Robisz kulig za samochodem? Ryzykujesz utratę prawa jazdy
Intensywne opady śniegu, które nawiedziły Polskę zachęcają do korzystania z zimowej aury. Jednym ze sposobów na to jest zorganizowanie kuligu. Nie wszyscy wiedzą, że w Polsce to kwestia szczegółowo uregulowana przez przepisy, których złamanie może nas słono kosztować.
Jazda na sankach to jeden z najprzyjemniejszych sposobów spędzania wolnego czasu na śniegu. Niestety – nie wszędzie można znaleźć odpowiednią górkę, która pozwoli na rozpędzenie sanek z pomocą grawitacji. Niektórzy idą na łatwiznę i decydują się na stworzenie kuligu z pomocą samochodu – ciągnąć sanki za pomocą liny przyczepionej do haka holowniczego.
Kulig za samochodem. Co na to przepisy?
Tu nie ma pola do rozważań: jest to działanie, za które można dostać mandat i to z wielu paragrafów. Przepisy Prawa o ruchu drogowym są jasne. Art. 60 mówi, wprost, że kierującemu zabrania się „ciągnięcia za pojazdem kierującego hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego, osoby poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, osoby na sankach lub innym podobnym urządzeniu, zwierzęcia lub ładunku;”
To jeszcze nie wszystko. Jeśli policjant uzna, że kierujący powoduje zagrożenie bezpieczeństwa, może wyjąć „broń cięższego kalibru”. Artykuł 86 Kodeksu wykroczeń precyzuje, że „Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny”. I jakby tego było mało, trzeci paragraf tego artykułu dodaje, że "W razie popełnienia wykroczenia określonego w §1 przez osobę prowadzącą pojazd można orzec zakaz prowadzenia pojazdów”.
Jednym słowem – nie dość, że ryzykujemy spory mandat, to jeszcze taka przejażdżka może skończyć się utratą prawa jazdy.
Kulig za samochodem na terenie prywatnym
No dobrze, a co jeśli ktoś ma możliwość zorganizowania kuligu poza drogami publicznymi, np. na własnej posesji? Tu „z pomocą” policji przychodzi Kodeks wykroczeń. W art. 98 czytamy:
Kto, prowadząc pojazd poza drogą publiczną, strefą zamieszkania lub strefą ruchu, nie zachowuje należytej ostrożności, czym zagraża bezpieczeństwu innej osoby, podlega karze grzywny albo karze nagany.
Policjant, który zobaczy kulig zorganizowany za samochodem nie będzie miał wątpliwości. Nagłe hamowanie pojazdu czy zbyt szybkie wejście w zakręt może skończyć się tragicznie dla uczestników kuligu. Sanki nie mają hamulców i są trudne w prowadzeniu. Siła odśrodkowa przy pokonywaniu zakrętu może sprawić, że wypadną z drogi, ale jadący na nich pospadają. To ewidentnie „zagraża bezpieczeństwu innej osoby”.
Jak zorganizować legalny kulig?
Tę kwestię również uregulowano prawnie. Ustawa Prawo o ruchu drogowym dopuszcza utworzenie zaprzęgu, a art. 34 precyzuje:
- Do zaprzęgu może być używane tylko zwierzę niepłochliwe, odpowiednio sprawne fizycznie i dające sobą kierować.
- Kierujący pojazdem zaprzęgowym jest obowiązany utrzymywać pojazd i zaprzęg w takim stanie, aby mógł nad nimi panować.
- Bezpośrednio jeden za drugim może jechać nie więcej niż 5 pojazdów zaprzęgowych. Odległość między piątym pojazdem a następnym nie może być mniejsza niż 200 m.
Jeżeli mamy taką możliwość, można więc zorganizować kulig tworząc zaprzęg przy wykorzystaniu niepłochliwego zwierzęcia. Jeśli nie – nie pozostaje nam nic innego, jak samemu złapać za sznurek i poćwiczyć bieganie z obciążeniem.