Zaskakująca deklaracja Toyoty. Chodzi o silniki Diesla

Obecne uwarunkowania klimatyczne i prawne spowodowały, że większość producentów odchodzi od silników Diesla i rozwija jednostki benzynowe oraz napędy alternatywne. Toyota uważa jednak, że silniki wysokoprężne ciągle mają sens.

Toyota inwestuje w różne rodzaje napędu

Strategia Toyoty, która jest największym producentem samochodów na świecie, nieco różni się od strategii innych firm. Japończycy np. dość długo traktowali pęd ku elektromobilności, jak ślepy zaułek motoryzacji, skupiając się na rozwoju napędów hybrydowych. W efekcie dziś Toyota oferuje w Europie tylko jeden model bateryjny, a swoją sprzedaż opiera na hybrydach, które zużywają realnie bardzo niewielkie ilości paliwa.

Wkrótce ma to się jednak zmienić. Japoński producent zapowiedział jednak jakiś czas temu elektryczną ofensywę na Starym Kontynencie, w tamach której do 2026 roku chce mieć w swojej elektrycznej ofercie sześć modeli bateryjnych. Ponadto pracuje nad rozwojem akumulatorów półprzewodnikowych, które mają oferować większy zasięg na jednym ładowaniu. 

Reklama

Jednak te działania nie oznaczają, że Toyota chce zrezygnować z silników spalinowych. Jest wręcz przeciwnie.

Toyota nie chce rezygnować z silników spalinowych

Japońska marka dalej chce rozwijać silniki spalinowe. Akio Toyoda, prawnuk założyciela firmy jest zdania, że napęd spalinowy oraz cele dotyczące emisji spalin można pogodzić. W związku z tym Toyota postanowiła rozpocząć nowy projekt, który ma na celu "na nowo promować rozwój silników".

Oczywiście silniki spalinowe znajdują się wciąż w ofertach również innych producentów, jednak nie da się ukryć, że większość z nich skupia się przede wszystkim na jednostkach benzynowych. Z wypowiedzi przedstawiciela japońskiej marki można wywnioskować, że nie zamierza ona rezygnować również z diesli. To ciekawe o tyle, że w Europie producenci, którzy nadal oferują ten typ napędu, starają się o tym nie mówić otwarcie.

Szef marketingu Toyoty twierdzi, że diesel "nie umarł"

Tymczasem na temat jednostki wysokoprężnej pochlebnie wypowiedział się ostatnio Sean Hanley, szef sprzedaży i marketingu Toyoty w Australii. "Diesel, mimo powszechnych komentarzy, nie umarł" - stwierdził w rozmowie z portalem drive.com.au. Według niego, wysokoprężnych jednostek napędowych wcale nie czeka rychły koniec.

Stwierdził on, że jest to ważny napęd szczególnie dla ciężkich samochodów. Nie kwestionuje on jednak tego, że jednostki wysokoprężne muszą być stale dostosowywane do coraz bardziej restrykcyjnych norm. W związku z tym np. Toyota Hilux z silnikiem Diesla o pojemności 2,8 litra została wyposażona na rynku australijskim w 48-woltową instalację miękkiej hybrydy. Szef marketingu Toyoty w Australii nie wykluczył również scenariusza, w którym silniki Diesla w przyszłości będą zasilane paliwem syntetycznym.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Toyota | Diesel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy