Wystarczyło osiem sekund nagrania. Kierowca Flixbusa musi szukać nowej pracy

Wystarczył, krótki 8-sekundowy filmik, by kierowca autobusu firmy Flixbus musiał sobie szukać nowej pracy. Nagranie pojawiło się w mediach społecznościowych, a zarząd firmy nie miał litości.

Podczas wyprzedzania źle oszacował prędkość. Drogo za to zapłacił

Nagranie opublikowane w mediach społecznościowych zostało wykonane 7 października, ok. godziny 9:00, na drodze wojewódzkiej nr 984 relacji Mielec - Tarnów.  

Na filmie można zobaczyć, jak autobus jedzie "na czołówkę" z autorem filmu. Najprawdopodobniej kierujący źle ocenił możliwości wyprzedzenia ciężarówki, w tym prędkość auta z kamerą. W pewnym momencie zorientował się, że nie zdąży bezpiecznie zakończyć manewru i w związku z tym włączył światła drogowe, by ostrzec kierowcę jadącego w przeciwnym kierunku. Z nagrania można wywnioskować, że ten znacząco zwolnił. Po chwili można zobaczyć, jak autobus, w niebezpiecznie niewielkiej odległości od autora nagrania, wraca na prawy pas jezdni. Ostatecznie całe zdarzenie zakończyło się szczęśliwie, ale do tragedii brakowało bardzo niewiele. W momencie ewentualnej konfrontacji kierowca osobówki byłby na straconej pozycji.

Reklama

Nagraniem natychmiast zainteresował się zarząd Flixbusa

"Może Flixbus zainteresuje się tym, co robią jego pracownicy?" - napisano w opisie nagrania. I tak się stało. W komentarzach pod filmem do zdarzenia odniósł się Michał Leman, wiceszef firmy Flix na Europę Wschodnią (oddział obejmuje m.in. Polskę, Czechy, Litwę, Węgry czy Finlandię). Poinformował, że firma natychmiast zajęła się zidentyfikowaniem kierowcy, który był "bohaterem" całego zdarzenia. Dodał również, że "konsekwencje będą jedyne właściwe: zakończenie współpracy i ban na prowadzenie zielonych autobusów".

Czy nie były to czcze zapowiedzi postanowił sprawdzić "Fakt:". I rzeczywiście. Kierowca został zidentyfikowany i już ma nie poprowadzić zielonych autobusów.

"Zidentyfikowaliśmy kierowcę odpowiedzialnego za ten kurs. Narażanie zdrowia i życia zarówno pasażerów, jak i innych uczestników ruchu drogowego, jest absolutnie nieakceptowalne, dlatego wspólnie z naszym partnerem obsługującym tę linię podjęliśmy decyzję o natychmiastowym zwolnieniu kierowcy odpowiedzialnego za manewr przedstawiony na nagraniu. Zwolnienie obejmuje wszystkie zielone linie, również te obsługiwane przez innych partnerów FlixBusa" - napisała firma w oświadczeniu przekazanym dziennikowi.

O czym pamiętać przy wyprzedzaniu?

Wyprzedzanie jest jednym z najtrudniejszych manewrów na drodze, w związku z tym jego prawidłowe wykonanie wymaga od kierowcy zachowania kilku ważnych zasad. Kluczowe jest upewnienie się, że widoczność jest odpowiednia i nikt za nami nie rozpoczął już wyprzedzania. Ponadto należy sprawdzić, czy pojazd przed nami nie sygnalizuje zmiany pasa lub kierunku. Konieczne jest również sprawdzenie, czy z przeciwnej strony nie nadjeżdża żaden pojazd lub czy znajduje się on w bezpiecznej odległości. Dopiero wtedy możemy rozpocząć nasz manewr. W trakcie jego wykonywania należy jednak pamiętać o zachowaniu odpowiedniego dystansu od innych uczestników ruchu.

Wielu kierowców jest przekonanych, że w momencie wyprzedzania można przekroczyć dozwoloną na danym odcinku prędkość. Przepisy w tej kwestii są jednak jasne - nawet w czasie wykonywania tego manewru musimy stosować się do obowiązujących ograniczeń.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wyprzedzanie | Kamera samochodowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy