Mercedes GLC na prąd. Najpopularniejszy SUV marki wjeżdża w nową erę
Mercedes GLC doczekał się elektrycznej wersji. To najważniejszy SUV marki w Polsce i na świecie, a teraz pojawia się w odmianie 400 4MATIC z EQ Technology. Ma 490 KM mocy, sprint do setki w 4,3 s i zasięg sięgający 713 km. To wartości, które stawiają go w czołówce segmentu, a czas ładowania - 22 minuty od 10 do 80 proc. - może być jednym z jego największych atutów.

GLC od lat jest najchętniej wybieranym modelem Mercedesa. W Polsce to także jeden z filarów sprzedaży marki. Elektryczna wersja nie jest niszowym eksperymentem, ale strategicznym krokiem - nowa generacja została zbudowana od podstaw jako samochód na prąd. Platforma, napęd i architektura baterii to zupełnie nowe rozwiązania, które mają zapewnić przewagę nad konkurencją.

Design nowego Mercedesa GLC: klasyka w nowym wydaniu
Nowy GLC nie ucieka w futurystyczne formy. Na pierwszy rzut oka widać, że to Mercedes - sylwetka pozostała proporcjonalna, z wyraźnie zarysowanymi nadkolami i mocno zaakcentowaną linią barków. Przód jest jednak zupełnie nowy: atrapa chłodnicy została przekształcona w podświetlany panel z chromowaną ramką i strukturą o wyglądzie przyciemnionego szkła. Opcjonalnie można ją wzbogacić o 942 podświetlane punkty LED, które tworzą efekt pikselowej animacji przy otwieraniu i ładowaniu auta.
Z boku GLC prezentuje się bardziej masywnie niż poprzednik - wrażenie potęguje zwiększony rozstaw osi (2972 mm) i duże, nawet 21-calowe felgi. Linie boczne są czyste, co wpisuje się w filozofię marki "Sensual Purity". Chromowane detale w górnej części drzwi i ramkach szyb podkreślają elegancję, a schowane klamki nadają całości nowoczesny sznyt. Mercedes GLC 400 4MATIC ma 4845 mm długości, 1913 mm szerokości i 1644 mm wysokości. To wartości większe niż w poprzedniku, co przełożyło się na większą przestrzeń w kabinie.

Tył wyróżnia się charakterystycznymi światłami w kształcie gwiazdy, które również potrafią animować, gdy samochód się odblokowuje lub ładuje. Dach zakończono dwuczęściowym spojlerem z czarną krawędzią, co optycznie obniża sylwetkę. Całość wygląda dojrzale, nowocześnie, ale bez designerskich eksperymentów. To ewolucja formy znanej z dotychczasowego GLC, która będzie łatwa do zaakceptowania także przez dotychczasowych klientów.

Wnętrze elektrycznego GLC: cyfrowa dominacja i więcej miejsca
Największą nowością we wnętrzu jest 39,1-calowy Hyperscreen - największy ekran w historii Mercedesa. Łączy zestaw wskaźników, centralny ekran i wyświetlacz pasażera w jedną taflę. To nie tylko efektowny gadżet, ale też narzędzie, które zmienia sposób obsługi. Mercedes zastosował matrycowe podświetlenie LED pozwalające regulować jasność poszczególnych sekcji ekranu, a całość współpracuje z nową generacją systemu MBUX, wykorzystującą sztuczną inteligencję Microsoftu i Google.

Rozstaw osi wydłużono o 8 cm względem spalinowej wersji, co przełożyło się na przestrzeń: z przodu pasażerowie mają o 13 mm więcej miejsca na nogi i 46 mm nad głową, a z tyłu odpowiednio 47 i 17 mm. Bagażnik ma pojemność 570 l, a po złożeniu oparć rośnie do 1740 l. Dodatkowy schowek pod maską (tzw. frunk) daje jeszcze 128 l.

Ciekawostką jest opcjonalne wnętrze w pełni wegańskie, certyfikowane przez The Vegan Society. To pierwszy taki przypadek w motoryzacji - wszystkie materiały od tapicerki po podsufitkę pozbawione są dodatków pochodzenia zwierzęcego.

Napęd i bateria Mercedesa GLC 400: dwa biegi i 490 KM mocy
GLC 400 4MATIC korzysta z dwóch silników elektrycznych - jeden napędza tylną oś, drugi włącza się na przedniej w razie potrzeby. Łączna moc to 360 kW (490 KM), a moment obrotowy dostępny od zera przekłada się na 4,3 s do setki.
Nietypowym rozwiązaniem jest dwubiegowa przekładnia na tylnej osi. Krótsze przełożenie odpowiada za przyspieszenia i uciąg (pociągnie przyczepę o masie do 2,4 t), a drugie za jazdę z wyższymi prędkościami i oszczędność energii.
Litowo-jonowa bateria ma 94 kWh pojemności użytecznej i została opracowana w nowej technologii - z anodami wzbogaconymi o krzem i z mniejszą zawartością kobaltu. Jej gęstość energii sięga 680 Wh/l, a cała konstrukcja została zaprojektowana modułowo, tak by można było wymieniać elementy elektroniki bez rozbierania całego pakietu.

Zasięg i ładowanie elektrycznego GLC: ponad 700 km i 330 kW
Najważniejsze liczby: zasięg WLTP wynosi od 571 do 713 km, a ładowanie od 10 do 80 proc. na stacji o mocy 330 kW trwa 22 minuty. Wystarczy 10 minut, by dodać 303 km zasięgu. To wartości, które mogą być realną przewagą nad konkurentami i kluczowym argumentem dla sceptyków elektromobilności.
Ładowanie prądem przemiennym odbywa się z mocą 11 kW (standard) lub 22 kW (opcja). W praktyce oznacza to pełne naładowanie w nocy z domowej wallboxa, a szybkie doładowania w trasie ograniczają się do krótkiej przerwy na kawę.
Samochód przygotowano też do ładowania dwukierunkowego - może oddawać energię do domu (V2H) lub sieci (V2G).

Komfort jazdy w Mercedesie GLC: technologia z S-Klasy
GLC korzysta z pneumatycznego zawieszenia AIRMATIC znanego z S-Klasy. System automatycznie dopasowuje wysokość nadwozia do warunków i prędkości, a w nowej wersji może nawet wykorzystywać dane z Map Google i innych aut Mercedesa, by lepiej reagować np. na progi zwalniające. Opcjonalna funkcja skrętu tylnej osi zmniejsza średnicę zawracania do 11,2 m - to wynik lepszy niż w wielu kompaktach.
Fotele posiadają certyfikat AGR (Niemieckiego Stowarzyszenia na rzecz Zdrowych Pleców), a wyciszenie kabiny wsparto m.in. elastomerowymi poduszkami tłumiącymi wibracje pomiędzy zawieszeniem a nadwoziem.

Mercedes GLC kontra BMW Neue Klasse - dwa różne podejścia
Mercedes GLC 400 4MATIC z EQ Technology to elektryk, który nie próbuje być awangardą, tylko konsekwentnie rozwija najlepiej sprzedający się model marki. Ma przestronne wnętrze, dużą funkcjonalność i osiągi godne topowego SUV-a. Najmocniejszą stroną jest jednak połączenie zasięgu ponad 700 km i szybkiego ładowania, które stawia GLC w gronie liderów segmentu.
Kilka dni temu swą premierę świętowało BMW iX3 nowej generacji, zbudowane w duchu Neue Klasse. To auto, które wygląda jak manifest przyszłości: bardzo odważny design, nowa koncepcja wnętrza, mocno futurystyczny język stylistyczny. Na tym tle GLC wydaje się bardziej zachowawcze - Mercedes nie eksperymentuje z proporcjami, tylko stawia na ewolucję znanej formuły.

Dla wielu klientów może to być atut. Kierowcy, którzy nie mają ochoty przesiadać się do samochodu wyglądającego jak prototyp z targów motoryzacyjnych, w salonie Mercedesa znajdą alternatywę: auto nowoczesne technicznie, ale stylistycznie i funkcjonalnie bliższe dotychczasowym przyzwyczajeniom. W świecie, w którym BMW ryzykuje radykalną zmianę wizerunku, Mercedes proponuje bardziej konserwatywną drogę - i może właśnie to okaże się przepisem na rynkowy sukces.