Tak jeździ Mazda MX-5 po liftingu. Jest świetna, ale pół litra robi różnicę
Mazda MX-5 to samochód z długą i wspaniałą historią, który obchodzi w tym roku swoje 35. urodziny. Z tej okazji czwarta generacja kultowego roadstera doczekała się liftingu. Zmiany są skromne i trochę przygnębiające. Po premierowych jazdach odświeżonym modelem wiem, że to wciąż świetne auto, ale brakujące pół litra robi różnicę.
Mazda MX-5 jest autem kultowym i wielokrotnie nagradzanym, który jest produkowany od 1995 roku. Japoński sportowiec na całym świecie ma miliony fanów, więc jest spore prawdopodobieństwo, że ten tekst przeczyta jeden z nich. Dla miłośników lekkiego roadstera zacznę ten tekst od dobrych wieści, a później przejdę do złych. Gotowi?
Dobre wieści są takie, że Mazda MX-5 czwartej generacji doczekała się liftingu i przez jeszcze bliżej nieokreślony czas będzie oferowana w Europie. Złe wieści są takie, że ekologiczne regulacje Unii Europejskiej zmusiły japońskiego producenta do usunięcia ze wszystkich swoich modeli sprzedawanych na Starym Kontynencie 2-litrowego silnika benzynowego Skyactiv-G o mocy 184 KM. Tyczy się to Mazdy 3, Mazdy CX-30 oraz tytułowego bohatera - Mazdy MX-5.
W wyniku tego zabiegu w ofercie lekkiego sportowca ostała się zatem jedna jednostka - benzynowy motor 1.5 Skyactiv-G. Pół litra to niby niewiele, ale każdy wujek na weselu powie, że lepiej je mieć, niż nie. Szczęście jeszcze przez chwilę będzie dopisywać Brytyjczykom, bowiem w Wielkiej Brytanii ów silnik będzie oferowany przynajmniej do końca bieżącego roku. Jest im czego zazdrościć, bo choć Mazda MX-5 w słabszym wydaniu wciąż daje ogromną frajdę z jazdy, po premierowych jazdach odświeżonym modelem odczułem niedosyt.
Lifting Mazdy MX5 jest zabiegiem skromnym, bo zmieniły się tylko detale. Z zewnątrz wyróżnia ją nowy wygląd zderzaków i zmieniony wzór świateł do jazdy dziennej LED. Do oferty dodano też szary lakier “Areo Grey", jasną tapicerkę skórzaną w kolorze “Tan", i nowe wzory felg 16- i 17-calowych. W kabinie natomiast jedyną nowością jest większy wyświetlacz multimedialny o przekątnej 8,8-cala z nowym systemem info-rozrywki, który obsługuje bezprzewodowo Apple CarPlay i Android Auto.
Samochód w standardzie ma także więcej asystujących systemów, które można wyłączyć jednym i dobrze wyeksponowanym przyciskiem. W ramach modernizacji nie zmieniły się zegary, tunel środkowy czy nawet konstrukcja dachu, Wersja po face liftingu jest wciąż wierna ideałowi, jest wciąż analogowa i wciąż prawdziwa. Po prostu świetna.
Swoją pierwsza przygodę z modelem MX-5 przeżyłem nie tak dawno temu. Również była granatowa, miała jasne wnętrze i miękki dach, jednak tamten egzemplarz sprzed liftingu miał również mocniejszy, 2-litrowy silnik o mocy 184 KM. Pamiętam jak szybka była, jak żwawa, jak spontaniczna. W obecnym wariancie z 1,5-litrowym silnikiem Skyactiv-G tego szaleństwa jest mniej, a wszystko dzieje się znacznie wolniej, bo pierwsza “setka" pojawia się po 8,3 sekundy. Większy "benzyniak" przyspieszał od 0 do 100 km/h w 6,8 sekundy.
Wspominając mocniejszy wariant można odczuć niedosyt, ale w tej słabszej odmianie też jest coś magicznego. W końcu w roadsterze nie chodzi tylko o ryk silnika i kosmiczne osiągi. Wystarczająco dużo radości daje sama jazda otwartym dachem. Równie sporą frajdę dają krótkie skoki lewarka i wachlowanie długimi biegami 6-biegowej skrzyni manualnej podczas wyprzedzania. Pikanterii dodaje także fakt, że wolnossący silnik kręci się do 7000 obr./min., a pełny moment obrotowy 158 Nm uwalnia się przy 4500 obr./min.
Warto również przypomnieć, że Mazda MX-5 waży ok. 1000 kg, czyli ponad dwa razy mniej od ekologicznego, elektrycznego SUV-a. Sztywna i otwarta konstrukcja dobrze się prowadzi, szybko reaguje na polecenia kierowcy, idzie za ręką i pozwala bawić się niemal idealnym balansem masy. Przy tym wszystkim jest bardzo komfortowa na nierównych nawierzchniach i ostrzejszych zakrętach.
Jest to zasługa systemu “Kinematic Posture Control", który od 2022 roku ogranicza w MX-5 przechyły nadwozia. Słabszy wariant niełatwo też wyprowadzić z równowagi. Samochód ma bardzo dużo mechanicznej przyczepności i nawet po uśpieniu stabilizacji w trybie “Track" niechętnie zamiata tyłem. Zapewne byłoby prościej, gdyby 132-konny wariant był wyposażony w elektrycznie sterowany mechanizm różnicowy. Niestety, ten dostępny jest tylko w 2-litrowej odmianie.
Slnik 1.5 Skyactiv-G może nie dostarcza tyle adrenaliny, co większy motor, a przy tym nie jest zauważalnie oszczędniejszy. Średnie zużycie paliwa w modelu MX-5 waha się od 6 do 7 l/100 km. Powiedzmy sobie szczerze - to bardzo uczciwy przelicznik. Zwłaszcza, że 45-litrowy bak paliwa pozwala przejechać nawet 500 kilometrów. W cyklu miejskim zużycie paliwa może być nieco większe, ale w takim aucie różnica litra czy dwóch w spalaniu nie gra większej roli. Najważniejsze jest to, że siedzi się nisko i wygodnie, a dach można złożyć i rozłożyć manualnie w mgnieniu oka i cieszyć się chwilą.
Mazda MX-5 w wersji Roadster po liftingu kosztuje od 140 900 zł i od 150 900 zł za wersję RF z twardym dachem. Trudno powiedzieć, czy to dużo, ponieważ innego punktu odniesienia nie ma. To samochód bezkonkurencyjny. Kiedyś alternatywą dla japońskiego roadstera był Fiat 124 Spider, jednak włoski przedstawiciel segmentu małych kabrioletów został wycofany ze sprzedaży pod koniec 2019 roku. Na dobrą sprawę innej opcji więc nie ma, a drugi najmniejszy kabriolet na rynku - czyli BMW Z4 - jest o niemal 100 tys. droższy.
Trudno też wskazać wady małej Mazdy. Owszem, ma niewielki kufer, który ledwo pomieści dwie walizki kabinowe i coś mniejszego, ale trzeba być niepoważnym, żeby przypisywać jej ujemne punkty za skromny bagażnik i małe schowki w kabinie. Można mieć pretensje o hałas pojawiający się w roadsterze powyżej 120 km/h, ale Mazda MX-5 nie została zaprojektowana do jazdy po autostradach. Z zamkniętym dachem przy wysokich prędkościach jest nawet znośnie, ale trudno się zrelaksować.
Mazda MX-5 - wyposażenie standardowe
- Klimatyzacja manualna
- Tapicerka materiałowa w kolorze czarnym
- 16-calowe obręcze aluminiowe w kolorze "Bright" (195/50 R16)
- Skórzana kierownica z przyciskami sterowania audio i Bluetooth'
- Skórzana dźwignia zmiany biegów
- Podgrzewane lusterka boczne
- System dostępu bezkluczykowego
- Światła do jazdy dziennej LED
- Czujniki parkowania tylne
- Czujnik deszczu i zmierzchu
- System wykrywający znużenie kierowcy
- Tempomat
- Immobilizer
- System wspomagający utrzymanie pojazdu w pasie ruchu (LAS)
- Radio cyfrowe DAB (6 głośników)
- System nawigacji Mazdy
- Bezprzewodowy interfejs Apple Carplay i Android Auto
Jedynym mankamentem w MX-5 jest ilość miejsca na nogi pasażera, a w zasadzie jego brak. Wnęka jest ciasna, ponieważ gdzieś musiała się zmieścić skrzynia biegów. Wysokie osoby mogą też mieć problem ze zmieszczeniem całych ud na krótkim fotelu. Zginanie nóg zbyt mocno, w celu znalezienia jakkolwiek wygodnej pozycji, może skutkować drętwieniem pośladków. Wiem, bo sprawdziłem. Klienci mogą też mieć problem z tym, że Mazda MX-5 nie jest już oferowana z automatyczną skrzynią biegów. Prawda jest jednak taka, że automat do tego samochodu wybierała mniejszość, stąd decyzja o jego wycofaniu.