Słynny inżynier Toyoty i Lexusa przechodzi na emeryturę

Toyoty Supra i Chaser, Lexus IS F – to tylko kilka z wielu samochodów, przy których pracował Yukihiko Yaguchi, jeden z najbardziej doświadczonych inżynierów Toyoty i Lexusa. Yaguchi właśnie przeszedł na emeryturę. Z tej okazji przypominamy najważniejsze projekty człowieka, który wpłynął na historię japońskiej motoryzacji.

Yukihiko Yaguchi urodził się w 1955 roku i dosyć szybko zrozumiał, że kariera w przemyśle motoryzacyjnym jest jego powołaniem. Zamiłowanie do techniki skłoniło go do studiowania inżynierii mechanicznej na Tokyo Metropolitan Institute of Technology. Pierwszą pracę znalazł w 1977 roku w Toyota Motor Corporation. Miał wtedy zaledwie 22 lata. Na początku zajmował się opracowywaniem elementów elektronicznych do sedana Toyota Crown. Później zaczął specjalizować się w redukcji hałasu i wibracji w samochodach japońskiego koncernu.

Reklama

Yaguchi wstąpił w szeregi firmy na chwilę przed tym, zanim na rynku zadebiutowała pierwsza Toyota Supra. Japoński inżynier brał udział w pracach nad tym autem, a także kolejnymi trzema generacjami modelu. Jego wiedza i rosnące doświadczenie przyczyniły się później do powstania pierwszego w historii samochodu Lexusa - przełomowego LS 400. Jak przyznał po latach w jednym z wywiadów, postawił sobie wtedy za cel stworzenie najcichszego auta w historii. Yaguchi pracował również przy drugiej odsłonie flagowego sedana Lexusa oraz sportowym Lexusie SC, a także wielu innych samochodach Toyoty i Lexusa. Ale jak się miało później okazać, jednym z najważniejszych projektów była ostatnia generacja Toyoty Chaser.

Chaser to model praktycznie nieznany w Europie. Ten tylnonapędowy, spory sedan był sprzedawany wyłącznie w Japonii. Ale fani japońskiej motoryzacji dobrze go znają. Auto było nie tylko komfortowe, ale w mocniejszych wersjach zyskiwało wyraźnie sportowy charakter, który chętnie wykorzystywali drifterzy. Największą sławę zyskała ostatnia odsłona modelu, a konkretnie wersja oznaczona jako JZX100. Auto wyposażono w doładowany motor 1JZ-GTE, zapożyczony z Toyoty Supry. A za pewne prowadzenie odpowiadało dwuwahaczowe zawieszenie, konstrukcyjnie również bardzo zbliżone do tego zastosowanego w Suprze. Praca przy modelu Chaser dała Yukihiko Yaguchiemu wiedzę i doświadczenie, które potem pomogły mu w opracowaniu Lexusa IS F.

Yaguchi sprawnie piął się po szczeblach kariery. W 2001 roku został szefem działu planowania Lexusa, a dwa lata później stanął na czele małej grupy wybranych przez siebie inżynierów, z którymi skonstruował mocnego sedana IS F. Tak narodził się nie tylko ponad 400-konny rywal BMW M3 z V-ósemką pod maską, a też seria sportowych modeli Lexusa oznaczona literą F. Jednak zanim w 2007 roku świat zobaczył model IS F, japoński inżynier musiał mocno natrudzić się, by przekonać kierownictwo firmy do poparcia projektu, który zrodził się w jego głowie. Projektu, który wynikał z zamiłowania do emocjonującej jazdy, sedanów i przekonania, że Lexus potrzebuje prawdziwie sportowego modelu. "Chciałem stworzyć auto, które przekształci każdą chwilę za kierownicą w czyste doświadczenie - auto, które pozwoli odczuć radość z prowadzenia za każdym razem, zapewni naprawdę angażujące wrażenia" - komentował później ten projekt.

Powstanie Lexusa IS F było swego rodzaju ukoronowaniem kariery Yukihiko Yaguchiego, ale nie oznaczało jej końca. Pod okiem japońskiego inżyniera powstały też kolejne modele z serii F - coupé RC F i sportowy sedan GS F. Yaguchi uczestniczył również w pracach nad ekstremalnymi modelami IS F CCS-R oraz RC F GT3. Wszystkie otrzymały wolnossący silnik V8. To nie przypadek. Yaguchi jest wielkim zwolennikiem widlastych silników bez doładowania. Inżynier podkreślał w wielu wywiadach, że takie konstrukcje przekonują go liniowym przyrostem momentu obrotowego, natychmiastową reakcją na gaz i wspaniałym brzmieniem. Popularność rasowych, wolnossących V-ósemek w sportowych samochodach Lexusa jest doskonałym dowodem na to, jak wiele japońska marka i cała motoryzacja zawdzięczają emerytowanemu już inżynierowi.

Yukihiko Yaguchi przeszedł na zasłużoną emeryturę 1 kwietnia 2020 roku. W szeregach Toyoty i Lexusa spędził aż 43 lata.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy