Prezes zwalnia kolejne 2,5 tys. osób, a sam zarabia 400 tys. zł dziennie
Stellantis zwolni kolejne 2,5 tys. osób, tym razem w swoich fabrykach we Włoszech. To efekt szybkiego tempa przechodzenia europejskiej motoryzacji na napędy elektryczne. Pracownicy będą mogli skorzystać z programu dobrowolnych odejść.
Koncern Stellantis planuje dalszą redukcję zatrudnienia w swoich europejskich zakładach. Po francuskiej Miluzie (redukcja o 600 miejsc pracy), Bielsku-Białej (redukcja o 800 etatów) i Detroit (redukcja o 2500 miejsc pracy) przyszła pora na Włochy.
Jak informuje branżowy serwis autonews.com, władze koncernu porozumiały się z częścią włoskich związków zawodowych w sprawie programu dobrowolnych odejść z włoskich fabryk. W sumie z pracą w Stellantis pożegnać ma się aż 2500 osób.
Redukcje objąć mają m.in. fabryki w Turynie. Pracę w zakładzie Mirafiori stracić ma 300 osób zatrudnionych na linii montażowej i aż 733 pracowników administracyjnych.
Na liście do zwolnienia ma też być m.in. 800 pracowników fabryki w Cassino i 100 pracowników zatrudnionych przy produkcji silników w fabryce Pratola Serra.
Obecnie w strukturach Stellantisa we Włoszech zatrudnionych jest około 43 tys. osób, z czego około 15 tys. pracuje w rejonie Turynu, czyli historycznej siedzibie Fiata. Chcąc ratować miejsca pracy włoski rząd prowadzi właśnie rozmowy z zarządem koncernu, których efektem ma być zwiększenie produkcji samochodów we Włoszech z obecnych 750 tysięcy do około miliona pojazdów rocznie.
Skandal w europejskim koncernie. Praca zdalna, a później masowe zwolnienia
Informacje o kolejnych redukcjach zatrudnienia w koncernie Stellantis pojawiają się ledwie kilka dni po rewelacjach francuskiego dziennika "Liberation", zdaniem którego ubiegłoroczne zarobki prezesa koncernu Carlosa Tavaresa wynosić mają 36,5 mln euro czyli - bagatela - 160 mln zł. To - uwaga - około 460 tys. zł dziennie.
Rekordowe zarobki Tavaresa mają być efektem dobrych wyników finansowych koncernu. W 2023 roku Stellantis wypracować miał zysk w wysokości 18,6 mld euro (ok. 80 mld złotych), czyli o 11 proc. większy niż w 2022 roku.