Ford Puma i Kuga po ważnych zmianach. Nawet 1000 km na jednym zbiorniku
Dwa lubiane i doceniane modele Forda – Puma oraz Kuga – w jeszcze większym stopniu dopasowały się do potrzeb współczesnego klienta. Wszystko dzięki tegorocznym modernizacjom, które skupiły się na zmianach stylistycznych, nowościach technologicznych oraz aktualizacji w ofercie napędowej. Czy oznacza to pewny sukces? Spróbowaliśmy się o tym przekonać osobiście.
W tym roku klienci Forda nie mogą narzekać na nudę. Dotychczas amerykański producent zaprezentował dwa nowe elektryczne crossovery (Explorera i Capri), a na premierę czeka jeszcze jedna bezemisyjna osobówka. W międzyczasie modernizacji zostały poddane najpopularniejsze i od dawna dostępne w sprzedaży modele - Puma oraz Kuga. Chociaż zmiany w ich przypadku nie stanowią żadnej rewolucji, zgrabnie wpasowują się do repertuaru potrzeb współczesnego klienta. Obu modelom nie brakowało wiele. Teraz jednak wydają się całkowicie kompletne.
Zacznijmy od mniejszego z wymienionych samochodów. W przypadku odświeżonej Pumy Ford zdecydował się na zaledwie dyskretne zmiany stylistyczne. Amerykański producent ograniczył się do wprowadzenia opcjonalnych reflektorów matrycowych ze zmienioną sygnaturą świetlną oraz przemodelowania zderzaków, przeniesienia logo na grill i poszerzenia gamy dostępnych obręczy kół. W zasadzie to tyle. Na szczęście o wiele więcej zmian zaszło w środku usportowionego crossovera.
Zmodernizowana Puma diametralnie zerwała bowiem z dotychczas znanym kokpitem, którego miejsce zastąpiły teraz dwa wyświetlacze. Pierwszym jest cyfrowy zestaw zegarów o przekątnej 12,8 cala, drugim zaś 12-calowy, centralny dotykowy wyświetlacz. To właśnie za jego pomocą kierowca obsługuje klimatyzację i ogrzewanie, a to z kolei oznacza, że z deski rozdzielczej niemal całkowicie zniknęły fizyczne przełączniki i pokrętła. Zanim pokręcicie nosami, spieszymy zaznaczyć, że odświeżona Puma została wyposażona w najnowszy system SYNC4, a sterowanie poszczególnymi funkcjami auta za pomocą ekranu jest wygodne i stosunkowo intuicyjne. Co więcej, do samochodu bez problemu podłączymy urządzenia mobilne oparte na systemach Android oraz iOS - i to bezprzewodowo.
Puma otrzymała także nowe przednie fotele, które teraz można zamawiać ze zmienionymi wzorami tapicerek. Wreszcie pojawił się także pełnoprawny, przesuwany podłokietnik w konsoli środkowej zamiast niewielkiego kikuta znanego z wersji poprzedniej. Ponadto auto można wyposażyć w aluminiowe, sportowe pedały i nakładki progowe oraz ciemną podsufitkę.
W ramach modernizacji Pumy, Ford zdecydował się także na uproszczenie gamy jednostek napędowych. Obecnie klienci mają do wyboru wspomagany przez 48-woltową instalację elektryczną trzycylindrowy, litrowy silnik benzynowy generujący 125 lub 155 KM. W przypadku słabszych wersji istnieje możliwość doposażenia samochodu sześciobiegową manualną skrzynią lub siedmiobiegowy, dwusprzęgłowy automat. Mocniejsza jednostka 155-konna jest dostępna wyłącznie z automatem.
Na szczycie oferty znajduje się odmiana ST dysponująca mocą 170 KM. Niestety także ona została wyposażona w zaledwie litrowy silnik, przez co jej osiągi gwałtownie tracą w zestawieniu z poprzednim 1,5-litrowym i 200-konnym modelem. Słabsze przyspieszenie i mniej rasowy dźwięk silnika pozwalają jednak wybaczyć właściwości sportowego zawieszenia "Ford Performance". Twarde zestrojenie oraz dokładny układ kierowniczy wciąż potrafią wywołać gigantyczny uśmiech na twarzy kierowcy przy bardziej dynamicznej jeździe.
W przypadku większego Forda Kugi modernizacja przybrała nieco odwrotny schemat. Tutaj bowiem zmiany stylistyczne są znaczące i trudno nie odróżnić auta od wersji sprzed liftingu. Ba - spoglądając na przedni pas samochodu, można odnieść wrażenie, że oto mamy do czynienia z kompletnie innym modelem. W oczy najbardziej rzuca się nowy grill, a także nowy kształt przedniego zderzaka. SUV otrzymał także nowe przednie reflektory Full LED, które opcjonalnie można doposażyć w technologię matrycową - ta wykorzystuje dane nawigacji oraz kamerę zamontowaną za przednią szybą do odczytywania znaków drogowych, by sterować strumieniem światła na zakrętach, skrzyżowaniach i rondach. Dyskretne zmiany dotknęły także tylne lampy, które otrzymały zmienioną sygnaturę świetlną. Bez wątpienia nowa stylistyka Kugi prezentuje się bardziej dynamicznie i agresywnie. Sam przód modelu w większym stopniu upodobnił się do innych aut producenta - m.in. Focusa oraz Mustanga Mach-E.
Także wnętrze Kugi przeszło ewolucję, chociaż ta jest dużo trudniej zauważalna, niż miało to miejsce w przypadku Pumy. W porównaniu do wersji samochodu sprzed liftingu pojawił się centralny wyświetlacz o przekątnej 13,2", który oferuje system SYNC 4 z bezprzewodową łącznością zarówno z Apple CarPlay, jak i Android Auto. Nowy jest także konfigurowalny wyświetlacz cyfrowych zegarów o przekątnej 12,3", bezprzewodowa ładowarka do smartfonów czy modem 5G.
Nowość stanowią także dwie wersje wyposażenia Active oraz Active X przeznaczone dla fanów wypraw na łono natury. Charakteryzują się one zawieszeniem o zwiększonym prześwicie (przód +10 mm/tył +5 mm), listwami ochronnymi wokół nadkoli, dokładką przedniego i tylnego zderzaka oraz - co ciekawe - dodatkowym trybem jazdy skonfigurowanym specjalnie do poruszania się po śniegu lub piasku. W standardzie znajdują się także m.in. czarne relingi bagażnika dachowego, przednie światła przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów, a nawet specjalne emblematy "Active".
Jeśli chodzi o silniki, Ford skupia się głównie na napędach hybrydowych, chociaż nie zabrakło klasycznych odmian benzynowych. Bazową konfiguracją odświeżonego SUV-a jest 1.5 EcoBoost 150 KM z napędem na przednie koła i manualną skrzynią biegów. Zarówno z napędem na przednie, jak i na wszystkie koła dostępna jest hybryda 2.5 FHEV, zawsze sparowana z bezstopniową automatyczną skrzynią biegów eCVT. W wersji FWD jej moc maksymalna wynosi 180 KM, a AWD - 183 KM. Szczytem oferty jest Kuga w wersji hybrydowej plug-in. 2.5 PHEV oferuje moc maksymalną 243 KM, będąc dostępną z automatem eCVT i napędem na przednie koła.
W trakcie naszej jazdy testowej mieliśmy okazję wypróbować wariant wyposażony w 2,5-litrowy silnik benzynowy i tradycyjny napęd hybrydowy. Dysponująca mocą 183 KM jednostka zaskoczyła nas swoją kulturą pracy oraz wszechogarniającą ciszą. Nawet przy wysokich obrotach bezstopniowa przekładnia eCVT nie dawała o sobie znać przesadnym "wyciem". Przy tym wszystkim ważący blisko 1700 kg SUV przyspieszał żwawo, osiągając 100 km/h po zaledwie 8.3 sekundy, a przełączanie między oboma źródłami napędu odbywało się praktycznie niezauważalnie. Hybrydowa Kuga zaskakuje także swoją oszczędnością. W trakcie ok. 150 km trasy model zadowolił się niespełna 5 litrami benzyny, a początkowo wskazywany zasięg nie tylko nie zmalał, co dodatkowo urósł w trakcie jazdy. Producent deklaruje, że maksymalny zasięg na jednym tankowaniu wynosi ok. 1000 km i jesteśmy w stanie w to całkowicie uwierzyć.
No dobrze, przejdźmy jednak do najważniejszego, a więc do cen zmodernizowanych modeli. Te w przypadku nowej Pumy startują od stosunkowo rozsądnej kwoty 99,9 tys. Warto jednak wspomnieć, że jest to cena promocyjna, która będzie obowiązywać zaledwie przez jakiś czas. Za te pieniądze otrzymujemy stylowego crossovera, w bogatej już w standardzie wersji wyposażenia Titanium, uwzględniającej m.in. automatyczną klimatyzację, 17-calowe obręcze kół, kamerę cofania i czujniki parkowania, przyciemniane tylne szyby oraz zaktualizowane systemy bezpieczeństwa. Po drugiej stronie oferty znajduje się wspomniana przez nas usportowiona wersja ST, której promocyjna cena startuje od 148 560 tys. zł.
W przypadku większej Kugi polski cennik rozpoczyna odmiana benzynowa 1.5 EcoBoost 150 KM wyceniona na 145 tys. zł. Także tutaj bazowa wersja Titanium posiada dość bogate wyposażenie, w której skład wchodzi m.in. dwustrefowa klimatyzacja, tempomat, reflektory Full LED, a także dostęp bezkluczykowy. Najdroższy dostępny wariant Kugi w odmianie Active X i z napędem hybrydowym plug-in to koszt 211 490 tys. zł.