Auto z podwójnym "f"
No i stało się coś niespodziewanego: volkswagen golf, od dawna niepodzielny lider statystyk sprzedaży samochodów osobowych w Europie, został zdetronizowany! I to przez auto z podwójnym "f" w nazwie: forda fiestę...
Według danych JATO Dynamics, w pierwszym kwartale 2010 r. na Starym Kontynencie nabywców znalazło 140 496 fiest i "tylko" 135 048 golfów. Cudzysłów przy słowie "tylko" jest uzasadniony, gdyż w końcu obie firmy mają powody do zadowolenia.
Wzrost sprzedaży
Przytoczone powyżej wyniki w pierwszym przypadku oznaczają wzrost sprzedaży (w porównaniu z tym samym okresem 2009 r.) aż o jedną piątą, w drugim - o ok. 10 proc., a zatem też nieźle. Tak czy inaczej utrata pozycji przodownika uderza jednak w prestiż Volkswagena i musi boleć.
"Nowoczesne, smukłe linie, wyrazista krata wlotu powietrza i profil typu coupé - wszystko to sprawia, że fiesta jest autem szokującym. Futurystyczne wnętrze obejmuje elegancką i nowoczesną konsolę centralną, która oddaje w intuicyjne władanie kierowcy obecne tu systemy audio, telefonu i komputera. To także samochód imponujący całą gamą innowacyjnych opcji, takich jak...".
Szok... futurystyka... intuicyjne władanie kierowcy... innowacyjne opcje... Zostawmy określenia, wymyślane przez specjalistów od PR i spróbujmy zastanowić się nad źródłami handlowego sukcesu fiesty.
Podobieństwa...
Ford fiesta w Sienie
Przede wszystkim warto zauważyć, że dwa najpopularniejsze w Europie samochody, choć należą do różnych klas pojazdów, mają ze sobą sporo wspólnego. Choćby bardzo długą tradycję. VW golf jest produkowany od 1974 r. Najnowsza jego wersja to już szóste wcielenie "króla kompaktów". Fiesta pojawiła się na europejskich drogach dwa lata później i doczekała się siedmiu pokoleń. I jeden, i drugi model zdążył się już więc zakorzenić w świadomości mieszkańców naszej części świata. Wśród ludzi, którzy choć trochę interesują się motoryzacją, trudno byłoby prawdopodobnie znaleźć kogoś, kto na hasło: "volkswagen golf, ford fiesta", odpowiedziałby: "nie wiem, nigdy nie słyszałem".
Obie wymienione marki są również bardzo mocno osadzone na największym w Europie, niemieckim rynku motoryzacyjnym, co też oczywiście musi przekładać się na wyniki sprzedaży.
Najnowsza fiesta została zaprojektowana ze znacznie większą fantazją.
Kolejna wspólna cecha to zróżnicowanie oferty. W polskich salonach jest dostępnych około 120 odmian vw golfa. Klient, zainteresowany kupnem nowej fiesty, ma do wyboru dwie wersje nadwoziowe (trzy i pięciodrzwiową), cztery silniki benzynowe (o pojemności 1,25 litra, 1,4 l i 1,6 l oraz mocy od 60 do 120 KM), dwa diesle (1,4 l o mocy 68 KM i 1,6 l o mocy 95 KM), a także pięć poziomów wyposażenia i długą listę ekstrasów. Też nieźle.
Zarówno volkswagen, jak i ford nie należą w swych grupach do samochodów najtańszych. Co prawda zgodnie z oficjalnym cennikiem importera pięciodrzwiową fiestę możemy nabyć (w aktualnie obowiązującej promocji) już za niespełna 40 tys. zł, ale jeśli zdecydujemy się na silnik mocniejszy niż 60-konna benzynówka, metalizowany lakier, centralny zamek sterowany pilotem, klimatyzację, fabryczne radio, wówczas cena wzrośnie o dobrych kilka tysięcy złotych.
...i różnice
To podobieństwa. Są jednak także różnice. Golf uchodzi za samochód mieszczański, konserwatywny w stylistyce. Najnowsza fiesta została zaprojektowana ze znacznie większą fantazją.
Choć lubiana i popularna, nigdy nie zyskała statusu pojazdu "kultowego". Nie budziła takich, jak vw golf, emocji. Nie cieszy się równie wielkim zainteresowaniem na rynku wtórnym. Jako przedstawiciel segmentu B, na zachodzie Europy pełniła często funkcję drugiego samochodu w rodzinie. Ma też opinię auta przeznaczonego głównie dla kobiet. Prawdziwy macho chętnie kupi fiestę dla wybranki swojego serca, sam jednak za kierownicą takiego samochodu siada nad wyraz niechętnie, z obawy przed obciachem. Za to golfem będzie jeździł bez żadnych mentalnych oporów. Volkswagen nie przynosi ujmy męskiej dumie, no i nie jest samochodem na "f"...
Tradycja i utrwalone stereotypy przemawiają zatem za golfem, ale to jednak fiesta wyszła na czoło europejskich statystyk sprzedaży. Jej sukces ma niewątpliwie związek z ogólnym trendem na rynku - rosnącą popularnością pojazdów mniejszych, tańszych, oszczędniejszych. W czołowej dziesiątce najchętniej kupowanych przez Europejczyków w pierwszym kwartale aut znalazły się także: renault clio, volkswagen polo, peugeot 207, opel corsa, fiaty punto i panda.
Takie czasy...