Kradną "na kartkę". Nowa metoda złodziei samochodów

Złodzieje szukają nowych sposobów na skuteczną i jak najmniej ryzykowną kradzież pojazdów. Niektórzy wręcz imponują pomysłowością. Zamiast inwestować dziesiątki tysięcy złotych w elektronikę, korzystają z prostych sposobów na uśpienie czujności i kradzież auta razem z kluczykami.

Kartka za tylną wycieraczką może być podstępem złodzieja.
Kartka za tylną wycieraczką może być podstępem złodzieja.Michał JaniszynINTERIA.PL

Na czym polega kradzież samochodu "na kartkę"?

Złodzieje samochodów nieustannie rozwijają swoje pomysłowe metody przejmowania cudzej własności. “Kradzieży na walizkę”, “kradzież na gameboya” – czyli elektroniczne urządzenia pozwalające na rozkodowanie zabezpieczeń pojazdu w zaledwie kilkadziesiąt sekund, umożliwiając złodziejowi szybkie odjechanie to sposoby skierowane na kradzież zaparkowanych aut. Niektórzy złodzieje idą o krok dalej, przejmując samochody niemal na oczach ich właścicieli.

Takie metody bazują na prostocie i wykorzystaniu chwili nieuwagi kierowcy. Choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się absurdalne, kierowcy dają się na nie nabrać. Gdy nie prowadzą do kradzieży całego auta, złodzieje często zabierają pozostawione w środku cenne rzeczy, jak portfele, telefony czy torebki. Do popularnych technik należą “na butelkę”, “na koło”, a najnowszą wśród nich jest metoda “na kartkę”.

Metoda ta polega na umieszczeniu kartki lub ulotki na tylnej szybie zaparkowanego samochodu. Kierowca, nieświadomy podstępu, wsiada do auta, uruchamia silnik i w momencie, gdy zauważa papier na szybie, wychodzi, by go zdjąć. Właśnie wtedy złodziej, ukryty w pobliżu, wykorzystuje chwilę nieuwagi.

Jeśli samochód jest uruchomiony, złodziej może odjechać. Jeśli jednak pojazd pozostaje unieruchomiony, złodziej zazwyczaj chwyta wartościowe przedmioty z wnętrza auta i szybko ucieka.

Jak udaremnić złodziejowi kradzież auta "na kartkę"?

Metoda “na kartkę” bazuje na nieuwadze kierowcy, który nie podejrzewa, że zwykła kartka za wycieraczką lub na szybie może być początkiem próby kradzieży samochodu. Większość osób zakłada, że to notatka od innego mieszkańca (np. po drobnej stłuczce lub za zajęcie niewłaściwego miejsca parkingowego) albo ulotka typu “kupię każde auto”, które są powszechne na osiedlowych parkingach.

Zanim jednak pochopnie opuścimy pojazd, zostawiając w środku kluczyki, portfel, telefon czy torebkę – a nawet z włączonym silnikiem – warto pamiętać, że w ten sposób znacznie ułatwiamy złodziejowi kradzież. Każdorazowo, gdy wychodzimy z auta, powinniśmy wyłączyć silnik i, nawet na krótką chwilę, zamknąć drzwi samochodu. Taka ostrożność może skutecznie zniechęcić złodzieja.

Alternatywnym rozwiązaniem jest nieopuszczanie pojazdu w ogóle. W sytuacji zauważenia kartki na szybie lepiej odjechać na bezpieczną odległość – np. na stację benzynową – i tam zdjąć podejrzany element. Oczywiście również w tym przypadku należy pamiętać o zgaszeniu silnika i zamknięciu auta na czas naszej nieobecności. Po wyjechaniu z parkingu warto dodatkowo sprawdzić, czy żaden pojazd nas nie śledzi, ponieważ złodzieje mogą liczyć na dogodny moment, aby kontynuować swoje działania.

Przed wyruszeniem warto także dokładnie obejrzeć samochód. Jeśli znajdziemy ulotkę lub kartkę bez wyraźnej treści, należy zachować szczególną czujność i unikać pochopnych działań, które mogą dać złodziejowi przewagę.

Straciłeś auto metodą "na kartkę" lub "na butelkę"? Ubezpieczyciel może odmówić ci odszkodowania

W większości przypadków, gdy nasze auto zostanie skradzione w ten sposób, możemy napotkać trudności w uzyskaniu odszkodowania z polisy AC. Przepisy jasno zabraniają oddalania się od pojazdu z włączonym silnikiem, a pozostawienie otwartego i odpalonego auta bez nadzoru może zostać uznane przez ubezpieczyciela za rażące zaniedbanie. Takie sytuacje są często szczegółowo opisane w ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU).

System bezkluczykowy w samochodzie również nie stanowi usprawiedliwienia dla ubezpieczyciela. Nawet jeśli auto nie zgaśnie po oddaleniu się z kluczykami, złodziej nadal może odjechać i ukryć pojazd w tzw. „dziupli”, gdzie będzie miał czas na obejście zabezpieczeń i zaprogramowanie nowego kluczyka. Takie postępowanie, czyli pozostawienie uruchomionego samochodu, nawet gdy kluczyki są poza nim, również kwalifikowane jest jako poważne zaniedbanie i może skutkować odmową wypłaty odszkodowania.

interiaINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas