Silnik V8 na wodór? Toyota i Yamaha chcą pogodzić ekologię z tradycją

Jakiś czas temu prezes Toyoty poinformował, że japońska marka pracuje nad nowym, 3-cylindrowym silnikiem spalinowym napędzanym wodorem, który miałby trafić do samochodów wyścigowych. Teraz, przy współpracy z firmą Yamaha, koncern poszedł o krok dalej.

Coraz szybciej postępująca elektryfikacja może na zawsze zmienić oblicze rynku samochodowego. Koniec silników spalinowych - choć bez wątpienia w znaczący sposób wpłynie na ekologię - pozbawi samochody wielu charakterystycznych elementów. Mowa tu m.in. o braku jakiegokolwiek dźwięku, co dla wielu pasjonatów motoryzacyjnych może okazać się kwestią nie do przełknięcia. Na szczęście niektórzy producenci starają się pogodzić ekologię z tradycją.

Wśród nich znajduje się Toyota, która już od ponad roku rozwija swoją konstrukcję silnika spalinowego napędzanego wodorem. Choć rozwiązanie to nie jest wielką innowacją i było już opracowane w przeszłości m.in. przez takie marki jak BMW czy Ford, to jednak właśnie Toyota jest najbliższa uruchomienia jego masowej produkcji. Stosunkowo niewielka jednostka o pojemności 1618 ccm zachowuje się niemal identycznie jak klasyczny, spalinowy odpowiednik. Jedyną różnicą jest fakt, że w jej wnętrzu zachodzi reakcja pomiędzy wodorem, a emisja CO2 wynosi okrągłe zero gramów.

Reklama

To jednak nie wszystko. Niedawno pojawiła się informacja mówiąca o tym, że firma nawiązała współpracę z innym japońskim producentem - Yamahą. Przedsiębiorstwa są w trakcie wspólnego opracowania wodorowego silnika V8. Za bazę nowej jednostki posłużył znany z Lexusa RC F, 5-litrowy motor, który w stanie fabrycznym zapewnia moc 472 KM. Inżynierowie Yamahy przebudowali jego głowicę, montując nowe wtryski dostarczające do komory spalania wodór. Innowacyjny silnik posiada także wykonany na zamówienie kolektor wydechowy, którego zadaniem jest zebranie spalin ze wszystkich cylindrów w tym samym czasie. Niestety na obecny moment, to wszystko, co o nim wiadomo.

Samo stworzenie tego rodzaju jednostki, to jednak wciąż daleka droga do jego zastosowania w modelach produkcyjnych. Mimo wszystko sam fakt, że istnieje szansa na połączenie ważnych kwestii ekologicznych z jednoczesnym zachowaniem "duszy" motoryzacji, może być bardzo ważną informacją.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Toyota | Yamaha
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy