Europejski gigant z kolejnymi problemami. Znaczący spadek produkcji

Włoska Federacja Mechaników i przemysłu metalowego zaalarmowała, że produkcja samochodów we Włoszech spadła w pierwszym kwartale o 10 proc. Powodem ma być m.in. słabnące zainteresowanie modelami elektrycznymi.

Produkcja samochodów osobowych i dostawczych we włoskich zakładach Stellantis spadła w ciągu pierwszych trzech miesięcy o 9,8 procent. Łącznie do klientów trafiło 170 415 egzemplarzy pojazdów. Włoska Federacja Mechaników i przemysłu metalowego prognozuje, że całoroczna sprzedaż francusko-włosko-amerykańskiego koncernu zamknie się na 630 tys. pojazdach w 2024 roku. To o ponad 120 tys. mniej niż w roku ubiegłym.

Zdaniem ekspertów, obecne problemy są pokłosiem niedawnego kryzysu motoryzacyjnego oraz wciąż słabnącego popytu na samochody elektryczne. Wśród powodów tego ostatniego wymienia się m.in. wysokie ceny bezemisyjnych samochodów, prądu oraz wciąż szalejącą inflację. Nie bez znaczenia jest także nieufność samych klientów oraz obawy dotyczące zasięgu pojazdów bateryjnych i braków w infrastrukturze ładowania. O tym, że ubiegłoroczny wolumen produkcyjny elektrycznego Fiata 500 nie spełnił oczekiwań Stellantisa informowaliśmy już kilka miesięcy temu.

Reklama

Tysiące osób zwolnionych z fabryki Mirafiori. Polakom kojarzyła się z jednym.

Według wstępnych prognoz, ekologiczny mieszczuch miał się sprzedać w liczbie przynajmniej 100 tys. egzemplarzy. Niestety do października 2023 roku znalazł on zaledwie 41 tys. nabywców. W odpowiedzi na coraz mniejsze zainteresowanie niektórymi samochodami Stellantis zdecydował się na wstrzymanie pracy dwóch ważnych linii produkcyjnych w słynnej fabryce Mirafiori w Turynie. W wyniku tego działania zakład został zmuszony do zamrożenia około 2200 etatów.

Włoski rząd przygotowuje specjalny program dopłat

Na ten moment producent samochodów rozpoczął rozmowy z włoskim rządem. Prowadzone dyskusje dotyczą kwestii opracowania i wdrożenia planu, który mógłby odwrócić utrzymującą się od pewnego czasu tendencję spadkową produkcji w branży motoryzacyjnej. Władze koncernu podkreślają, że konieczne jest wdrożenie programów zachęcających do zakupu nowego samochodu, a także obniżenie kosztów energii i zwiększenie tempa rozwoju sieci ładowania pojazdów elektrycznych.

Na ten moment włoski rząd przygotowuje specjalny program dopłat o nazwie "ecobonus", który miałby zachęcić właścicieli leciwych i niespełniających obecnych norm samochodów do ich zezłomowania, przy jednoczesnym zakupie nowego modelu. Zgodnie z zapowiedziami ministerstwa przemysłu, włoscy obywatele mogliby liczyć nawet na 14 tys. euro dopłaty. W samym 2024 roku cały fundusz miałby pochłonąć blisko miliard euro z włoskiego budżetu.

Jednocześnie włoskie władze starają się o nowe inwestycje na terenie południowego kraju. Według najnowszych doniesień urzędnicy skontaktowali się już z kilkoma zagranicznymi producentami samochodów w celu utworzenia nowych fabryk na terenie Włoch. Wśród nich miała się znaleźć amerykańska Tesla oraz bliżej niezidentyfikowany chiński producent.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Stellantis | Włochy | produkcja samochodów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy