Nowe auto z FSO?!

Słowo "dramatyczna" nie oddaje w pełni sytuacji, w jakiej znajduje się obecnie FSO. Chociaż przez ostatnie 20 lat fabryka często ledwo wiązała koniec z końcem, widmo upadku nigdy nie było tak bliskie, jak obecnie.

18 listopada w firmie rozpoczęły się w masowe zwolnienia. Pracę straciło lub ma stracić aż 70 procent personelu. W zakładzie pozostaną jedynie pracownicy odpowiedzialni za konserwację i utrzymanie urządzeń, 1300 ludzi trafi na bruk.

Do końca października fabryka wyprodukowała jedynie 40 tys. aut i zestawów montażowych. Dla porównania, w zeszłym roku było to 60 tysięcy, dwa lata temu aż 149 tys. Zamówienia firmy skończą się w lutym. Czy fabryka ma jeszcze jakąkolwiek szansę na przetrwanie?

Chińczycy w FSO?

Zarząd FSO gorączkowo poszukuje inwestora, który chciałby uruchomić w Polsce produkcję swoich pojazdów. Właścicielem polskiej fabryki jest obecnie ukraiński koncern AutoZAZ, który od dłuższego czasu prowadzi rozmowy z chińskim producentem Chery. W ich efekcie jeszcze przed końcem roku, w fabryce AutoZAZ w Zaporożu rozpocznie się montaż nowego auta - chery A3, który otrzymać ma nazwę forza.

Reklama

Samochód, który zaprojektowano specjalnie z myślą o rynku europejskim, zastąpić ma w Zaporożu produkowanego tam lanosa. Chery jest również produkowany w Niżnym Nowogradzie w Rosji. Czy również FSO ma szansę na produkcję tego modelu?

Nie jest tajemnicą, że Chińczycy wiążą duże nadzieje z europejskimi rynkami. Póki co, żadna próba wejścia na Stary Kontynent nie zakończyła się powodzeniem - pamiętamy np. upadek Brilliance'a - ale ekspansja chińskich producentów jest tylko kwestią czasu.

Wbrew pozorom, FSO może zaoferować inwestorom z Chin dużo więcej, niż tylko swoje zdolności produkcyjne. W Polsce pracuje również wielu specjalistów, których wiedza z pewnością pozwoliłaby dostosować chińskie pojazdy do wyśrubowanych europejskich norm.

Tajemnicze auto

Czy Chińczycy zdecydują się na współpracę? Póki co, bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest, niestety, upadek fabryki, ale jest jednak światełko w tunelu. Otóż jeden z czytelników przysłał nam zdjęcia chery A3 - pozbawionego znaków firmowych i na polskich tablicach rejestracyjnych. Co więcej na szybie znajduje się naklejka sugerująca, że auto powstało właśnie w FSO! Co ciekawe, na samochodzie, być może dla zmylenia postronnych obserwatorów, znalazł się nazwa alve.

Model, chociaż zaprojektowano go w Chinach, powstał z myślą o gustach europejskich klientów. Na rodzimym rynku auto wytwarzane jest w dwóch wersjach nadwoziowych, jako pięciodrzwiowy hatchback i sedan.

W czterodrzwiowej wersji auto mierzy 4,35 m, rozstaw osi to 2,55 m.

Pojazd zaprojektowano wg najnowszych trendów stylistycznych, w wyposażeniu znajdują się m.in. poduszki powietrzne (czołowe, boczne i kurtynowe) ABS i system kontroli trakcji. Bogatsze wersje mają również na pokładzie automatyczną klimatyzację, podgrzewane fotele, zestaw audio ze zmieniarką na 8 płyt, nawigację satelitarną oraz czujniki zmierzchu, deszczu i cofania.

Auto może być napędzane jedną z trzech benzynowych jednostek napędowych: 1,6 l (116 KM), 1,8 l (130 KM) lub 2,0 (136 KM). Dwie pierwsze jednostki standardowo sprzęgane są z ręczną, pięciostopniową skrzynią biegów. Odmiana dwulitrowa. współpracuje z bezstopniową przekładnią typu CVT. Najsłabsza wersja 1,6 l. przyspiesza do 100 km/h w 14,8 sekundy i rozpędza się do prędkości maksymalnej 180 km/h.

Chery A3 na filmie:

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chińczycy | fabryka | auto | FSO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy