Motocykliści w żałobie, policja z mandatami. Ruszyła fala komentarzy
W ostatniej drodze młodego małżeństwa zamordowanego przez Tadeusza Dudę w Starej Wsi towarzyszyli motocykliści, ponieważ mężczyzna od lat jeździł jednośladami. W internecie zawrzało po wpisie opublikowanym na Facebooku, w którym poinformowano o kontrowersyjnych działaniach policji tuż po zakończeniu pogrzebu.

W skrócie
- Motocykliści uczestniczyli w pogrzebie zamordowanego małżeństwa w Starej Wsi, oddając im hołd i wspierając osieroconą córkę.
- Po pogrzebie policja przeprowadziła kontrowersyjne kontrole motocyklistów, karając niektórych mandatami.
- Działania policji wywołały falę krytyki w internecie, podczas gdy funkcjonariusze tłumaczyli kontrole względami bezpieczeństwa.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Dziesiątki motocyklistów zebrało się, aby w ostatniej drodze towarzyszyć Justynie i Zbigniewowi. Młoda para została zamordowana 27 czerwca w domu jednorodzinnym w Starej Wsi w gminie Limanowa przez Tadeusza Dudę, osierocając roczną córeczkę. Tragedia wstrząsnęła całą Polską, a na pogrzebie nie zabrakło fanów dwóch kółek. Mężczyzna był zapalonym motocyklistą.
Po pogrzebie na motocyklistów czekała policja. "Kontrole podobno były wcześniej zaplanowane"
Po zakończonych uroczystościach pogrzebowych grupa motocyklistów wyruszyła spod cmentarza komunalnego w Limanowej, która kilka ulic dalej została zatrzymana przez funkcjonariuszy. Policjanci natychmiast rozpoczęli kontrole, które najprawdopodobniej były wcześniej zaplanowane.
We wpisie opublikowanym na Facebooku przez grupę "Moto Limanowa" podsumowano działania policji w sposób bardzo wymowny - "Z pogrzebu Przyjaciela wprost w sidła policji, w taki sposób policja radzi sobie z motocyklistami".
Najwyższą grzywną został ukarany właściciel crossa, który był zarejestrowany i miał ważny przegląd oraz ubezpieczenie OC, ale nie posiadał tablicy rejestracyjnej i tylnej lampy. Mężczyzna tłumaczył, że motocykl służy mu do trenowania oraz startów w zawodach na zamkniętych obiektach wyścigowych, a jednoślad przywiózł na przyczepce, którą pozostawił na posesji znajomego, aby nie blokować parkingu pod cmentarzem. Funkcjonariusze ukarali go mandatem w wysokości 700 zł oraz 8 punktami karnymi.
Mój motocykl jest zarejestrowany, ubezpieczony i posiada przegląd, a ja posiadam uprawnienia. Jest to jednak cross, z którego korzystam na torach, także podczas zawodów. Na co dzień nie jeżdżę po drogach publicznych, więc motocykl nie ma założonych tablic rejestracyjnych
Internauci nie pozostawiają suchej nitki na policjantach. "Wstyd", "żenujące"
Miłośnicy motocykli nie tylko oddali hołd tragicznie zmarłemu przyjacielowi oraz jego żonie, ale przeprowadzili również zbiórkę na rzecz osieroconej córeczki. Po opublikowaniu informacji na temat kontroli drogowej w internecie zawrzało. Rozmówca portalu Limanowa.in twierdzi, że akcja policji miała zostać zlecona przez Naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego, który był na miejscu. "Od samych policjantów dowiedzieliśmy się, że zlecono nagonkę na motocyklistów, zwołując patrole z terenu, które miały za zadanie pilnować ceremonii i przeprowadzić kontrole" - dodaje.
KMP w Limanowej skomentowała, że "w sidła policji wpada się tylko, jeśli łamie się prawo"
Policja z Limanowej odniosła się do zaistniałej sytuacji w oświadczeniu, w którym podkreślono, że działania w dniu pogrzebu miały charakter wyłącznie prewencyjny i miały za zadanie zapewnić porządek oraz bezpieczeństwo ruchu. Akcja nie została przeprowadzona w rejonie cmentarza, a funkcjonariusze z realną troską dbali o to, aby przejazd odbył się bezkolizyjnie i sprawnie. W komunikacie zaznaczono, że jedyną osobą, która nie uszanowała tej chwili, był motocyklista, który poruszał się jednośladem niedopuszczonym do jazdy po drogach publicznych.
Policja z Limanowej skomentowała również post opublikowany przez profil motocyklistów o przeprowadzonej kontroli słowami: "W 'sidła' Policji wpada się tylko, jeśli łamie się prawo. A tutaj jeden z motocyklistów m.in. nie miał tablicy rejestracyjnej, więc został ukarany. Ale dla prowadzącego konto z nazwy motoryzacyjne przepisy ruchu drogowego chyba są chlebem powszednim...". Funkcjonariusze podkreślili, że przepisy drogowe obowiązują wszystkich uczestników ruchu drogowego bez wyjątków, a nawet najbardziej drastyczne okoliczności nie usprawiedliwiają jazdy pojazdem niedopuszczonym do ruchu po drogach publicznych.