Nissan Micra powraca w wielkim stylu, ale wnętrze zdradza prawdziwe korzenie
Nissan Micra powraca po trzech latach nieobecności na rynku i to wraca w naprawdę dobrym stylu. Szósta generacja japońskiego mieszczucha zwraca uwagę niepowtarzalną stylistyką, nowoczesnym wnętrzem oraz najmocniejszymi silnikami w historii modelu. Niestety, jest też zła wiadomość – nowa Micra to auto wyłącznie elektryczne, a technika na jakiej bazuje, wcale nie powstała w Japonii.

W skrócie
- Nissan Micra powraca na rynek jako model wyłącznie elektryczny, bazując na technologii Renault 5.
- Szósta generacja zwraca uwagę nowoczesnym designem i atrakcyjnym wnętrzem, mimo że wiele elementów jest podobnych do Renault.
- Nowa Micra ma zadebiutować w Europie pod koniec 2025 roku, a w Polsce na początku 2026.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Pierwsza generacja Micry zadebiutowała na rynku w 1983 roku i od tego czasu na całym świecie sprzedano ponad 6 mln egzemplarzy tego sympatycznego autka. Pomimo tego sukcesu Nissan wycofał ze sprzedaży piątą generację Micry w 2022 roku, a na następcę kazał czekać aż trzy lata. O tym, że warto było czekać, przekonałem się podczas przedpremierowego pokazu tego samochodu.
Nissan Micra zachował niewielkie wymiary
Poprzednia generacja Micry była autem bardzo stylowym, wcześniejsza okazała się całkiem nijaka, zaś trzecia (K12) do dziś zwraca uwagę na ulicy, ale z uwagi na dość kontrowersyjny wygląd.
Szósta odsłona Micry pod względem wyglądu robi naprawdę dobre wrażenie i bez wątpienia będzie przyciągać wzrok za sprawą okrągłego motywu przednich i tylnych świateł, których charakterystyczne wypustki łączą się optycznie za sprawą przetłoczenia biegnącego prawie przez cały bok pojazdu. Styliści nazywają go "śladem łyżki od lodów", tłumacząc swoją inspirację kształtem, jaki taka łyżka pozostawia w równej lodowej masie.

Wspomniany okrągły kształt skutecznie odwraca uwagę od tego, że główne reflektory to jedynie wąski, diodowy pasek. Nie otrzymamy co prawda matrycowych LED-ów nawet za dopłatą, ale światła składają się z kilku elementów, które podczas otwierania pojazdu rozświetlają się w sekwencji powitalnej.
Atrakcyjną stylistykę Micry podkreślają także 18-calowe felgi i tylko taki rozmiar jest dostępny. Klienci mogą wybierać jedynie między dwoma wzorami aluminiowych obręczy. Bazowa wersja ma natomiast stalowe "osiemnastki" z kołpakami udanie naśladującymi alufelgi. Konfigurując swoją Micrę będzie także możliwość wyboru czy dach ma być w takim samym kolorze jak reszta nadwozia, czy też polakierowany na czarno lub szaro.

Ogólnie styliści Nissana wykonali kawał dobrej roboty. Również dlatego, że właściwie nic nie podpowiada, iż nowa Micra bezpośrednio bazuje na Renault 5. Da się to jedynie dostrzec za sprawą takiej samej linii dachu, okien i tak samo nachylonych słupków. Również kształt drzwi jest identyczny, ale ponieważ mają inne przetłoczenia i czarne błyszczące panele w dolnej części, różnią się wyraźnie od tych stosowanych we francuskim aucie, podobnie jak wszystkie inne panele nadwozia.
Wszystkie te różnice sprawiają, że Micra mierzy 3974 mm długości, więc jest o nieco ponad 5 cm dłuższa od R5.

Wnętrze Nissana Micra zdradza bliskie pokrewieństwo z Renault
Zajmując miejsce za kierownicą nowej Micry nie ma już natomiast mowy o żadnych wątpliwości co do tego, na jakim modelu bazuje nowość Nissana. Deska rozdzielcza jest identyczna jak w Renault, więc kierowca ma przed sobą takie same dwa 10-calowe ekrany i identyczną kierownicę. Jedyne różnice to oczywiście logo oraz grafika przedstawiająca wygląd samochodu w systemie multimedialnym.

Pytanie tylko czy to źle. Pomijając fakt, że zaznaczenie japońskości nowej Micry musiało ograniczyć się tylko do nieco innych materiałów wykończeniowych oraz drobiazgów takich jak zarys góry Fuji na gumowej wkładce w półeczce między fotelami, to trudno mieć jakieś zastrzeżenia do nowego Nissana.

Znany z Renault system oparty jest na Android Automotive, więc nie tylko dostajemy dostęp do map Google czy do głosowego asystenta, ale także możemy ściągać dodatkowe aplikacje ze sklepu Play. Z kolei klimatyzacja, choć jej ustawienia śledzimy na ekranie, ma osobny, fizyczny panel.

Jedyna ergonomiczna wpadka to przesadne nagromadzenie dźwigienek po prawej stronie kierownicy. Umieszczono tam wybierak kierunku jazdy, co samo w sobie jest wygodne, ale pozostawiono poniżej niego również dźwigienkę do wycieraczek. Jeszcze niżej natomiast, jak to w Renault, znajdziemy pilota do sterowania mediami. Do tego trzeba jeszcze wspomnieć o łopatce do sterowania siłą rekuperacji. Słowem, po prawej stronie kierownicy jest naprawdę gęsto.
Pochwalić należy natomiast fotele, które również zapożyczono z R5 i są one całkiem obszerne, mają dobre trzymanie boczne i długie siedziska. Do tego bardzo dobrze wyglądają, szczególnie jeśli zamówimy wersję z taką tapicerką, jak egzemplarz, w którym miałem okazję siedzieć.
To kombinacja różnych materiałów, kolorów i przeszyć. Dostępna jest też niemal jednolicie czarna kolorystka lub zupełnie jasna tapicerka - wszystkie oczywiście różne od tego, co proponują Francuzi.

Trochę gorsze wrażenia towarzyszyły mi natomiast po zajęciu miejsca na tylnej kanapie. O ile z przodu miejsca jest pod dostatkiem, to z tyłu zarówno na kolana jak i na stopy jest zwyczajnie go za mało dla kogoś mającego nieco ponad 180 cm wzrostu. Plus natomiast za niezłą przestrzeń nad głową oraz płaską podłogę.

Nowy Nissan Micra oferuje całkiem niezłej wielkości bagażnik, mający 326 l pojemności. Jak na hatchbacka segmentu B jest to wartość zupełnie wystarczająca.
Jakie silniki oferuje nowy Nissan Micra?
Teraz dochodzimy do jedynego poważnego problemu nowej Micry, a więc gamy silnikowej. Jak łatwo się domyślić, skoro auto bazuje na Renault 5, to dostępne będzie wyłącznie w wersji elektrycznej. To zaś wyraźnie odbije się na cenie modelu oraz znacząco zawęzi grono potencjalnych klientów.

Nissan Micra zadebiutuje w dwóch wariantach układu napędowego, takich samych jak w przypadku R5. Warto przy okazji zauważyć, że są to najmocniejsze silniki w historii modelu.
40 kWh | 52 kWh | |
Moc | 120 KM | 150 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 225 Nm | 245 Nm |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,0 s | 8,0 s |
Prędkość maksymalna | 150 km/h | 150 km/h |
Pojemność baterii | 40 kWh | 52 kWh |
Moc ładowania | 80 kW | 100 kWh |
Czas ładowania 15-80 proc. | 30 min | 30 min |
Z tego co przekazali mi przedstawiciele Nissana, Micra nie tylko przejęła cały układ jezdny z Renault (łącznie z wielowahaczowym zawieszeniem tylnej osi), ale zachowano wszystkie jego nastawy. Auto powinno więc jeździć i prowadzić się identycznie jak "piątka".
Rozmawiając z osobami odpowiedzialnymi za powstanie nowej Micry zapytałem też, czy planują późniejsze rozszerzenie gamy silnikowej. Renault stworzyło wszak usportowioną wersję swojego modelu, oferowaną jako Alpine A290. Teoretycznie nic więc nie stoi na przeszkodzie, by przygotować Micrę Nismo.
Przedstawiciele Nissana stwierdzili jednak tylko tyle, że pomysł rzeczywiście jest ciekawy, ale nie mogą go komentować. Zatem szanse na pojawienie się odmian o mocy 180 oraz 220 KM teoretycznie są.
Nissan Micra 2025 - data premiery i cena
Nowa Micra ma pojawić się w sprzedaży pod koniec 2025 roku, ale mowa tu o rynkach europejskich. Bardzo możliwe, że w Polsce zobaczymy ją dopiero na początku 2026 roku.
Nissan milczy póki co w kwestii ceny swojej nowości, ale za pewien punkt odniesienia można uznać Renault 5. Jego cennik zaczyna się od kwoty 121 tys. zł za bazową odmianę, a kończy na 152 tys. zł za 150-konną wersję z najbogatszym wyposażeniem.




