Zaparkują na zakazie i chodniku. Mieszkańcy przegłosowali nowe prawo
Mieszkańcy Zurychu w obywatelskim referendum opowiedzieli się za zmianami dotyczącymi parkowania pojazdów. Dzięki nowym przepisom firmy świadczące usługi na terenie miasta, jak np. kurierzy czy hydraulicy, na czas realizacji zleceń zyskają nie tylko zyskają możliwość legalnego wjazdu do stref objętych zakazem ruchu, ale też np. parkowania na chodnikach. Za wprowadzeniem ułatwień opowiedziała się większość mieszkańców.

W skrócie
- Mieszkańcy Zurychu w referendum poparli ułatwienia w parkowaniu dla firm usługowych.
- Wprowadzone zmiany obejmują m.in. nowe zasady dla kart parkingowych i wyższe opłaty za abonament.
- Decyzje budzą kontrowersje wśród miejskich aktywistów, ale mają rozwiązać problem nielegalnego parkowania.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W głosowaniu w ramach inicjatywy obywatelskiej zgłoszonej jeszcze w 2024 roku mieszkańcy Zurychu opowiedzieli właśnie za tańszym dostępem do komunikacji publicznej, zakazem używania na terenie miasta spalinowych dmuchaw do liści oraz ułatwieniami w dostępie do miejsc parkingowych dla firm. Ta ostatnia zmiana nie spodoba się raczej miejskim aktywistom, którzy od lat starają się przekonywać mieszkańców europejskich aglomeracji, że zaopatrzenie dla małych i średnich przedsiębiorstw czy usługi w zakresie utrzymania lokali, realizować można np. przy pomocy rowerów cargo.
Aktualnie w Zurychu obowiązuje ponad 20 rodzajów różnych zezwoleń na parkowanie. Różne przepisy dotyczą właścicieli prywatnych pojazdów i przedsiębiorców. Nowe rozwiązania mają na celu ujednolicenie przepisów dotyczących zezwoleń na wjazd i parkowanie w strefach z ograniczeniami.
Miasto nie wycofuje się z promowania rowerów i komunikacji publicznej. Nowa polityka zakłada dalsze zmniejszanie liczby ogólnodostępnych miejsc parkingowym kosztem rozbudowy infrastruktury rowerowej. Co więcej, jedno z rozwiązań zakłada, że zezwolenie na parkowanie w ogólnodostępnych "niebieskich" strefach będą mogli otrzymać wyłącznie ci kierowcy, którzy nie dysponują prywatnym miejsce parkingowym. Innym ze sposobów na zachęcenie mieszkańców do korzystania z transportu publicznego mają być skokowe - nawet dwukrotne - podwyżki cen za roczny abonament. Paradoksalnie podwyżka obejmie w zasadzie wszystkich kierowców, nawet tych, którzy zdecydowali się na zakup samochodu elektrycznego. Cena nowych kart parkingowych zależeć ma teraz bowiem nie tylko od rodzaju zasilania, ale i masy pojazdu.
W tym kontekście największym zaskoczeniem wydaje się zgoda mieszkańców Zurychu na znaczne ułatwienie życia firmom, które wykorzystują w swojej działalności samochody. Chodzi m.in. o serwisantów, takich jak hydraulicy czy elektrycy, którzy - dla lepszej jakości życia samych mieszkańców - często muszą dojechać bezpośrednio pod budynek, by rozładować sprzęt lub materiały.
W ich przypadku będzie się można starać o specjalną "rozszerzoną kartę parkingową" dla firm usługowych. Taki dokument uprawniać ma m.in. do:
- parkowania bez ograniczeń w strefach niebieskich,
- korzystania z wielu miejsc płatnych w całym mieście,
- wjazdu do stref objętych zakazem ruchu (na potrzeby realizacji zleceń),
- zatrzymywania się na miejscach z ograniczeniem czasowym,
- tymczasowego parkowania w strefach zakazu postoju,
- jeśli nie ma innej możliwości - tymczasowego parkowania na chodniku, pod warunkiem zostawienia minimum 1,5 m wolnego przejścia dla pieszych.
Chociaż nowe rozwiązania budzą sprzeciw aktywistów miejskich, władze Zurychu zakładają, że - paradoksalnie - przyczynią się do zmniejszenia problemu z nielegalnym parkowaniem. Obecnie, podobnie jak ma to miejsce chociażby w Polsce, kierowcy takich pojazdów i tak często zatrzymują się "na zakazie", ryzykując mandat. Legalizacja tego w ograniczonym zakresie ma uporządkować sytuację i - przy okazji - zdjąć część obowiązków ze służb porządkowych, które - tak samo jak w Polsce - toczą dziś walkę np. z kurierami.