Volkswagen Touran. Minivan, czyli gatunek zagrożony wyginięciem?

Czerwona Księga to rejestr zagrożonych wyginięciem gatunków zwierząt. Gdyby podobne zestawienie sporządzić dla ginących segmentów samochodów jedno z czołowych miejsc z pewnością zajęłyby minivany.

Jeszcze parę lat temu wydawało się, że mają przed sobą świetlaną przyszłość. Niestety, w twardej walce o względy klienteli zaczęły sromotnie przegrywać z błyskawicznie zyskującymi popularność SUV-ami i crossoverami. Czy oznacza to, że znikną całkowicie z rynku? Niekoniecznie, bowiem wciąż nie brakuje osób, które nie ulegają modzie na pseudoterenówki, potrafiąc dostrzec i docenić zalety pojazdów określanych skrótem MPV.

W ofercie Volkswagena widnieją cztery różnej wielkości vany: Multivan, Sharan, Golf Sportsvan i Touran. Ten ostatni doczekał się właśnie nowego wcielenia, z którym zaznajamiamy się bliżej podczas dziennikarskich jazd testowych w Holandii. 

Reklama

I znowu będzie "gdyby"...

Otóż gdyby poprzedni Touran był człowiekiem, znakomicie pasowałoby do niego stwierdzenie, że "z twarzy jest podobny do nikogo". Model ten był bowiem uznawany za kwintesencję przypisywanej produktom z Wolfsburga estetycznej nijakości. Ot, zwykłe blaszane pudło na kołach...

Czas pokazał jednak, że banalny wygląd wcale nie musi zniechęcać. Świadczą o tym wyniki sprzedaży - od debiutu w 2003 r. Touran znalazł aż 1,9 mln nabywców. Ze względu na swoją niewątpliwą funkcjonalność jest także poszukiwany na rynku wtórnym, niezmiennie trzymając wysoką cenę.

Zbudowany na platformie MQB nowy Touran zachował ogólnie pudełkowaty kształt jednak otrzymał cechy stylistyczne, upodabniające go do innych współcześnie produkowanych Volkswagenów. Dzięki wyrazistym liniom i ostrym przetłoczeniom wygląda dynamiczniej i nowocześniej. Słowem - jest bez wątpienia ładniejszy.

W porównaniu z poprzednikiem mocno urósł. Jest od niego o 130 mm dłuższy (teraz mierzy dokładnie 4527 mm) i o 41 mm szerszy, a jednocześnie odrobinę (o 6 mm) niższy. Zmiana proporcji nadwozia również przyczyniła się do poprawy jego urody.

Korzystnym przeobrażeniom poddano wnętrze auta. To skok w zupełnie inną epokę. Na pochwałę zasługuje zarówno jakość materiałów, poziom montażu i wykończenia, jak i wzorcowa ergonomia.

Touran II to idealny pojazd dla tych, którzy lubią wysoką pozycję za kierownicą. Fotel kierowcy znajduje się tu 625 mm nad nawierzchnią jezdni, prawie 15 cm wyżej niż w Golfie GTI. Rozstaw osi wynosi 2791 mm, czyli jest aż o 113 mm większy niż Touranie I. Wzrosły także pozostałe parametry decydujące o przestronności kabiny.

I w pierwszym, i w drugim rzędzie siedzeń (fotele te można przesuwać w przód i w tył w zakresie 200 mm oraz regulować pochylenie ich oparć) miejsca jest mnóstwo, co zważywszy charakter pojazdu raczej nie zaskakuje. Jednak także podróż na dwóch pojedynczych fotelach w trzecim szeregu (w siedmiomiejscowej wersji auta) nie będzie raczej katorgą, i to nawet dla dorosłych pasażerów.

Co istotne, każdy z foteli drugiego i trzeciego rzędu może być indywidualnie złożony i schowany w podłodze. Znakomicie wpływa to na funkcjonalność wnętrza i przestrzeń bagażową. W samochodzie pięciomiejscowym pojemność bagażnika, liczona do krawędzi oparć foteli drugiego rzędu, wynosi 743 litry. Przy załadunku po dach - 1080 l. Ładunek można wtedy zabezpieczyć specjalną siatką.

Nowy Touran, jak przystało na samochód z połowy drugiej dekady XXI wieku, jest obficie wyposażony w rozwiązania zwiększające komfort i bezpieczeństwo podróży. Zapewnia także łączność z Internetem i współpracuje ze smartfonami.

Ciekawostką jest opcjonalny system Car-Net Cam Connect. Skierowana na tylne fotele kamera nagrywa siedzące tam dzieci i przekazuje obraz na ekran na desce rozdzielczej. Dzięki temu jadący z przodu rodzice nie muszą nieustannie oglądać się dla sprawdzenia, co porabiają ich pociechy. Komunikację słowną miedzy pasażerami ułatwia z kolei system elektronicznego wzmacniania głosu, wykorzystujący pokładowe urządzenie głośnomówiące i głośniki systemu multimedialnego auta. Cóż, minivany to w końcu samochody typowo rodzinne...

Do napędu Tourana II przewidziano trzy jednostki benzynowe TSI o mocy 110, 150 lub 180 KM oraz trzy diesle TDI: 110, 150 i 190 KM. Mogą one współpracować zarówno z manualnymi skrzyniami biegów, jak i dwusprzęgłowymi przekładniami DSG. Według producenta, powinny być o 19 proc. oszczędniejsze w zużyciu paliwa od poprzednio stosowanych w tym modelu silników.

Nowym Touranem jeździ się dokładnie tak, jak oczekiwalibyśmy od tego rodzaju samochodu. Przyjemnie, wybitnie relaksująco. Auto prowadzi się bardzo pewnie. Zawieszenie (z przodu kolumny McPhersona, z tyłu oś wielowahaczowa z niezależnym zawieszeniem kół; w opcji - adaptacyjne) sprawnie niweluje nierówności nawierzchni. Kabina jest dobrze wyciszona. Czegóż chcieć więcej od rodzinnego minivana? 

Touran w salonach Volkswagena pojawi się we wrześniu. Będzie sprzedawany w trzech wersjach wyposażenia. Przewidziano także pakiet specjalny R-Line. Liczba możliwych konfiguracji jest bardzo długa. Podobnie jak lista konkurentów. Do najgroźniejszych wydają się należeć  Citroen Grand C4 Picasso, Ford Grand C-Max, Opel Zafira Tourer, Toyota Verso i  Renault Grand Scenic. O wyniku tej rywalizacji zdecydują zapewne ceny.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy