Chcą zakazać parkowania na chodnikach. Jest reakcja ministerstwa

Do biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęło pismo aktywistów, którzy domagają się zmian w przepisach, pozwalających kierowcom na parkowanie na drogach dla pieszych. Według tej propozycji możliwość zaparkowania w takim miejscu byłaby wyjątkiem, a nie regułą. Swoje stanowisko w tej sprawie przedstawiło już Ministerstwo Infrastruktury.

Zakaz parkowania na chodniku - tego domagają się aktywiści

Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował, że do jego biura wpłynęło pismo przesłane przez ruch społeczny "Miejska Agenda Parkingowa". Aktywiści domagają się w nim zmiany przepisów pozwalających na parkowanie samochodów na drogach dla pieszych. Chodzi o to, aby postój taki był możliwy tylko w miejscach wyznaczonych odpowiednimi znakami.

Obecne przepisy pozwalają kierowcom na parkowanie na każdej drodze dla pieszych, pod warunkiem zastosowania się do konkretnych zasad - głównie chodzi o pozostawienie odpowiedniej ilości miejsca (1,5 m) dla pieszych. Zdaniem autorów pisma kierowcy się do tych wymogów nie stosują, a "policja i straż miejska nie są w stanie skutecznie przeciwdziałać takiemu naruszaniu zasad, zwłaszcza w dużych miastach".

Reklama

Jak rozumiemy, aktywiści chcieliby więc takiej zmiany ustawy Prawo o ruchu drogowym, aby według przepisów ogólnych, parkowanie na drodze dla pieszych, było zakazane. Obecnie są one definiowane tak:

Częścią drogi dla pieszych jest chodnik i na nim parkować nie można. Aktywiści chcieliby więc jasnego wydzielenia chodnika, jak na poniższej grafice, pokazującej podział drogi dla pieszych. Miejsca do parkowania dla pojazdów są tu jasno wyznaczone i wyznaczone miejsce, za które nie mogą wyjechać. Ustalony jest także sposób parkowania pojazdów (przednimi kołami na drodze dla pieszych). Według proponowanej nowelizacji, gdyby w danym miejscu nie było podobnie wyznaczonych miejsc parkingowych, postój pojazdu byłby zakazany i nie byłyby do tego potrzebne żadne dodatkowe znaki.

Zmiany w zasadach parkowania - odpowiedź ministerstwa

W swojej odpowiedzi na zapytanie RPO odnośnie propozycji zmiany przepisów regulujących parkowanie na drogach dla pieszych, dyrektor Departamentu Transportu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury Renata Rychter, przywołała na początek definicje chodnika i drogi dla pieszych. Przypomniała też, że postój pojazdu o dopuszczalnej masie całkowitej do 2,5 t jest możliwy pod warunkiem, że:

  • na danym odcinku jezdni nie obowiązuje zakaz zatrzymania lub postoju;
  • szerokość chodnika jest nie mniejsza niż 1,5 m i nie utrudni ruchu pieszych;
  • pojazd umieszczony przednią osią na drodze dla pieszych nie tamuje ruchu pojazdów na jezdni.

Dyrektor jasno wskazuje, że obecne przepisy w sposób właściwy gwarantują pieszym swobodę poruszania się po chodniku, a zmiana ustawy nie pozwoli na rozwiązanie problemu nieprawidłowo parkujących kierowców:

Problemem, zdaniem ministerstwa, nie są więc przepisy, tylko "brak egzekwowania obowiązujących już przepisów ruchu drogowego dotyczących zasad postoju i zatrzymywania, jak również ignorancja kierujących pojazdami" . Zwróćmy jednak uwagę, że gdyby parkowanie było możliwe tylko w miejscach odpowiednio wyznaczonych, to kierowcy mogliby zwracać większą uwagę na pozostawioną przestrzeń dla pieszych (kierując się namalowanymi liniami), a parkujący w innych miejscach, musieliby mieć świadomość, że zawsze łamią w ten sposób prawo. Obecnie, jeśli parkowanie jest z zasady dozwolone na każdej drodze dla pieszych, znacznie łatwiej o kierowcę, który pozostawi tam samochód, nie dbając o sytuację pieszych.

Dyrektor Departamentu Transportu Drogowego zwraca jednak uwagę na jeszcze jeden problem:

Innymi słowy, wprowadzenie w życie proponowanych zmian, wymagałoby wielu zmian w organizacji ruchu, stawiania nowych znaków, a niewykluczone że również przebudowy niektórych miejsc.

Obecnie więc najlepszym rozwiązaniem byłoby skuteczniejsze egzekwowanie już obowiązujących przepisów. Co więcej, gdyby proponowana nowelizacja jednak weszła w życie, to poprzez istniejące problemy z egzekwowaniem prawa, nowe przepisy mogłyby pozostać martwe. Tak czy inaczej, za pracę służb mundurowych nie odpowiada resort infrastruktury, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, więc tam RPO musiałby skierować swoje kolejne zapytanie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama