Zabraknie miejsc parkingowych w blokach? Posłowie wycofali się z pomysłu
Najpierw nakazali deweloperom zapewnić przynajmniej 1,5 miejsca postojowego na każde mieszkanie, by po kilku miesiącach znowu zmienić zasady gry. Posłowie kilka dni temu wycofali się z pomysłu, który jeszcze styczniu uważali za genialny. O liczbie i rozmiarze miejsc przypadających na jeden lokal będą teraz decydować samorządy.
Na początku tego roku (26 stycznia) parlamentarzyści zapowiedzieli rewolucję związaną z miejscami parkingowymi w nowych projektach mieszkaniowych. Na każdą inwestycję miało przypadać co najmniej 1,5 miejsca parkingowego. Deweloperzy, architekci i samorządowcy szybko skrytykowali ten pomysł. Jednak rządzący przez długi czas nie zauważali problemu, a tym bardziej nie kwapili się do wprowadzenia zmian.
Na deweloperów padł blady strach - wejście w życie nowelizacji oznaczałoby konieczność "dołożenia" miejsc, co w przypadku wielu inwestycji, byłoby koszmarnie drogie lub po prostu niemożliwe.
Musiało upłynąć pół roku, żeby sytuacja uległa zmianie. Kilka dni temu (18 sierpnia) posłowie podjęli decyzję - ustawa “lex deweloper" ostatecznie nie wejdzie w życie w pierwotnej formie. To oznacza, że deweloperzy mogą spać spokojnie, a wielu przyszłych mieszkańców może pozostać bez miejsca dla samochodu. Do tego nikt nie narzuci deweloperom, jaką minimalną powierzchnię w inwestycji mieszkaniowej muszą przeznaczyć na działalność usługową i handlową.
Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", nowelizacja przepisów pojawiła się na nocnym posiedzeniu komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych podczas prac nad poprawkami zgłoszonymi w drugim czytaniu - Sejm zniósł wspomniany wskaźnik 1,5 miejsca postojowego na mieszkanie. Oznacza to, że podobnie jak w strefie śródmiejskiej, także w pozostałych inwestycjach, na każdy lokal będzie przypadać tylko jedno miejsce parkingowe.