednak pamiętać, że testowany egzemplarz wyposażony był w opcjonalne fotele ze zintegrowanymi zagłówkami (nazywane przez producenta „kubełkowymi”).
Czy 1.5 TSI wystarcza w Formentorze?
Jak już wspomniałem, marka Cupra miała pierwotnie skupiać się na oferowaniu najmocniejszych odmian Seatów, nadając im w ten sposób trochę więcej wyjątkowości. Stopniowo jednak zaczęto oferować także słabsze wersje, co było szczególnie zrozumiałe w przypadku Formentora – jeśli nam się spodobał, ale niekoniecznie interesowała nas odmiana mająca ponad 300 KM, nie mogliśmy iść do salonu Seata i kupić bardziej przystępny cenowo wariant.
Dlatego pomimo początkowego zaskoczenia wśród branżowych komentatorów, pojawienie się wersji 1.5 TSI 150 KM, okazało się strzałem w dziesiątkę. Klienci najczęściej wybierali właśnie tę odmianę i ona właśnie trafiła do naszej redakcji. Od razu odnotujmy, że chociaż moc i maksymalny moment obrotowy (250 Nm) nie uległy zmianie, to nie znaczy, że żadne zmiany nie zaszły pod maską.
Po raz pierwszy bowiem Formentor dostępny jest z silnikiem wyposażonym w układ miękkiej hybrydy. Tak jak i w innych modelach koncernu Volkswagena, w których stosowany jest już od jakiegoś czasu, nie tylko pozwala na dłuższe i częste gaszenie silnika podczas stania w korku czy na czerwonym świetle, ale także daje możliwość żeglowania z wyłączonym silnikiem. Pozwala to na obniżenie zużycia paliwa, które w mieście kształtuje się poniżej 8 l/100 km.
Co również ważne z punktu widzenia kierowcy, system działa bardzo płynnie i właściwie niezauważalnie. Występuje on tylko z dwusprzęgłową skrzynią DSG, która dobrze dogaduje się z silnikiem i z reguły właściwie odczytuje intencje kierowcy. Szybkie reakcje na mocniejsze dodanie gazu to jednak za mało i o ile podczas codziennej jazdy trudno narzekać na dynamikę, to wciskając mocno prawy pedał, wyraźnie czujemy, że jednostka męczy się na wysokich obrotach. Potwierdza to czas przyspieszenia do 100 km/h w 9,0 s (przed modernizacją 8,9 s) – dobry jak na bazową wersję kompaktowego crossovera, ale istnieje spora szansa, że wybierając model takiej marki jak Cupra, oczekujecie czegoś więcej.
Cupra Formentor – ceny i konkurencja
Ceny samochodów stale rosną i to szybciej, niż większość z nas zdaje sobie sprawę. Jeszcze rok temu najtańszy Formentor kosztował 128 tys. zł, obecnie cennik otwiera kwota 141 tys. zł. Jeśli jednak nie chcecie skrzyni manualnej (a zapewne nie chcecie), to musicie przygotować 155 tys. zł. Skąd tak wielka dopłata do przekładni DSG? Wraz z nią otrzymuje się układ miękkiej hybrydy, a to także kosztuje. Przy okazji małe zastrzeżenie – ceny w konfiguratorze są z jakiegoś powodu inne niż w cenniku.
Wspomniałem też wcześniej, że osoby szukające czegoś więcej, niż tylko crossovera do spokojnej jazdy, będą czuły niedosyt w kwestii osiągów. Dlatego zdecydowanie warto rozważyć dopłatę do wersji 2.0 TSI rozwijającej 204 KM, której dodatkowym atutem jest fakt, że poza topową odmianą o mocy 333 KM, jest jedyną występującą z napędem na wszystkie koła. Niestety nie ma jej jeszcze w sprzedaży i producent nie podaje jej parametrów (190-konna wersja sprzed liftingu przyspieszała do 100 km/h w 7,1 s), ale znamy jej szacowaną cenę – 170 tys. zł. Obecnie szukający mocniejszej alternatywy zmuszeni są wybrać odmianę 2.0 TSI 265 KM (z napędem na przód) za 217 tys. zł.
Niewątpliwym plusem Formentora jest fakt, że oferuje on naprawdę szeroką gamę napędową. Poza wymienionymi wersjami, dostępne są także dwie hybrydy plug-in (204 i 272 KM) z zasięgiem elektrycznym do 127 km, a także 150-konny diesel. Wspominam o tym między innymi dlatego, że trudno jest znaleźć na rynku innego kompaktowego crossovera o sportowym image’u, a tym bardziej oferującego podobny wybór jednostek napędowych.
Za konkurenta Formentora można uznać choćby Kię XCeed, ale dostępna jest ona obecnie tylko z jednym silnikiem – 1.5 T-GDI 140 KM (ceny od 112 tys. zł). Bardzo stylowym modelem jest bez wątpienia Toyota C-HR, która ze 140-konną hybrydą kosztuje przynajmniej 141 tys. zł. Dostępna jest też w mocniejszej wersji (197 KM) oraz jako plug-in (223 KM). W podobnej lidze gra także Lexus UX, dostępny wyłącznie ze 199-konną hybrydą (ceny od 177 tys. zł). Spory wybór silników (diesle oraz benzyniaki do 300 KM, ale brak hybryd) zapewnia Volkswagen T-Roc (ceny od 127 tys. zł), który do tego jest bliskim krewniakiem Formentora, ale zauważalnie od niego mniejszym.
Dane techniczne | |
Silnik | R4, t. benz. |
Pojemność | 1498 ccm |
Moc | 150 KM (5000-6000 obr./min) |
Maksymalny moment obrotowy | 250 Nm (1500-3500 obr./min) |
Skrzynia biegów | 7b dwusprzęgłowa |
Napęd | na przód |
Osiągi | |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,0 s |
Prędkość maksymalna | 205 km/h |
Średnie spalanie | 5,8 l/100 km |
Wymiary | |
Długość | 4451 mm |
Szerokość | 1839 mm |
Wysokość | 1511 mm |
Rozstaw osi | 2680 mm |
Pojemność bagażnika | 450 l |
Masa własna | 1482 kg |
Cena | 154 600 zł |