Opel Grandland na baterie jeździ jak auto spalinowe. Zasięg to niemal 600 km
Opel Grandland doczekał się następcy. Nowa generacja jest znacznie większa, oferuje zasięg do blisko 600 km w trybie elektrycznym i jest zauważalnie tańsza od swojego bliźniaka spod znaku francuskiej marki.
Spis treści:
Opel Grandland debiutował w 2017 roku, siedem lat później na rynek trafia druga generacja tego modelu.
Odkąd Opel stał się częścią francuskiego koncernu PSA, a później Stellantisa, wiele osób zarzuca, że Ople są bardziej francuskie niż niemiecki. Grandland stara się jednak przeczyć tej opinii. Marka zwraca uwagę, że nowy model został zaprojektowany i skonstruowany w Niemczech i tam jest również produkowany - w zakładzie Stellantisa w Eisenach.
Jak wygląda nowy Opel Grandland?
Stylistycznie Opel Grandland czerpie z koncepcyjnego modelu Opel Experimental. Mamy tutaj charakterystyczny panel przedni Vizor 3D z podświetlanym na środku nowym logo niemieckiej marki. Z tyłu loga nie znajdziemy. Między dwiema listwami świetlnymi, które przedłużają tylne światła do środka klapy bagażnika, umieszczono napis "OPEL". Moim zdaniem Grandland wygląda bardzo dobrze.
Nowa generacja modelu zauważalnie urosła względem swojego poprzednika. Samochód jest dłuższy o 173 mm, wyższy o 19 mm i o 64 mm szerszy. Wymiary yglądają następująco:
- Długość: 4 650 mm
- Szerokość: 1 905 mm
- Wysokość: 1 660 mm.
Zwiększono również rozstaw osi. W zależności od wersji napędowej wynosi on 2 784 mm (miękka hybryda) lub 2 795 mm (wariant elektryczny). Przełożyło się to oczywiście na przestronność wnętrza. Szczególnie z tyłu docenimy fakt, że Grandland jest teraz większy. Oczywiście większe rozmiary to również większa pojemność bagażnika. Oferuje on 550 litrów, a po złożeniu kanapy nawet 1 645 litrów.
Nowy Opel Grandland. Co zmieniło się w środku?
Wnętrze zdominowane jest przez dwa ekrany. Przed kierowcą znajduje się utrzymany w stylu minimalistycznym wyświetlacz 10-calowy. Do obsługi większości funkcji w aucie służy skierowany nieco w stronę kierowcy 16-calowy ekran multimediów. Opel pozostawił zaledwie kilka fizycznych przełączników, za pomocą których możemy obsługiwać klimatyzację lub głośność systemu audio. Pozostawiono również fizyczne przyciski na kierownicy, co oznacza, że przypadkowo nie uruchomimy żadnej funkcji w czasie manewrowania.
Opel chwali się również sporą liczbą schowków, których łączna pojemność ma być porównywalna z walizką kabinową. Rzeczywiście, pod kątem rozplanowania wnętrza jest bardzo po niemiecku - schludnie i ergonomicznie.
Ponadto nie zabrakło znanych z wielu modeli Opla foteli z atestem AGR - śmiem twierdzić, że to jedne z lepszych foteli w ofertach wszystkich producentów samochodów, z pewnością w swojej klasie niemiecki producent jest bezkonkurencyjny. Jeśli miałbym się już do czegoś przyczepić, to tylko do tapicerki (Opel zwraca uwagę, że została stworzona z materiałów w 100 proc. pochodzących z recyklingu), której wzór bardziej pasuje do auta pokroju Movano.
Napędy w nowym Oplu Grandlandzie
Opel chwali się, że Grandland jest niemieckim produktem, ale trzeba zaznaczyć, że został on zbudowany na opracowanej przez koncern Stellantis platformie STLA Medium - to pierwszy model marki, który trafił do produkcji seryjnej i jeden z pierwszych w całej grupie. Została ona stworzona przede wszystkim z myślą o samochodach elektrycznych. I oczywiście taki napęd również trafił do Grandlanda. Oferuje on 213 KM i 345 Nm momentu obrotowego i pozwala Grandlandowi rozpędzić się do 100 km/h w 9 sekund. Prędkość maksymalna jest ograniczona do 170 km/h.
Można zdecydować się na jedną z dwóch pojemności akumulatora - 73 kWh (zasięg do 523 km wg WLTP) oraz 82 kWh (zasięg do 582 km wg WLTP). W obu przypadkach samochody można naładować prądem stałym z 20 do 80 proc. pojemności akumulatora w ok. pół godziny. Co ciekawe wersję standardową można ładować z maksymalną mocą 160 kW, a odmianę z większym akumulatorem z mocą 150 kW.
W ofercie jest również doskonale znana z innych samochodów koncernu Stellantis miękka hybryda. Trzycylindrowy silnik benzynowy 1,2 wspomaga generująca 21 KM i 51 Nm instalacja elektryczna. Układ współpracuje z sześciobiegowym automatem i oferuje 136 KM i 230 Nm. Grandland w tej wersji napędowej osiągnie 100 km/h po 10,2 s. Prędkość maksymalna wynosi 202 km/h.
W przyszłym roku gama napędowa Grandlanda ma powiększyć się o hybrydę plug-in, która ma oferować 195 KM i rozpędzać się do 220 km/h. Bazą będzie silnik czterocylindrowy.
Jak jeździ Opel Grandland drugiej generacji?
W czasie jazd testowych zorganizowanych w okolicach matecznika Opla, czyli Russelsheim, miałem przede wszystkim okazję sprawdzić, jak jeździ odmiana elektryczna z mniejszym akumulatorem. W tym miejscu warto zaznaczyć, że w zależności od trybu jazdy auto oferuje inną moc - w trybie Eco to 160 KM, w trybie Normal generuje 180 KM, a w trybie Sport pełną moc 213 KM. Wrażenia z jazd elektrycznym Grandlandem są nieco inne od tych znanych z wielu innych modeli na prąd. Po wciśnięciu gazu do oporu auto nie wyrywa do przodu i nie wciska w fotele. Przyspiesza bardziej jak auto spalinowe - to na początku może zaskakiwać. W trybie Sport jest zauważalnie lepiej, choć wciąż nie jest to taka dynamika, do jakiej przyzwyczaiły samochody elektryczne.
Auto prowadzi się bardzo przyjemnie. Układ kierowniczy jest precyzyjny, a auto całkiem nieźle wchodzi w zakręty - to za sprawą znajdującego się w podwoziu akumulatora, który zapewnia odpowiednią sztywność konstrukcji oraz nisko położony środek ciężkości. Z drugiej strony trzeba jednak pamiętać, że ze względu na wysokość auta musimy liczyć się z pewnymi przechyłami w trakcie pokonywania ostrych zakrętów.
Korzystając z najwyższego z trzech poziomów rekuperacji można właściwie przez większość czasu obyć się bez naciskania hamulca. Opel Grandland dość mocny akcent stawia na komfort - zawieszenie świetnie radzi sobie z nierównościami. Do tego doliczyć należy również świetne wyciszenie wnętrza i wspomniane już genialne fotele. Wniosek jest taki, że tym autem możemy przejechać setki kilometrów i bez wątpienia nie wysiądziemy z niego zmęczeni. A co ze zużyciem energii? Opel deklaruje, że średnie zużycie tej odmiany napędowej wynosi 16,9 kWh na 100 km. W czasie jazd testowych samochód zużywał od 15,2 kWh/100 km do 20,5 kWh/100 km.
Wielu zapewne uważa, że miękka hybryda o mocy 136 KM nie jest najlepszym wyborem w przypadku Grandlanda. Wbrew pozorom układ całkiem nieźle radzi sobie z wprawianiem ważącego 1,6 tony (w tej wersji) auta w ruch. Skrzynia biegów dość sprawnie żonglowała przełożeniami. Zużycie paliwa w czasie krótkiej, liczącej ok. 35 km przejażdżki wyniosło 5,6 litra. Bardziej wiarygodne wyniki, zarówno w przypadku elektryka, jak i miękkiej hybrydy, będziemy mogli podać, kiedy auto trafi do nas na dłuższy test.
Nowy Opel Grandland. Wersje wyposażenia
Opel Grandland dostępny jest już w polskim konfiguratorze. Klienci mają do wyboru dwie wersje wyposażenia. W standardowej, Edition, znajdziemy m.in.:
W odmianie GS znajdziemy natomiast m.in.:
- 16-calowy ekran multimediów
- podgrzewane fotele z atestem AGR
- podgrzewana kierownica
- indukcyjną ładowarkę
- kamerę cofania
- pikselowe reflektory Intelli-lux HD z automatycznym poziomowaniem
Ile kosztuje nowy Opel Grandland?
Cennik nowego Opla Grandlanda otwiera miękka hybryda. W standardowej wersji wyposażenia kosztuje ona od 144 900 zł. Najdroższa w ofercie jest elektryczna odmiana z większym akumulatorem. Kosztuje minimum 218 900 zł. Nowy Grandland może być całkiem mocnym konkurentem dla choćby Skody Kodiaq. Samochód jest co prawda mniejszy (czeski model ma 4 758 mm długości) i nie oferuje silników wysokoprężnych. Z drugiej jednak strony najtańszy Kodiaq kosztuje co najmniej 168 350 zł (a to i tak cena promocyjna, auto zostało przecenione z 174 850 zł). Grandland może konkurować również z Nissanem X-Trail. Oba modele mają podobne rozmiary. Propozycja japońskiej marki jest jednak znacznie droższa od Opla. 163-konna miękka hybryda to dziś koszt 170 200 zł (cena katalogowa 188 200 zł).
Trudno powiedzieć, jak Grandland będzie radził sobie na rynku, ale można śmiało stwierdzić, że jego oferta prezentuje się znacznie atrakcyjniej od jego bliźniaka - Peugeota 3008 (francuska marka pozycjonowana jest nieco wyżej w hierarchii koncernu Stellantis). Jest od niego o 11 cm dłuższy, ale i znacznie tańszy (o 25 tys. zł w przypadku miękkiej hybrydy i o 34,7 tys. zł w przypadku elektryka z akumulatorem 73 kWh). Ponadto w ofercie e-3008 nie ma wariantu z większym akumulatorem.
Wersja
|
Hybrid 136 KM
|
Electric 213 KM, 73 kWh
|
Electric 213 KM, 82 kWh
|
Plug-in Hybrid 195 KM
|
---|---|---|---|---|
Edition
|
144 900 zł
|
198 900 zł
|
-
|
187 400 zł
|
GS
|
159 900 zł
|
213 900 zł
|
218 900 zł
|
202 400 zł
|