Koniec wolnej amerykanki na rynku akumulatorów. Być może aut już nie kupimy
Wymuszany zaostrzanymi normami emisji spalin rozwój samochodów elektrycznych i hybrydowych sprawił, że konieczne stało się uregulowanie zasad produkcji oraz recyklingu akumulatorów.
Już wkrótce producenci akumulatorów, którzy będą chcieli sprzedawać je w Europie, będą musieli spełnić szereg nowych wymogów określonych przepisami. Parlament Europejski i państwa członkowskie osiągnęły właśnie wstępne porozumienie w tej sprawie.
W przyszłości produkcja i utylizacja baterii będzie m.in. objęta limitami emisji CO2. Do lipca 2024 roku mają zostać zebrane dane o rzeczywistej emisji CO2 podczas procesów produkcji i recyklingu akumulatorów i na tej podstawie zostaną opracowane limity, które wejdą w życie lipcu 2027 roku.
Ale to nie wszystko. Określony zostanie również wymagany poziom recyklingu pierwiastków z akumulatorów. Początkowo będzie to 16 proc. dla kobaltu, 85 proc. dla ołowiu i 6 proc. dla litu i niklu. Stopniowo te limity będą zacieśniane, w 2027 roku konieczne będzie odzyskiwania 90 proc. niklu i kobaltu, a 2031 roku - 95 proc. Z kolei dla litu będzie to 50 proc. w 2027 i 80 proc. w 2031 roku.
Ponadto producenci akumulatorów będą musieli udokumentować pochodzenie surowców, z których korzystają, a nawet wykazać, że warunki pracy u poddostawców są na należytym poziomie. Dziś otwarcie mówi się, że wielu chińskich producentów opiera się albo na kopalniach niklu dewastujących przyrodę w Indonezji albo pracy dzieci przy wydobyciu kobaltu w Kongu.
W jaki sposób będzie kontrolowane przebieg "życia" akumulatora? Mówi się, o stworzeniu elektronicznego paszportu.
Propozycje nowych przepisów powinny zagwarantować ochronę środowiska i poprawę sytuacji pracowników wydobywających pierwiastki rzadkie, jednocześnie zapobiegając importowi tanich akumulatorów o nieznanym pochodzeniu. Z drugiej strony zapewne wpłyną na wzrost cen zarówno baterii, jak i całych samochodów, podobnie jak obecne zaostrzane normy emisji spalin powodują drastyczne wzrosty cen samochodów spalinowych, w których pojawia się komponent elektryczny.
Unia Europejska będzie musiała również zadbać o to, by akumulatory nie "ginęły w przyrodzie", nie będzie można nad nimi tracić kontroli. Jak to uzyskać?
W przypadku rozruchowych akumulatorów 12V oddawanie zużytego przy zakupie nowego wymuszone jest ekonomiczne - poprzez zwrot kaucji w wysokości 30 zł. A co z samochodami elektrycznymi i ich bateriami? Zapewne promowany będzie długoterminowy najem samochodów elektrycznych, kosztem zwykłej sprzedaży. W ten sposób akumulator wraz z samochodem formalnie będzie należał do producenta lub firmy leasingowej, dzięki czemu zachowa on kontrolę nad pojazdem i baterią.
Przypomnijmy, że 2035 roku mają wejść w życie przepisy zabraniające rejestrowania w Unii Europejskiej samochodów spalinowych.
***